Z samych liści ciężko kompostować bo latem jest ich mało a więcej zielska. Jeżeli jednak chce się uzyskać kwaśny kompost to dodajemy igliwie z świerków sosen itp O ile pamiętam to musi to być ok 10% całości.
Może nie na temat,ale dlaczego nie dostałam powiadomienia o odpowiedzi mimo,że zaznaczyłam taką opcję?Podobnie w innych tematach.Piszę tutaj na dowód,że wysłałam post,a brak powiadomienia.Proszę o odpowiedź ,bo jeśli nie jest to wina forum,to muszę szukać blędu w moim komputerze.
A poza tym poczytaj tu, może coś się wyjaśni:
- Powiadomienia.
Jeśli się nie wyjaśni, to dopisz swoje pytanie w tamtym wątku, dobrze?
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
Jasne i przepraszam za tamten post,ale chciałam mieć pewność,że ktos odpowie,bo znów nie dostałam powiadomienia i o Twojej odpowiedzi dowiedziałam się tylko dlatego,że sama pilnuję tego tematu.
Może ktoś jednoznacznie powie co mam zrobić w tym roku z liśćmi dwóch dużych czereśni. W zeszłym roku wszystkie zgrabione spod nich liście (z 10 koszty ubitych liści tego było) spaliłem w beczce uzyskując wiadro popiołu (przesiałem go przez sito by pozbyć się większych i niespalonych kawałków) i w ciągu roku rozsypywałem pod rośliny. W tym roku trochę poczytałem o ziemi liściowej i nie wiem czy zrobić znowu popiołowy koncentrat tego z czego czereśnie w ciągu roku zbudowały liscie albo spróbować te liście przekompostować. Więc co lepiej zrobić z nimi w tym roku?
Natka pisze:Witam
tak sie zastanawiam czy robicie coś z popiołem po spaleniu lisci i innych czesci roslin po porządkach jesiennych. Czy popiół jest nawozem czy też nie można go sypac pod rosliny
Prosze o odpowiedz bo będę palić już niedługo.
Palenie liści -to coś co wywołuje frustrację otoczenia..zwłaszcza mokre liście,łodygi roślin..nie ma ognia jest mnóstwo dymu..Chyba lepiej robić z nich kompost..
Ja spalałem liście w czymś w rodzaju pieca- w beczce ustawionej na cegłach szamotowych dzięki czemu spaliły się one bardzo szybko (efekt komina- ciepłe spaliny zasysają od dołu powietrze podsycające ogień) i w dodatku w temperaturze wyższej niż w normalnym ognisku co bardzo dobrze sprawdza się przy spalaniu porażonych chorobami, wirusami, robalami, bakteriami itd. części roślin w tym całych owoców. W pół godziny miałem spalone wszystkie zgrabione z całego ogrodu liście, zgniłe owoce, ścięte gałęzie- wszystko co w ogrodzie zostaje. Dym nie był wilgotny i ciężki jak z ogniska więc leciał górą i szybko rozszedł się w powietrzu nie niepokojąc sąsiadów.
a czy można tym popiołem podsypywać byliny i rośliny cebulowe? Mam duże drzewa w ogrodzie i z co z tego idzie dużo liści. Drzewa to czereśnie, jabłonie. Nie umiem niestety rozpoznać czy liście są chore czy nie
Jeśli nie chcesz ich przerobić na ziemię liściową, proponuję ją spalić w beczce co opisałem wyżej.
A popiół można sypać pod rośliny lubiące ziemię zasadową.Z cebulowych np. tulipany dobrze rosną w ziemi słabo zasadowej lub obojętnej, więc trochę popiołu mogą dostać ale lepiej z nim nie przesadzić, narcyzy mogą mieć ziemię nieco bardziej zasadową, lilie białe i lilie złotogłów lubią ziemię zasadową (inne odmiany muszą mieć ziemię kwaśną).
Więc zależy pod jakie dokładnie rośliny chcesz popiół wysypać.
Popiół drzewny to najlepszy nawóz organiczny. Ale zastanawia mnie tylko jedno. W okresie wegetacji na liściach jest mnóstwo chorób grzybowych itp. Jak z takich liści można robić kompost? Spalone liście to juz lepiej ale jak dobrze się nie spalą to czy nie rozsiejemy po ogródku grzyba, wirusów i innych chorób ?
Popiół już nie jest nawozem organicznym a mineralnym. Tak jak chyba już pisałem wcześniej, jest w nim wszystko co roślina przeznaczyła na budowę liści w ciągu całego roku w postaci skoncentrowanej. Pozbawiony jest tylko części azotu, prawie całości węgla którego roślina nie pobiera przecież roślinami, ale z drugiej strony, CO2 ze spalenia staje się znowu użyteczny dla roślin.