Witam.
nie wiem czy mogę wstawiać linki do allegro więc podam tylko nr. aukcji (może admin mnie nie )
1182285541
Ja takiej maszynki używam od wielu lat i jestem bardzo zadowolony.
Polecam zalup czegoś takiego tylko koniecznie musi być metalowa obudowa anie jakiś tam plastik "MADE IN CHINA".
Życzę udanych przecierów.
Do przecierow zadnych maszynek nie trzeba...wystarczy sparzyc pomidorki i przelać zimną wodą,skórka schodzi łatwo...potem na kawałeczki ,do garnka i rozgotowac ze szczyptą soli,cukru i gałazka selera albo lubczyka.jeśli są jakieś kawałki jeszcze mozna pzretrzec przez metalowe sitko.
Takim przecierem mozna zalewać malutkie pomidorki w słoikach i pasteryzowac chwilkę.Zimą wystarczy dodać tylko cebulke i śmietane i.....smakują jak świerze
Właśnie dzisiaj zabrałam się za robienie przecieru.
Umyte pomidory kroję na mniejsze kawałki, podlewam odrobiną wody i gotuję aż zmiękną na tyle, by można je było zmiksować. Woda jest potrzebna, żeby pomidory nie przywarły do dna garnka zanim puszczą sok. Mieszać trochę podczas gotowania. Miksuję ręcznym robotem (nożyk), wtedy fajnie oddziela się skórka od miąższu. Przecieram jeszcze przez sito, bo nie lubię skórek w zupie, solę dość mocno-sól w tym wypadku jest konserwantem, nalewam do słoików, zakręcam i pasteryzuję 20 -30 min w zależności od wielkości słoików.
Do niektórych słoików z przecierem daję obrane ze skórki małe pomidory, w zimie zawsze jakieś urozmaicenie.
Smak przecieru w dużej mierze zależy od gatunku pomidorów. Moim zdaniem najlepszy jest przecier z pomidorów lima.
A ja idę na łatwiznę i robię tak:
Pomidorki myję, wkładam do słoja, zalewam zimną wodą i wsypuję dużą łyżkę soli. Zakręcam i gotuje 5 min i do piwniczki. W zimie taki słoik odkręcam i każdego pomidorka naciskam i prosto do zupki wyskakuje pomidorek bez skórki, bo zostaje w łapce Tak gotuję pomidorową dla mojej rodzinki, a latorośl uwielbia jak w takiej zupce są pesteczki pomidorka. Pamięta tę zupkę z dzieciństwa jak gotowała Jej babcia i ja teraz muszę Jej taką gotować
Roboty mało, a efekt taki sam. Tak myślę
Bogumiło, no właśnie taki sam przepis dostałam od mojej mamy Ona też nie gotuje przecieru, tylko całe pomidorki z solą wekuje i gotuje. Twierdzi, że spróbowała obu metod i ta jest zdecydowanie lepsza, bo pomidory nie tracą swojego zapachu i właściwości odżywczych, które uciekają podczas duszenia i przeciskania przez durszczak czy maszyny. Czy Pani ma podobne doświadczenia
Ja jestem za gotowaniem pomidorów w całości, bo potem można zdecydować czy chce się z nich zrobić zupkę, czy sosik lub przecier a roboty o wiele mniej i bałaganu tak że Dzisiaj zrobiłam jeden słoiczek, bo zerwanych pomidorków nikt z domowników nie spałaszował, a szkoda ich zmarnować, więc do słoika, sól i gotowanie 5 min i do góry dnem, a potem piwniczka pychotka w zimę polecam szczerze
A no właśnie, a u mnie pomidorki nie chcą się "marnować", żeby w końcu wskoczyć do słoika Zjadamy je na bieżąco i coraz poważniej obawiam się, że z koncentratów na zimę nici Chyba będę wydawać pomidory na kartki
Dziewczyny !
Szkoda czasu na przecieranie i takie tam fanaberie.
Robi się tak :
Skrzynka pomidorów do sokowirówki i po bólu. Z 20 kilka kilo zostaje pól kilo skórek i pestek w pojemniku na odpady. Miąższ cały przechodzi. Potem można je w garze redukować - gotować. Dodać soli ,jak kto lubi liści selera, byle z uczuciem.
No i coś dla panów na pierwsze "śniadanie " Małe zgrabne dojrzałe pomidorki układamy w litrowym słoiku, trochę więcej soli, listek laurowy, pół łyżeczki pieprzu, kilka ziaren gorczycy, kawałek czuczki- ostrej papryczki, zalewam sokiem pomidorowym, na wierzch łyżka oleju, pasteryzować.
Śniadanie takie w wiadomych okolicznościach sprawdza się, oj sprawdza.
I zdrowe to.
Polecam.
Bogumiła pisze:A ja idę na łatwiznę i robię tak:
Pomidorki myję, wkładam do słoja, zalewam zimną wodą i wsypuję dużą łyżkę soli. Zakręcam i gotuje 5 min i do piwniczki. W zimie taki słoik odkręcam i każdego pomidorka naciskam i prosto do zupki wyskakuje pomidorek bez skórki, bo zostaje w łapce Tak gotuję pomidorową dla mojej rodzinki, a latorośl uwielbia jak w takiej zupce są pesteczki pomidorka. Pamięta tę zupkę z dzieciństwa jak gotowała Jej babcia i ja teraz muszę Jej taką gotować
Roboty mało, a efekt taki sam. Tak myślę
Wypróbowałam i pomidorki świetne
Tylko mam pytanie. Pomidory w słoiku pływają (unoszą się w zalewie) i wystają ponad tę zalewę. Czy one w czasie zimy się nie zepsują, bo przecież nie są w całości zawarte w zalewie?
Justynko nie pływają, bo ja wkładam do pełnego tzn.do samej góry słoika i w tedy zalewam wodą. Nie pływają, bo maja za mało miejsca. Chyba dobrze napisałam bo ja nie umiem udzielić poprawnej informacji ale mam chyba fotkę u siebie to sama podglądnij jak to wygląda
Justynko sprawdziłam i jest fotka słoików na 42 stronie. Zapraszam do oglądania.Tylko są 2 na fotce, ale można zobaczyć co i jak.
A to mój sprawdzony przepis na pyszny domowy keczup .
KECZUP
4 kg pomidorów
0,5 kg cebuli
Sól do smaku (solić zimny, gęsty przecier przed dodaniem dodatków)
0,5 l octu 6%
0,4 kg cukru
1 łyżeczka imbiru
1 łyżeczka pieprzu
1 łyżeczka ziela angielskiego
1 łyżeczka papryki mielonej
? łyżeczki kminku
? łyżeczki goździków
? łyżeczki gałki muszkatołowej
Pomidory i cebulę ugotować do miękkości, przetrzeć przez sito. Ocet, cukier, imbir, pieprz, ziele angielskie, paprykę, kminek, goździki i gałkę zagotować, przecedzić i dodać do pomidorów. Na koniec dodać 3 łyżeczki musztardy. Pasteryzować.
Gdy człowiek stawia sobie granice tego co zrobi, stawia sobie też granice tego co może zrobić .
Bogumiła pisze:Justynko, jak się pogniotą to im nic nie będzie, bo i tak wylądują pogniecione w zupce lub sosie
Właściwie to sama nie wiem dlaczego uważałam, że nie powinny się pognieść
Chyba jakieś małe zaćmienie, albo można jeszcze zrzucić na brzydką pogodę i w związku z tym problemy z logicznym myśleniem