Roślinki strasznie powyciągane z powodu braku światła, a ta pomalowana farbą... Nie jestem zwolennikiem takich praktyk. Może to się komuś podobać, ale roślinka się potwornie męczy (dusi) pod tą warstwą farby. Spróbuj przestawić rośliny na parapet. Najlepsze będzie południowe okno.
Mama kupiła mi tego czerwonego, myślała, że on ma takie barwy naturalne. Ale szczerze powiem mam go od sierpnia i sporo mi urósł .
Na parapetach stoją kaktusy od strony wschodniej i zachodniej. Ile mi się zmieściło , tyle jest. Reszta stoi jak najbliżej okna. Mieszkam w bloku , więc za dużo nie mam miejsca.
Echeveria rzeczywiście pokryta farbą. Zbytnio się nie przypatrywałam. Widziałam malowane kaktusy i doczepiane do nich różne inne dziwadztwa, ale takie coś pierwszy raz. Z biegiem czasu gdy się rozrośnie pewnie malunek będzie mniej widoczny, ciekawe tylko jak z kondycją rośliny. Ale skoro coś tam urosła może nie będzie tak źle
W sobotę widziałam w Brico Marche E. Grusonii taką już dość dużą, z tym , że cała była pomalowana na czerwono. Jakby same ciernie byłyby pomalowane to by uszło, ale ona cała była A Echeverie mieli w różnych kolorach jakie tylko się by chciało.
Ja też w swojej kolekcji mam E.grusonii pomalowaną na czerwono. Dostałam już nie pamiętam od kogo, ale, że tak powiem "szaśnięte" są tylko ciernie, naskórek jest raczej ok.
Widziałam na Twoim profilu tą Grusonię i zdecydowanie ładnie wygląda jak ma same ciernie czerwone.
Jak zobaczyłam tamtą to w szoku byłam i znając życie, już na półce jej nie ma
Grudnik tez mi się podoba Ma tyle pąków, że nie można od niego odejść
Wydaje mi się , że ciernie nie sa pomalowane na czerwono na przedostatnim zdjęciu, ale pewności mi brak
Jak to się stało, że mnie u Ciebie jeszcze nie było takie piękne kaktusiki, a jakie sliczne doniczusie ale kurcze to ostatnie zdjęcie.... to mogą być wełnowce, jak jest tego mało zdrap wykałaczką, lub zapałką, może to tylko pojedyńczy egz, dobij mu