Bardzo Wam dziękuję za tyle miłych słów. Od dawna przeglądam to Forum i oglądam Wasze kwiaty. Są śliczne i podziwiam Was za tyle samozaparcia i cierpliwości do ratowania niektórych z nich. Ja już tyle nie mam, choć wśród moich roślin znajdą się takie, które wciąż próbuję utrzymać.
Obiecany ciąg dalszy:
Alocasia micholitziana "Frydek"
Wzięłam ją cztery lata temu z pracy jako badyl z jednym liściem. Urzekły mnie te aksamitne liście z wyraźnym rysunkiem.
Niestety jest bardzo trudna w uprawie, mimo różnych z mojej strony zabiegów. Jak wypuszcza nowy liść, to zasycha jej stary. I tak jeden do jednego. W internecie jest informacja, że to Alokazja łatwa i szybko się zagęszcza. Najwyraźniej moja roślinka musi odchorować wieloletnie zaniedbanie z miejsca pracy. Ostatnio zauważyłam, że z ziemi wybija nowy kiełek (hura!), a na roślinie jest więcej niż dwa liście.
Potrzymam ją do wiosny w tym samym miejscu i spróbuję odmłodzić, przy okazji zrobić odmnóżki. Jest to roślina, na której niezwykle mi zależy.
Alsobie - sadzonki
Kiedyś pisałam o nich na wątku z alsobiami. Alsobie bardzo łatwo się ukorzeniają i szybko rosną. Zdjęcie jest sprzed dwóch miesięcy. Obecnie sadzonki mają już nowe "wąsy" z małymi roślinkami i chcą się mnożyć.
Carissa - dorosła roślina, matula sadzonek pokazanych kilka postów wyżej.
Kupiłam ją wiele lat temu z zamiarem przerobienia na bonsai. Czas zweryfikował plany, bo jednak nie mam zmysłu do tej sztuki. Ale z lichego krzaczorka zrobiło się fajoskie drzewko.
Carissa to roślina NIEZWYKLE odporna na błędy w uprawie. W USA jest sadzona przy Oceanie, bo dobrze sobie radzi z zasoleniem i suszą. Jej kwiaty pachną jak kwiaty cytryny (mniej intensywnie) i są piękne. Kwitnie na pędach ubiegłorocznych, dlatego aby cieszyć się jej kwiatami, nie powinno się jej przycinać na wiosnę. Moja roślinka już kwitła i nawet zawiązała owoc. Zdjęć nie mam. Owoc jest jadalny, o ile nie jest się uczulonym na lateks, który owoc i roślina zawiera. Owocu nie zjadłam, bo jak zobaczyłam ten mleczny sok, to... fuj.
Sadzonki z Carissy ukorzeniają się dość łatwo i szybko rosną. To moja ulubiona roślina.
Ceropegia - w koszyku
Chamelaucium
Jak już pisałam, kocham rośliny australijskie. Chamelaucium to jedna z nich. Onegdaj były bardzo popularne w kwiaciarniach, choć koszmarnie drogie. Ta roślinka potrzebuje porządnego podlewania i dużej dawki słońca. Kwitnie jesienią (gdy w Australii zaczyna się wiosna, he, he), ale kwiaty nie mają dla mnie większej wartości. Bardziej podoba mi się jej wygląd - te igły, które po roztarciu pachną jak liście mirtu (w końcu jest z tej samej rodziny co mirtowate).
Dużo czasu minęło, zanim nauczyłam się obchodzić z tą roślinką. Niestety nie potrafię zrobić z niej sadzonek, choć próbuję od kilku lat w różnych porach roku i na różne sposoby (w wodzie, w ziemi, w perlicie, w mieszankach, z ukorzeniaczem, bez ukorzeniacza, zdrewniałe, półzdrewniałe, zielne itp.).
Ta roślinka kiepsko reaguje na radykalne cięcia. Potrafi odrzucić mocno przyciętą gałąź. Dlatego jej za bardzo nie przycinam i stąd taki bałaganiarski wygląd.
Cinnamomum camphora - drzewo kamforowe
Nowy nabytek kupiony z All... Nie mam doświadczeń z tą roślinką. Liczę na to, że z powodu dużej ilości olejków eterycznych szkodniki jej nie ruszą.
Dracenka (?) jakaś kolorowa
już wyniesiona do pracy jako coś, co niełatwo da się zabić przez moje koleżanki
Falenopsis - kwiatki do pooglądania
Granat - mszyce go uwielbiają
Grubosz - variegata
ten długi pęd już się ułamał i został tylko taki króciutki
ale poniekąd o to mi chodziło...
Ciekawe jest to, że ta odmiana rozmnażana z liścia nie powtarza cech rośliny matecznej, czyli wyrastają całkiem zielone gruboszki. Podobno jest to charakterystyczne dla tych kolorowych odmian.
Iglaczki z Izraela i coś jeszcze - roślinki sentymentalne
Moja mama rok temu przywiozła z wycieczki szyszkę i jakieś dziwne żółte "jabłuszka" (podobne do naszych ulęgałek ale o połowę mniejsze). Z szyszki wysypały się nasiona, które wykiełkowały. Z bardzo twardej łupiny "jabłuszek" wyłuskałam nasionka podobne do nasion jabłka. Wykiełkowało jedno. Nie mam pojęcia co to jest. Pouczyłam mamę, by robiła zdjęcia roślinom, spod których zbiera owoce i szyszki. Inaczej nigdy nie dojdę, co mi rośnie w doniczce...
Hatiora s. - dorosła
Ta roślinka ma kilkanaście lat (tak, tak). Wyrosła z malutkiej sadzonki kupionej kiedyś na bazarku od kaktusiarza. Przeszła wiele doświadczeń i żadne jej nie zabiło. Jest matką wielu sadzonek rozdanych po wszystkich znajomych. Kwitnie co roku w grudniu na wszystkich tegorocznych pędach. Ostatnio mocno ją przycięłam (dla sadzonek oczywiście - są pokazane kilka postów wyżej), bo już zaczęła się przechylać. Jak widać mocne cięcie jej nie zaszkodziło.
Hypocyrta
Ona też jest ze mną od wielu lat. Odmładzam ją co kilka lat, ostatnio przestałam, dlatego wyrósł taki gąszcz. Cóż, oby do wiosny, to się ją przerobi na sadzonki.
Kalanchoe tubiflora
Kuflik, kolejny Austalijczyk

kupiony w tym roku w Tesco
Z kuflikami mam bardzo dobre doświadczenia, kwitły mi co roku. Niestety w tym roku stare rośliny oddałam siostrze i tam na balkonie uschły w czasie urlopu. Zobaczymy jak ten sobie poradzi.
Mirt - sadzonka dwuletnia
Oliwka - inny okaz
Pieprz czarny - duży
w tym roku kupiony. Jeszcze nie mam z nim żadnych doświadczeń, za wyjątkiem spostrzeżeń, że szkodniki go nie jedzą, jest odporny na błędy w podlewaniu. Ale sadzonki za nic nie udaje mi się ukorzenić. Oporny mocno...
Serissa - kwiatek
Niestety szybko przekwita, ale podobno starsze okazy są dosłownie obsypane kwieciem. Będę czekać z niecierpliwością.
