wszędzie juz czuć wiosne...kwiatki wariują

vandowate (typu mokara) ruszyły z kopyta z korzonkami i listkami, te drugie vandowate na pniu nadal sie klimatyzują. codziennie je moczę i wieszam albo w pokoju albo na balkonie żeby swobodnie schły.do tego nawilżacz codziennie od rana do wieczorka...
falki łącznie kupiłam ich juz 5 w LM za 6.30zl

szykuja się do kwitnień..dla mnie to jeszcze więcej emocji bo nie wiem jakich są kolorków ale widzę że odwdzięczają się za to że je zabrałam z supermarketu...

wydaje mi się że będę miała też małą keike
Arachnis jeden widzę że czuje się dobrze,ma jędrne liście i 3 korzenie...
pozostałe 2 mają tylko po 1-2 korzonki powietrzne i sflaczałe listki ale mają zgrubienia na łodydze wiec mam nadzieje że wypuszczą nowe korzonki to byłby znak że się zaklimatyzowały..
oncidium (sama nawet nie wiem co to jest ) zostało zaatakowane przez mszyce...ale już spłukane na razie nie miałam czym ich spryskać...
ojjj storczyki uczą cierpliwości chciałabym żeby każdego dnia działo się coś widocznego...a tu nic..wszystko w swoim tempie... tym bardziej że w tej chwili nie pracuje i codziennie do nich zaglądam...i czekam...
jedyne pocieszenie że ten wariat kwitnie juz od marca..na razie to jedyny akcent kwiatowy w pokoju...
