Doniczkowe agathos3

Zdjęcia roślin doniczkowych, domowych
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
elcia1974
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 9106
Od: 23 lip 2009, o 18:25
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: dolnośląskie

Post »

Witaj!
Kolekcję masz bogatą i różnorodną. :D Większośc, jak widzę to egzotyki. :D
Naprawdę ładne. :D
Droga przez las nie jest długa, jeśli kocha się osobę, którą idzie się odwiedzic.
Aktualny wątek: Doniczkowi domownicy Eli cz. 7 Poprzednie części: Spis moich wątków
Wątek sprzedażowy: Sprzedam, kupię, wymienię rośliny doniczkowe
x-ni-a
---
Posty: 883
Od: 5 sie 2009, o 10:17
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Post »

Fantastyczne !
Poza roślinami urzekły mnie historie każdego z nich.
Jestem pod ogromnym wrażeniem :shock:
Awatar użytkownika
agathos3
100p
100p
Posty: 172
Od: 2 maja 2009, o 23:30
Lokalizacja: Warszawa

Post »

Bardzo Wam wszystkim dziękuję za te słowa. Są dla mnie zachętą do zrobienia fotek reszcie roślin. :)
Spróbuję do każdej z nich napisać kilka słów, skoro podobają się Wam moje bajania...
pozdrawiam, Agata
moje parapetowce
Awatar użytkownika
pingu
1000p
1000p
Posty: 1096
Od: 23 maja 2009, o 22:50
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: aktualnie łódzkie

Post »

Piękna kolekcja ;:111 Kiedyś próbowałam sobie wyhodować liczi, ale nawet z ziemi nie wyszło :roll:
Anigozanthos - też to kiedyś miałam, stało na oknie, stało i padło.... Została tylko fotka :lol:
Patrycja Moje doniczkowce
"I have spread my dreams under your feet; Tread softly because you tread on my dreams."
"Rzuciłem rozpostarte sny pod twoje stopy; Stąpaj ostrożnie - depczesz moje sny." W.B.Yeats
Krystyna.F
ZBANOWANY
Posty: 3526
Od: 30 kwie 2009, o 20:40
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Post »

Witam Cię serdecznie,Agatko na naszym forum, forum ludzi świrniętych pozytywnie!!! :wit :wit :wit Masz bardzo ładną kolekcję zielonych!!! Gratuluję!!! ;:63 ;:63 ;:63
Awatar użytkownika
asiula13
1000p
1000p
Posty: 1320
Od: 16 cze 2009, o 11:15
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: okolice Mielca, nieopodal lasu ;)

Post »

ulalalala jak ich dużo :D
Hoje piękne i jakie duże :D :D I udało Ci się wyhodować Kerrii z jednego listka? Tu an forum mówiono że to nie możliwe - ale będziesz jak widać nadzieją dla tych którzy mają takie listki ;:114

Storczyki pięknie kwitły - super kolory :D Pewnie niebawem zakwitną ponownie :D :D
Awatar użytkownika
Andziax007
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10079
Od: 20 gru 2008, o 08:18
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Kielce woj. Świętokrzyskie
Kontakt:

Post »

O rany ale kolekcja :shock: Gratuluję ;:63
Storczyki ślicznie kwitną i mają wspaniałe kolorki :wink:
Awatar użytkownika
agathos3
100p
100p
Posty: 172
Od: 2 maja 2009, o 23:30
Lokalizacja: Warszawa

Post »

Bardzo Wam dziękuję za tyle miłych słów. Od dawna przeglądam to Forum i oglądam Wasze kwiaty. Są śliczne i podziwiam Was za tyle samozaparcia i cierpliwości do ratowania niektórych z nich. Ja już tyle nie mam, choć wśród moich roślin znajdą się takie, które wciąż próbuję utrzymać.

Obiecany ciąg dalszy:
Alocasia micholitziana "Frydek"
Wzięłam ją cztery lata temu z pracy jako badyl z jednym liściem. Urzekły mnie te aksamitne liście z wyraźnym rysunkiem.
Niestety jest bardzo trudna w uprawie, mimo różnych z mojej strony zabiegów. Jak wypuszcza nowy liść, to zasycha jej stary. I tak jeden do jednego. W internecie jest informacja, że to Alokazja łatwa i szybko się zagęszcza. Najwyraźniej moja roślinka musi odchorować wieloletnie zaniedbanie z miejsca pracy. Ostatnio zauważyłam, że z ziemi wybija nowy kiełek (hura!), a na roślinie jest więcej niż dwa liście.
Potrzymam ją do wiosny w tym samym miejscu i spróbuję odmłodzić, przy okazji zrobić odmnóżki. Jest to roślina, na której niezwykle mi zależy.
Obrazek

Alsobie - sadzonki
Kiedyś pisałam o nich na wątku z alsobiami. Alsobie bardzo łatwo się ukorzeniają i szybko rosną. Zdjęcie jest sprzed dwóch miesięcy. Obecnie sadzonki mają już nowe "wąsy" z małymi roślinkami i chcą się mnożyć. :)
Obrazek

Carissa - dorosła roślina, matula sadzonek pokazanych kilka postów wyżej.
Kupiłam ją wiele lat temu z zamiarem przerobienia na bonsai. Czas zweryfikował plany, bo jednak nie mam zmysłu do tej sztuki. Ale z lichego krzaczorka zrobiło się fajoskie drzewko.
Carissa to roślina NIEZWYKLE odporna na błędy w uprawie. W USA jest sadzona przy Oceanie, bo dobrze sobie radzi z zasoleniem i suszą. Jej kwiaty pachną jak kwiaty cytryny (mniej intensywnie) i są piękne. Kwitnie na pędach ubiegłorocznych, dlatego aby cieszyć się jej kwiatami, nie powinno się jej przycinać na wiosnę. Moja roślinka już kwitła i nawet zawiązała owoc. Zdjęć nie mam. Owoc jest jadalny, o ile nie jest się uczulonym na lateks, który owoc i roślina zawiera. Owocu nie zjadłam, bo jak zobaczyłam ten mleczny sok, to... fuj.
Sadzonki z Carissy ukorzeniają się dość łatwo i szybko rosną. To moja ulubiona roślina.
Obrazek

Ceropegia - w koszyku
Obrazek

Chamelaucium
Jak już pisałam, kocham rośliny australijskie. Chamelaucium to jedna z nich. Onegdaj były bardzo popularne w kwiaciarniach, choć koszmarnie drogie. Ta roślinka potrzebuje porządnego podlewania i dużej dawki słońca. Kwitnie jesienią (gdy w Australii zaczyna się wiosna, he, he), ale kwiaty nie mają dla mnie większej wartości. Bardziej podoba mi się jej wygląd - te igły, które po roztarciu pachną jak liście mirtu (w końcu jest z tej samej rodziny co mirtowate).
Dużo czasu minęło, zanim nauczyłam się obchodzić z tą roślinką. Niestety nie potrafię zrobić z niej sadzonek, choć próbuję od kilku lat w różnych porach roku i na różne sposoby (w wodzie, w ziemi, w perlicie, w mieszankach, z ukorzeniaczem, bez ukorzeniacza, zdrewniałe, półzdrewniałe, zielne itp.).
Ta roślinka kiepsko reaguje na radykalne cięcia. Potrafi odrzucić mocno przyciętą gałąź. Dlatego jej za bardzo nie przycinam i stąd taki bałaganiarski wygląd.
Obrazek

Cinnamomum camphora - drzewo kamforowe
Nowy nabytek kupiony z All... Nie mam doświadczeń z tą roślinką. Liczę na to, że z powodu dużej ilości olejków eterycznych szkodniki jej nie ruszą.
Obrazek

Dracenka (?) jakaś kolorowa
już wyniesiona do pracy jako coś, co niełatwo da się zabić przez moje koleżanki :)
Obrazek

Falenopsis - kwiatki do pooglądania
Obrazek

Granat - mszyce go uwielbiają
Obrazek

Grubosz - variegata
ten długi pęd już się ułamał i został tylko taki króciutki
ale poniekąd o to mi chodziło...
Ciekawe jest to, że ta odmiana rozmnażana z liścia nie powtarza cech rośliny matecznej, czyli wyrastają całkiem zielone gruboszki. Podobno jest to charakterystyczne dla tych kolorowych odmian.
Obrazek

Iglaczki z Izraela i coś jeszcze - roślinki sentymentalne
Moja mama rok temu przywiozła z wycieczki szyszkę i jakieś dziwne żółte "jabłuszka" (podobne do naszych ulęgałek ale o połowę mniejsze). Z szyszki wysypały się nasiona, które wykiełkowały. Z bardzo twardej łupiny "jabłuszek" wyłuskałam nasionka podobne do nasion jabłka. Wykiełkowało jedno. Nie mam pojęcia co to jest. Pouczyłam mamę, by robiła zdjęcia roślinom, spod których zbiera owoce i szyszki. Inaczej nigdy nie dojdę, co mi rośnie w doniczce...
Obrazek

Hatiora s. - dorosła
Ta roślinka ma kilkanaście lat (tak, tak). Wyrosła z malutkiej sadzonki kupionej kiedyś na bazarku od kaktusiarza. Przeszła wiele doświadczeń i żadne jej nie zabiło. Jest matką wielu sadzonek rozdanych po wszystkich znajomych. Kwitnie co roku w grudniu na wszystkich tegorocznych pędach. Ostatnio mocno ją przycięłam (dla sadzonek oczywiście - są pokazane kilka postów wyżej), bo już zaczęła się przechylać. Jak widać mocne cięcie jej nie zaszkodziło.
Obrazek

Hypocyrta
Ona też jest ze mną od wielu lat. Odmładzam ją co kilka lat, ostatnio przestałam, dlatego wyrósł taki gąszcz. Cóż, oby do wiosny, to się ją przerobi na sadzonki.
Obrazek

Kalanchoe tubiflora
Obrazek

Kuflik, kolejny Austalijczyk :)
kupiony w tym roku w Tesco
Z kuflikami mam bardzo dobre doświadczenia, kwitły mi co roku. Niestety w tym roku stare rośliny oddałam siostrze i tam na balkonie uschły w czasie urlopu. Zobaczymy jak ten sobie poradzi.
Obrazek

Mirt - sadzonka dwuletnia
Obrazek

Oliwka - inny okaz
Obrazek

Pieprz czarny - duży
w tym roku kupiony. Jeszcze nie mam z nim żadnych doświadczeń, za wyjątkiem spostrzeżeń, że szkodniki go nie jedzą, jest odporny na błędy w podlewaniu. Ale sadzonki za nic nie udaje mi się ukorzenić. Oporny mocno...
Obrazek

Serissa - kwiatek
Niestety szybko przekwita, ale podobno starsze okazy są dosłownie obsypane kwieciem. Będę czekać z niecierpliwością.
Obrazek
pozdrawiam, Agata
moje parapetowce
Awatar użytkownika
nuska89
200p
200p
Posty: 484
Od: 29 cze 2009, o 23:29
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Lübeck

Post »

Witaj :) Masz mnóstwo kwiatów, a nadal wklejasz nowe fotki, jestem ciekawa gdzie to mieścisz :)
Anna S.
Moje kwiatki
Awatar użytkownika
agathos3
100p
100p
Posty: 172
Od: 2 maja 2009, o 23:30
Lokalizacja: Warszawa

Post »

To nie wszystko :oops:

Roślinki mieszczę na trzech parapetach w mieszkaniu. Stoją w niemożliwym gąszczu na parapecie w dwóch rzędach, a czasem jedna doniczka w drugiej. Nie zrobię fotografii, bo naprawdę się tego wstydzę, że zamiast ozdabiać roślinami, ja je gromadzę bez ładu i składu. Powoli dojrzewam do selekcji, niemniej co roku na wiosnę dostaję hormonalnego kopa i niestety kupuję co mi się spodoba i wyda ciekawe. Mam na szczęście kochanego męża, który mnie wspiera w tej pasji i dzielnie znosi kolejne doniczki wokół siebie. ;:166 Nie utyskuje, gdy z konta znika kolejna kwota, a do domu przychodzi kolejna paczka z roślinami.

Padło pytanie o hoję kerri. Otóż niestety był to listek z kawałkiem pędu. Dlatego właśnie jego wybrałam i myślę, że dlatego się ukorzenił i rośnie. To zła wiadomość dla tych, którzy chcą rozmnożyć tę hoję z samego liścia...

Odniosę się też do liczi. To bardzo kapryśna roślina, ale naprawdę doskonale kiełkuje ze świeżego nasionka. Przetrzymanie nasionka nawet jeden lub dwa dni na powietrzu po wyjęciu (zjedzeniu) z otoczki, to radykalne ograniczenie jego żywotności. Dlatego dziwię się sprzedawcom, którzy oferują nasiona liczi. Naciągają ludzi.
Nasionko musi być duże i jędrne. W liczi są czasem nasionka chude i mizerne. Z takich nic nie będzie.
Mój lasek liczi to efekt uboczny zjedzonych kilogramów owoców (była przecena w Lidlu). Żal mi ich było wyrzucać, to siałam byle jak i praktycznie nie dbałam czy wyrosną. Miałam tego trzy doniczki w ogromnym zagęszczeniu. Została jedna, bo resztę rozdałam lub wyniosłam do pracy (a tam lepkie ręce są wszędzie). Mam też kilkuletnie liczi, ale nie ma się czym chwalić.
pozdrawiam, Agata
moje parapetowce
Awatar użytkownika
Andziax007
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10079
Od: 20 gru 2008, o 08:18
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Kielce woj. Świętokrzyskie
Kontakt:

Post »

Aguś fajnie się czyta Twoje posty :D Piękne roślinki :lol:
Ja muszę na wiosnę swoją alsobię rozmnożyć....a powiedz mi jak je ukorzeniłaś :roll:
x-ni-a
---
Posty: 883
Od: 5 sie 2009, o 10:17
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Post »

Nie piszesz nic o podłożu... jaką ziemię stosujesz do tych cudów?
Chciałabym takze zapytać o granat - czy on jest z nasion? Dostałam niedawno nasionka granatu tylko one są nieco inne niż te w owocach, na razie czekam do wiosny. Może coś mi podpowiesz bo nie chciałabym ich zmarnować :lol:
Awatar użytkownika
agathos3
100p
100p
Posty: 172
Od: 2 maja 2009, o 23:30
Lokalizacja: Warszawa

Post »

Podłoże jest zwyczajne, kupione w sklepie. Staram się przesadzać rośliny co roku lub przynajmniej wymienić im podłoże bez zmiany doniczki na większą. Staram się też dodać do podłoża trochę perlitu lub gruboziarnistego piachu, by nie było takie zbite. Jak mi się przypomni, dodaję hydrożel (ale nie stosuję go do sukulentów). Jeśli nie uda mi się przesadzić rośliny, staram się ją nawozić, ale u mnie z regularnością nawożenia krucho. Do bardzo żarłocznych przy przesadzaniu dosypuję Osmocote. Ale reguły nie ma.

Granat był kupiony z przeceny w szklarniach Tomaszewskiego (kto jest z Warszawy, ten wie gdzie to jest), z nasiona by taki u mnie nie wyrósł. Swego czasu bywałam tam regularnie i przynosiłam do domu taaaakie cuda, że szok. Na dodatek za bardzo małe pieniądze.
Mam też siewki granatów, więc mam porównanie, jak przyrasta pień na grubość. Prawda jest taka, że ta roślina w warunkach domowych bardzo wolno tworzy ładny pień. Być może werandowanie jej na dworze lub zadołowanie w ogrodzie przyśpieszyłoby wzrost. Ja niestety nie mam takich możliwości.
Granat bardzo dobrze kiełkuje, nawet stare nasiona mają spory procent żywotności. Wystarczy im wilgoć, ciepło i sporo światła. W razie czego polecam kupno owocu i wydłubanie świeżych. Moim zdaniem nie ma różnicy między granatem miniaturowym a zwyczajnym. Oba są piękne, choć ten drugi ma większe liście i większe kwiaty.

O alsobii i moich doświadczeniach z nią pisałam tutaj:
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... ht=alsobia
pozdrawiam, Agata
moje parapetowce
Opryskiwacze na lata - producent MAROLEX Sp.z o.o.
x-ni-a
---
Posty: 883
Od: 5 sie 2009, o 10:17
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Post »

Szczerze podziwiam Twoją wiedzę :shock: Bardzo chciałabym też tyle wiedzieć. Jeśli pozwolisz to jeszcze kiedyś zwrócę się do Ciebie o radę :oops:
Szczególnie co do wysiewu nasionek bo to mój nowy konik i jeszcze nie mam doświadczenia. A granat faktycznie lepiej rośnie na zewnątrz (ale wiem to tylko z teorii). Na razie mam taką możliwość ale nigdy nie wiadomo co będzie bo wynajmuję domek.
Co do podłoża mam takie samo podejście jak Ty, czyli daję to co mam tworząc mieszanki czasem dość dziwne ale nie identyczne jak polecają różni znawcy tematu. Roślina sama da znać kiedy będzie coś nie tak :lol:
Reasumując: jeśli się kocha rośliny to zawsze coś z tego będzie.
Awatar użytkownika
myszorek
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1321
Od: 5 cze 2007, o 16:09
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kiełczów

Post »

Witaj Agatko :wit
Kolekcja powalająca :shock: Wielkie gratulacje! ;:63
Kilka cudeniek wpadło mi w oko ;)
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. Phil Bosmans
Pozdrawiam, Ola
Spis treści; Zielona galeria
ODPOWIEDZ

Wróć do „Moje doniczkowe, domowe, balkonowe, egzotyczne, tarasy. ZDJĘCIA.”