Ja się nie bawię i nie boję o cynie. To są bardzo wytrwałe kwiaty co do pikowania. Pojawią się 4 listki- i po 15-m maja wysadzam do gruntu.
Wysiewam w pojemniczki własnej roboty po mleku, zszyte zszywaczem biurkowym.
Są rewelacyjne kwiaty.
Kwitną do mrozów.
Zauwazyłam, że po usunięciu starych kwiatów-roślina lepiej kwitnie. Mam wrażenie, że wypuszcza nowe pąki kwiatowe.
Cynie wysiewam do skrzynek pamiętając o niezbyt gęstym wysiewie aby wzrastające rośliny nie konkurowały o światło do czasu wysadzenia w grunt.Siewek nie pikuję,rozsadę ok.10 cm. wysadzam po minięciu zagrożenia majowymi przymrozkami.
Serdecznie pozdrawiam. MK Żadną sztuką jest trwać i oczekiwać,lecz dawać nad miarę.Bruno/Ew. wg. Św. Mateusza 25, (31-46).
Ja cynie wysieję w kwietniu bezpośrednio do gruntu.
Drugą część wysiewałam w domu,
ale już nie będę tego robić,
ponieważ te siane bezpośrednio do gruntu
doganiają z kwitnieniem te "domowe".
Pikuję w maju na miejsce stałe.
Ja muszę robić rozsadę cynii w domu, ze względu na ślimaki, którym te kwiaty wyjątkowo smakują. Nawet sałata tak im nie podchodzi. W minionym sezonie jakiś zjadł mi w ciągu jednej nocy pół paletki rozsady, a stała na środku tarasu, więc musiał ze 3 metry pokonać by się do tych cynii dobrać.
U mnie wprawdzie nie mam kłopotu ze ślimakami-odpukać,ale wszystkie rośliny kwiatowe jednoroczne wysiewam do skrzynek(a sieję co roku ich sporo) a następnie bezpośrednio wysadzam w odpowiednio przygotowaną ziemię.Wolę ten sposób niż siew bezpośredni,jest to dla mnie mniej kłopotliwe.Mam ten komfort że posiadam glebogryzarkę i po kilku przejazdach te najbardziej uciążliwe kłącza chwastów wychodzą na zewnątrz.Wystarczy przejść później i z miękkiej gleby je usunąć.W czasie dalszego wzrostu cynii czy innych jednorocznych wychodzące chwaty usuwane są na bieżąco.
Serdecznie pozdrawiam. MK Żadną sztuką jest trwać i oczekiwać,lecz dawać nad miarę.Bruno/Ew. wg. Św. Mateusza 25, (31-46).