O ile gości... widzę, że mleczyk ma wiele na sumieniu
Monia, ja muszę właśnie dosiać sasanek bo mi poginęły... chyba za wilgotno u mnie i ziemia kwaśna bo wszędzie mi na rabatach skrzyp rośnie i momentalnie jak jest wilgotno pojawia się taki zielonkawy nalot na ziemi...
A lilii nie będę bardzo rozsadzać tylko przesadzę je w inne miejsce i lepiej przygotuję ziemie, bo one lubią zasadową. A w miejscu gdzie rosną chciałam zebrać do kupy ziółka...
Grześ mi tez one bardzo nie przeszkadzają (ale mojej mamie tak, bo jak kwitną to wzrok skupia się na nich a nie na rabatkach

), bo faktycznie tak jak
Agata mówi... nawet ładnie wyglądają... tylko ja mam taki środek trawnika (do trawnika to mu daleko) gdzie trawa znikła a tylko one się namnożyły i taki kwadrat ze 4m na 4m jest mleczowy i bardzo mnie denerwuje... a jeszcze gorsze, że strasznie się rozsiewają właśnie na rabatki...
Asiulo, żeby dało je się wyrywać... mi to zawsze się ułamują i potem mam milion drobnych których już w ogóle nie da się wyrwać
Jola, troszkę się obawiałam tego foliaka, bo wszyscy tak psioczyli na te z PCV... ale ten trochę własnoręcznie podrasowaliśmy a i sama konstrukcja była przemyślana i nie na zasadzie łączenia milionów rurek, co właśnie powoduje, że wszystko lata... także myślę, że się sprawdzi ;) gorzej z pogodą bo zimnica i nic nie rośnie

A lilie bardzo lubię, choć aż tak bardzo obficie u mnie nie kwitną... ale to właśnie chyba ze względu na zbyt kwaśną ziemię...
Marylko, faktycznie sporo pracy było, i zmiany są ogromne, aż sama się dziwię, że tak szybko udało mi się w tym wszystkim uporać i efekt nie jest najgorszy

A powiedź sam oprysk zadziałał? ja to się boje, że jak mlecz zacznie usychać to będzie fatalnie wyglądało, a na prawdę tego mlecza mam sporo... czy go potem jakoś wygrabić? czy sam uschnie i pokruszy się i rozłoży?
A jeszcze muszę się pochwalić, że odwiedził mnie wczoraj nasz forumkowy kolega Jacek

niestety nie miałam zbyt wiele roślinek do zaoferowania, bo Jacek ma już chyba wszystko

ale było bardzo miło, i cieszę się, że odwiedził mój ogród

Nie musiałam już się ogrodu wstydzić, bo nie wiem czy się już chwaliłam, ale ściana sąsiada odnowiona... na żółtawy kolor... pięknie komponuje się z zielenią i nie sądziłam, że to kiedyś nastąpi... wreszcie zaczyna mi się u mnie podobać
Tulipany pod wierzbą też pięknie rozkwitły... a między nimi wychodzą już wszystkie hosty

mam nadzieje, że w tym roku podrosną

trochę zawiodłam się tulipanami... bo miałam zamysł aby zrobić kompozycję białych, różowych i purpurowych tulipanów usłanych biało-różową niezapominajką... ale co...białe tulipany okazały się żółte i wszystko popsuły... a myślałam, że choć w cebulach nie kłamią :> ale w sumie i tak ładni wyglądają ;)
Mam nadzieje, że uda mi się niedługo jakieś fotki pokazać, ale i pogoda na fotki kiepska i czasu mało
