Kochani, witam Was serdecznie
Zrobiło się chłodno, w nocy porządnie popadało...prawdopodobnie była burza, bo wyłączyli prąd

Na ten deszcz zanosiło się całe popołudnie, było tak ciemno, że nie robiłam żadnych zdjęć. Muszę się pochwalić, że po tabunie gości nareszcie MY dzisiaj idziemy do znajomych

Nie przeszkadza mi pogoda, cieszę się, że ktoś mi pod nos wszystko poda
Poza targami odwiedziłam wczoraj ogrodniczy

Dokupiłam trochę pelargonii, werben i osteospermum (?, ciągle przekręcam tę nazwę

), a także czerwonego żarnowca, hortensję Anabel i białą piwonię bylinową.
Agnieszko, dziękuję za odwiedziny

To moja jedyna lewizja i cieszę się, że nareszcie zakwitła
Halinko, ja też dzwoniłam, ale nie odbierałaś

Muszę w końcu pojechać z telefonem, bo nadal często sam się wyłącza...
Iduś, zazdroszczę tej idealnej pogody

Książek też mam mnóstwo

Kupiłam tylko kilka książek dla Pawełka i dwie pozycje Nabokova po rosyjsku, chcę je porównać z wydaniami francuskimi.
Aguś, dlaczego kiepsko rosną? Lewizja nareszcie zakwitła, wcześniej tylko rosła
Iguś, dziękuję

Wiem, jak powinien wyglądać CK...jestem zszokowana tym pędem kwiatowym, bo liści na razie nie widzę
Jacku, już w zeszłym roku chciałam je posadzić. Jednak z powodu licznych wyjazdów dopiero teraz udało się to zrobić

Jak się rozrosną, chętnie się z Tobą podzielę
