Kiedyś założę osobny wątek i wrzucę projekt - teraz tylko kilka fotek z tego wątku:
1 i
2
Od zeszłej wiosny kompostuję wszystko w kompostowniku swojego pomysłu.
Na spodzie kompostownika mam zakopane w ziemi skrzynki po piwie - odprowadzają nadmiar płynu, napowietrzają kompost od spodu, chronią przed kretami i gryzoniami. Jest to tani, łatwy w realizacji i, moim zdaniem, dobry pomysł. I może to zrealizować każdy - nadaje się zarówno dla kompostownika drewnianego, jak i plastykowego.
Sam kompostownik jest nieco bardziej skomplikowany w budowie, ale chodziło o dobre napowietrzenie kompostu od boku i zapewnienie trwałości konstrukcji - czyli zabezpieczona drewniana rama i dwa rodzaje siatek, jedna na drugiej: siatka stalowa o większych oczkach i plastykowa o mniejszych oczkach. Teraz jest to jeszcze zakryte geowłókniną. Ale geowłóknina jest przybita do ramy od zewnątrz, siatki od wewnątrz - czyli między nimi jest ok. 5 cm dystansu, gdzie krąży powietrze. W większości sezonu była do tego kompostownika wrzucana sama trawa - i nic nie gniło.
Dla kontrastu przez wcześniejszy sezon miałem tymczasowy kompostownik z big bagów rozpiętych na ramie drewnianej (też zabezpieczonej) - ale wrzucana tam trawa gniła i śmierdziała. I to mocno. Otworzenie klapy to był niezły horror. Ale ten tymczasowy kompostownik stał na słońcu i w zasadzie nie miał otworów napowietrzających (tylko odwodnienie na dole). Dosypałem tam latem i jesienią trochę igieł i popiołu z grilla (czyli dodałem węgla do związków azotu) i teraz przerzucę wszystko do nowego kompostownika. Sprawdzę przy okazji, co dokładnie mi wyszło - czy przypadkiem nie kiszonka ;-).
W każdym razie wydaje mi się, że konstrukcja z desek jest lepsza - przy nieco większej inwencji, można zrobić kombinację zabezpieczone deski-siatka i uzyskać efekt optymalny pod kątem warunków kompostowania ;-). A jak się doda jeszcze skrzynki po piwie...