Aniu kochana a z czego Cię tak ściska jeśli można wiedzieć.
Nela milin zaczyna a różycze kończą, poobcinałam dzisiaj Flammentanz i taka pustka została.

Kwitła od 31 maja do 4 lipca, wprawdzie całość już wyglądała żałośnie przez te deszcze ale pojedyncze klastry dopiero rozkwitały. To ostatnie zdjęcie

i zaśpiewam żegnaj Flamm na rok
Basia nic straconego, wsiadaj w autobus i przyjeżdżaj, wprawdzie taras cały mokry i wciąż zimno ale podobno ma być cieplutko. Milin w zeszłym roku też tak mniej więcej rozkwitł. Tak przy takiej pogodzie żółtości dodają otuchy.
Andrzejek pij tylko nie za dużo bo to niezdrowo, ale ciacha możesz więcej.
Bratek możesz chodzić do woli, serdecznie zapraszam.
Aga nie ma za co.

Bo według mnie każdy wyrazisty kolor pasuje do innego wyrazistego.
Jadzia ten widok rzeczywiście prześliczny szkoda tylko że to tak krótko trwa. Nakuś Basieńkę i przyjeżdżajcie, weźmiesz przy okazji winobluszcze.
Grazka jak tak wolisz to też może być po cichutku, mnie to nie przeszkadza.
Wszystkich chcących wpaść na zielony taras serdecznie zapraszam.
