Krzew - Alexandrina, został wsadzony w marcu. Jakiś miesiąc temu borykaliśmy się z problemem przędziorków, które podgryzały liście, po opryskaniu krzewu (nie pamiętam nazwy leku) wszystko wydawało się, że już jest dobrze. Trzy dni temu zauważyliśmy, że "podsychaja" wierzchołki liści... czy brakuje jej magnezu czy może to wirus lub bakteria? HELP !!!

zdjęcia liści, może pomogą zidentyfikować co to jest :



Pozdrawiam!