Odwiedziłem wczoraj moje wiejskie strony w poszukiwaniu wiosny. Niestety jeszcze trzeba na nią poczekać. Zresztą ponieważ dom i sad leżą u podnóża północnego stoku pasma jeleniowskiego wiosna przychodzi dwa tygodnie później niż w innych okolicach. Ale za to widok z sadu na pobliski Święty Krzyż dalej jest piękny.
Jedynym malutkim znakiem, że jednak nadchodzi wiosna jest zagubiona w trawie stokrotka
i pszczoły u sąsiada, które słońce i ciepło zachęciło do wyjścia z uli
w lesie mchy niezależnie od pory roku są pełne uroku ale by to zobaczyć potrzebna jest inna perspektywa.
Choć to trudne, przyszło cierpliwie czekać na pierwsze wiosenne uśmiechy ale to już niedługo.