Witam Was bardzo serdecznie i wielkie dzięki za miłe słowa.

Bardzo przepraszam, że w moim pierwszym poście w tym temacie nie zamieściłam ani słowa.
Zaczęłam od zamieszczenia zdjęć i ..... niestety zepsuł się komputer. Dopiero teraz udało mi się ponownie go uruchomić.
Trochę o moim balkonie. Usytuowany jest na południowej stronie budynku. W czasie upałów temperatura na nim sięga 50 st. C. Wieloletnie doświadczenia wyeliminowały większość kwiatów, nawet tych lubiących słoneczne stanowiska. Pozostały pelargonie, tylko one sprawdzają się na moim balkonie. Na zewnątrz balustrady umieszczam skrzynki z bluszczolistnymi pojedynczymi, wewnątrz - ale też na balustradzie - zawieszam skrzynki z rabatowymi. Nie mam możliwości przechowania kwiatków przez zimę, więc wiosną co roku kupuję nowe sadzonki. Stosuję ziemię do pelargonii, nawożę pałeczkami do roślin kwitnących, a podlewam kiedy ziemia jest sucha odstaną na balkonie wodą. Dodam jeszcze, że balkon jest od góry zadaszony i normalne opady deszczu nie dosięgają kwiatów. a nawałnice jakoś w tym roku nas oszczędziły

.
Skrzydłokwiat, który też się zwrócił Waszą uwagę, ustawiony jest na północnym parapecie, gdzie jest zero słońca. Kupiłam go w supermarkecie, przesadziłam do większej doniczki i trzy lata czekałam żeby zakwitł tak obficie

. Doszło do tego, kiedy doniczka stała się bardzo ciasna. Teraz kwitnie cały czas od wczesnej wiosny. Czas jednak na większą doniczkę, bo w obecnej już same korzenie, a mała doniczka nie utrzymuje rozrośniętej roślinki.
Raz jeszcze dziękuję za przemiłe przyjęcie do Waszego grona.
Pokażę Wam dziś osobliwość tego lata na moim balkonie, mianowicie dalie.
Ich bardzo zabawną historię opiszę kiedy indziej

. Dopowiem tylko, że jakieś niewiadome mi okoliczności sprawiły, że dalie zakwitły.

Trzymam kciuki, aby pogoda pozwoliła rozwinąć się licznym pąkom.