Pozdrawiam serdecznie

No jak wszędzie zdarzają się wyjątki. Sad na mojej działce zakładał dziadek w 1915. Gruszę (cholera wie jaką) wyciąłem ze dwa lata temu, tzw. "cukrowkę" z 5 (całkiem zdrowe, zero murszu) , a jedna jabłoń rośnie i owocuje mi na utrapienie do dzisiaj. I to uratowana od opieńki- kora odstawała, owocniki wyłaziły. Ale chyba sie powoli kończy- jakaś bakteryjna sprawa. Niemniej przeżyła sporo. Czy dociągnie do setki- zobaczymy.pomolog pisze:MarcinBrz pisze:potrafią dotrwać w miarę dobrej kondycji do 65-75 roku życia. Ale dłużej? Nie ma szans.
Pozdrawiam serdecznie