cd.
Jak już Murzinki w szkole głod mają
To przrwa robią i sobie śniodają.
Ale niy mają tasz ze sznitami,
Ani sklepiku ze kołoczkami.
Głodny Murzinek sobie w las zaleci
By sobie na drzewie fest pomaszkecić.
Może sobie urwać figi, daktyle
Lub po banany na drzewo wylyźć.
A jak go suszy, to zamiast Coli
Na fest sie wielgo palma gramoli,
Kaj sie napije bardzo zdrowego,
mlyczka z orzecha kokosowego.
My tu na Śląsku, czy tam daleko,
Za siódmą górą, za siódmą rzeką...
Miyszkają ludzie- kożdy w swym domu
I to niy wadzi przeca nikomu,
Że jedyn jy kołocz a inny daktyle.
Porozmyślej o tym choćby przez chwilę!
Na pewno pamiętacie jeszcze z pierwszej klasy podstawówki to czytankę.
Trochę zmieniona na śląską modłe.
Mam nadzieję, że się podoba.
Pozdrowionka.
Ps.
Pisałam w dwóch częściach bo kiedyś mi znikło i musiałam pisać od nowa.
