Winorośl - zapytania i informacje o odmianach
- janusz
- Przyjaciel Forum
- Posty: 407
- Od: 25 maja 2005, o 13:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
Nowe pędy zasadniczo wyrastają z pąków na tegorocznych latoroślach.Dociekliwy pisze:Januszu , czy można przyciąć stary pęd np. w połowie jego długości , jego grubość ok.3 cm średnicy . Czy z takiego przyciętego pęda wyrosną nowe młode pędy które będzie można na nowo uformować na rusztowaniu ?
Jednakże niekiedy ze starego drewna ( z oczek śpiacych) wyrastają wilki.
Dla pewności sprawy krzew odmładza się w ten sposob, ze stare ramię ( nie zaleznie od jego grubości) przycina sie nieco powyżej najniżej położonej latorośli. Wtedy nowe pędy wyrosną z pąków na tej latorośli, a takze najprawdopodobniej i wilki odbiją ze starego drewna. Wtedy bedziesz sobie już formował jak będziesz chciał.
Janusz
ogród bez winorośli to nie ogród...
- janusz
- Przyjaciel Forum
- Posty: 407
- Od: 25 maja 2005, o 13:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
Ekspansywnosć to będziesz sobie sama regulowała. Od Ciebie i Twojego sekatora zależało będzie ktorej roślinie ile dasz miejsca.aniawoj pisze:Januszu, proszę o poradęproszę jeszcze o uwagi co do rozmieszczenia -biorąc pod uwagę ekspansywność Ontario. Będę miała do dyspozycji ok. 6m po stronie połuniowo-wschodniej i południowej. A może Ontario nie sadzić obok dwóch pozostałch?

Janusz
PS
Najlepsze miejsce, o najlepszej wystawie ( południowa) zarezerwuj dla Nero, a on Ci się odwdzięczy.

J.
ogród bez winorośli to nie ogród...
- janusz
- Przyjaciel Forum
- Posty: 407
- Od: 25 maja 2005, o 13:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
Nie tak hop hop!aniawoj pisze:Dociekliwemu już odpowiedziałeś o cięciu, więc będę wiedzieć jak powsztrzymać ich ekspansywność



Ta odpowiedź dotyczyła tylko konkretnego przypadku usunięcia wieloletniego ramienia.
Natomiast cięcie to stały, konieczny i elementarny zabieg agrotechniczny przy uprawie winorośli.
Prawidłowe cięcie jest podstawą otrzymania dużej ilosci ładnych i smacznych gron oraz utrzymania krzewu w dobrej kondycji zdrowotnej.
Kiedyś napisałem na ten temat artykuł zawierajacy elementarne zasady cięcia. Mozesz go znaleźć tu: http://www.winogrona.org/modules.php?na ... =0&thold=0
Janusz
ogród bez winorośli to nie ogród...
- dominikams
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5482
- Od: 21 sty 2008, o 10:48
- Lokalizacja: okolice Warszawy
Jeśli rośnie naprawdę długo, to ja bym ukorzeniła na wiosnę sztobry z tej odmiany (jeśli to coś wartościowego) i posadziła na nowe miejsce. Przesadzenie starego krzewu wcale nie będzie takie proste - trzeba wykopać starannie bryłę korzeniowąm przyciąć mocno krzew, i wkopać to na nowe miejsce. Efekty będą takie, że przez pierwszy sezon, a być może i nawet 2, krzew będzie rósł bardzo marnie, a o owocach nie masz co marzyć. Dlatego prościej jest posadzić nową sadzonkę. Jeśli owoce ci niezmiernie smakują to utnij sztobry późną jesienią, a jeśli są takie sobie, to kup jakąś fajną odmianę.
Dodam, że ja obecnie "testuję" kilkanaście (właściwie to już w dziesiątkach trzeba liczyć) odmian, z których docelowo ma zostać pewnie połowa - wybiorę te najbardziej mi i rodzinie odpowiadające w smaku, jakieś bardzo chorowite odrzucę, ale nie będę krzewów przesadzać. Ukorzenię, posadzę na docelowym miejscu (w miejsce wykopanej odmiany), i dopiero po dwóch latach, a może i trzech, wykopię te z których ukorzeniałam - robię tak z lenistwa, i po to, żeby nie mieć przerwy w owocowaniu. Szansa na bezproblemowe przyjęcie się sadzonki jest dużo większa, niż starszego krzewu.
Dodam, że ja obecnie "testuję" kilkanaście (właściwie to już w dziesiątkach trzeba liczyć) odmian, z których docelowo ma zostać pewnie połowa - wybiorę te najbardziej mi i rodzinie odpowiadające w smaku, jakieś bardzo chorowite odrzucę, ale nie będę krzewów przesadzać. Ukorzenię, posadzę na docelowym miejscu (w miejsce wykopanej odmiany), i dopiero po dwóch latach, a może i trzech, wykopię te z których ukorzeniałam - robię tak z lenistwa, i po to, żeby nie mieć przerwy w owocowaniu. Szansa na bezproblemowe przyjęcie się sadzonki jest dużo większa, niż starszego krzewu.
Ja niestety muszę go gdzieś przenieść bo rośnie przy ścianie tarasu , a ze względu na remont domu nie chcę go stracić. Pięknie i bardzo obficie co roku mi owocuje. Jedynie 1-2 razy w roku go zasilam i nic poza tym , żadnej chemii. Stosuje w ogrodzie naturalne środki ale też dopiero wtedy gdy jest to już naprawdę konieczne. Wiem o tym że muszę to zrobić delikatnie ,całą bryłę wraz z ziemią. Podobnie jak robi się to z iglakami. chodzi mi o to - kiedy najlepiej jest to zrobić,jaką porą roku, w jakim miesiącu ?
Ale dzięki za radę , przemyślę i taki wariant. Może to i niezły byłby pomysł

Ale dzięki za radę , przemyślę i taki wariant. Może to i niezły byłby pomysł



- dominikams
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5482
- Od: 21 sty 2008, o 10:48
- Lokalizacja: okolice Warszawy
- Ganz
- 100p
- Posty: 120
- Od: 16 maja 2008, o 20:33
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Słupsk
- Kontakt:
Wszystko zależy od wielkości wykopanej bryły. W 30l donicy krzewy też owocują (co prawda jest większe zagęszczenie korzeni). Jak wykopywałem małe iglaki to trudno było we dwóch wrzucić na taczkę - około 100kg "sadzonka", więc jeśli ktoś tak samo podejdzie do przesadzania to kto wie, może kontrolne gronko będzie ;-). Oczywiście teoretyzuję bo nie praktykowałem - jedyny stary krzew jaki przesadzałem miał całkiem wylecieć, więc został wyrwany z korzeniami, potem się rozmyśliłem i nie dziwię się, że nie owocował w nast roku ;-) (ale to dawne dzieje z czasów niewiedzy ;-)).
Pozdrawiam, Konrad
fotograf-winoroślarz-sadownik-amator
fotograf-winoroślarz-sadownik-amator