Kasztanowiec (Aesculus ) - choroby i szkodniki
- raistand
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2389
- Od: 18 mar 2007, o 20:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Opole
On w ogóle ma naturalnego wroga?
O tych iniekcjach kiedyś coś czytałem, że efekty są raczej mizerne.
Z kolei u mnie UM co roku przeprowadza akcję
http://www.opole.pl/ekologia/index.php? ... Itemid=107
efekty są niestety niezauważalne. No ale natura jak na razie nie sprzyja. Ciepłe lato, brak zimy... To robactwo ma się świetnie.
O tych iniekcjach kiedyś coś czytałem, że efekty są raczej mizerne.
Z kolei u mnie UM co roku przeprowadza akcję
http://www.opole.pl/ekologia/index.php? ... Itemid=107
efekty są niestety niezauważalne. No ale natura jak na razie nie sprzyja. Ciepłe lato, brak zimy... To robactwo ma się świetnie.
- adamza07
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1641
- Od: 10 mar 2007, o 20:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolina Jezierzycy k.Wołowa
Mają ; http://www.sprawynauki.waw.pl/?section= ... rt_id=1446raistand pisze:On w ogóle ma naturalnego wroga?
"Człowiek żyje po to,aby kochać. Jeśli nie kocha - to nie żyje." Vinet
ogrody,kompozycje roślin
ogrody,kompozycje roślin
- Maxymilian
- 100p
- Posty: 110
- Od: 24 cze 2008, o 15:55
- Lokalizacja: Warszawa
Xipe ma rację grabienie liści jest bardzo dobrą metodą, (na pewno najmniej inwazyjną) ale jeżeli wszyscy nie zaczną usuwać opadłych liści to będzie to Syzyfowa praca. Co do iniekcji pestycydów, uważam że jest skuteczna. Widziałem kasztanowce, które właśnie w ten sposób zostały zabezpieczone i rzeczywiście efekt daje się zauważyć. Liście nie brązowieją i jeszcze teraz są zielone. Cieszy mnie również, że metoda iniekcji jest udoskonalana i wykonywane są coraz mniejsze odwierty
. A co myślicie o pułapkach feromonowych? Widział ktoś efekty działania?

- MartaG
- 500p
- Posty: 589
- Od: 9 wrz 2008, o 12:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wadowice
- Kontakt:
Pozwolę sobie dorzucić swoje 3 grosze, bo w moim mieście walka ze szrotówkiem odnosi sukcesy. Być może dlatego że miejscowość niewielka i władzom Gminy łatwiej pewne sprawy ogarnąć. Liście spod kasztanowców są systematycznie grabione, wywożone i palone. Tyle. Niektóre kasztanowce mają jeszcze objawy poszrotówkowe, ale generalnie nie ma porównania do roku np 2003, kiedy latem liście opadały a we wrześniu drzewa kwitły po raz drugi. Wychodzi na to że populacja szrotówka się zmniejszyła z jakiegoś powodu a drzewa sobie nieźle radzą. Na pewno w Parku ani wzdłuż dwóch alei którymi przechodzę nie wycięto żadnego kasztanowca. Generalnie zieleń mamy w mieście ładną bo od lat miastem rządzi kobieta:)
Pod drzewami można znaleźć całe mnóstwo kasztanów, jak za czasów mojego dzieciństwa:)
Zapraszam więc do Wadowic na kasztany i kremówki;)
Pod drzewami można znaleźć całe mnóstwo kasztanów, jak za czasów mojego dzieciństwa:)
Zapraszam więc do Wadowic na kasztany i kremówki;)
Pozdrawiam, Marta
- adamza07
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1641
- Od: 10 mar 2007, o 20:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolina Jezierzycy k.Wołowa
A wróg (nicienie) jeszcze starszy....raistand pisze:
A artykuł sprzed czterech lat...

"Człowiek żyje po to,aby kochać. Jeśli nie kocha - to nie żyje." Vinet
ogrody,kompozycje roślin
ogrody,kompozycje roślin
- kocica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3251
- Od: 22 wrz 2007, o 16:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pd kraniec Mazowsza pod Kozienicami
- Kontakt:
O ile pamiętam to ten niszczyciel kasztanowców gnieździ się w tych opadających liściach dlatego należy je dokładnie wygrabiać i doszczętnie spalać.
Jak widać na przykładzie Wadowic wystarczy odrobina wiedzy i dobre chęci i można walczyć skutecznie.
Jak widać na przykładzie Wadowic wystarczy odrobina wiedzy i dobre chęci i można walczyć skutecznie.
Moje wątki
Pozdrawiam, Ewa.
Pozdrawiam, Ewa.
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2189
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Szrotówek ma naturalnych wrogów i to kilku , jest tylko taki problem że go u nas nie było, więc i wrogowie muszą się dopiero nauczyć gdzie stoja konfitury . U mnie pierwszy raz gdześ na pocz. września odkryły smakołyk wróble . Tak obsiadły kasztanowce że gałęzie się uginały . Z liści szybko zrobiły sito , ale i tak były już brązowe , więc mała strata . Słyszałam również , że miejscami sikorki też już wiedzą gdzie stołowka ( ,, moje " jeszcze nie) . Widziałam także drobne osy wygryzające dziórki w liściu . Obserwowałam jedną - wyciągnęła gąsieniczkę z liścia , a że była dla niej za ciężka , spadła z nią w trawę i dopiero po chwili ciężko odleciała ( może przegryzła na pół ).
Z tych obserwacji wynika , że za parę lat sytuacja powinna się ustabilizować
Pozdrawiam . kozula
Z tych obserwacji wynika , że za parę lat sytuacja powinna się ustabilizować
Pozdrawiam . kozula
- krzysiek86
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6274
- Od: 15 maja 2008, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Katowice
- Kontakt:
U mnie stosowane są lepy które najwyraźniej działają bo kasztanowce wyglądają pięknie. Niestety nie na wszystkich są lepy ale jest tak jakby poprawa w ich wyglądzie. Może szkodnik w końcu troszkę odpuści bo mam dość patrzenia na łyse kasztanowce z kwiatami na gałązkach jesienią.
Po za tym szkodnik atakuję całe szczęście tylko białe kasztanowce a czerwone, żółte i drobnokwiatowe tak jakby nie odczuły za bardzo inwazji tego robaka. 


- raistand
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2389
- Od: 18 mar 2007, o 20:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Opole
To fajnie, że są miasta gdzie widać jakąś poprawę.
Wygląda na to że trzeba przeprosić się z sikorkami. ;)
Ze swoich obserwacji widzę, że największym sprzymierzeńcem jest pogoda. Kasztany u mnie wyglądały najlepiej dwa lata temu. Po chłodnej, długiej zimie nastąpiło dość chłodne i deszczowe lato. Niestety w tym roku zimy nie było i to od razu widać...
Jeszcze jedno. U mnie szrotówek atakuje również czerwone kasztanowce. Nie tak intensywnie ale jednak. Co gorsza rosnące wśród kasztanowców klony jaworowe również mają podsychające liście.

Wygląda na to że trzeba przeprosić się z sikorkami. ;)
Ze swoich obserwacji widzę, że największym sprzymierzeńcem jest pogoda. Kasztany u mnie wyglądały najlepiej dwa lata temu. Po chłodnej, długiej zimie nastąpiło dość chłodne i deszczowe lato. Niestety w tym roku zimy nie było i to od razu widać...

Jeszcze jedno. U mnie szrotówek atakuje również czerwone kasztanowce. Nie tak intensywnie ale jednak. Co gorsza rosnące wśród kasztanowców klony jaworowe również mają podsychające liście.

- krzysiek86
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6274
- Od: 15 maja 2008, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Katowice
- Kontakt:
- krzysiek86
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6274
- Od: 15 maja 2008, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Katowice
- Kontakt: