
Kradzieże na działkach - Pomysły na ich zabezpieczenie
- krzysiek86
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6274
- Od: 15 maja 2008, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Katowice
- Kontakt:
- janina1949
- 50p
- Posty: 82
- Od: 30 kwie 2008, o 19:19
- Lokalizacja: Jarocin
Czytałem niedawno o fajnym triku. Warzywa/owoce którym brakuje niewiele do zbioru i które najczęściej padają łupem złodziei można spryskać czymś co imituje jakiś środek ochrony roślin. Wiecie... jak na liściach i owocach np. pomidora będą jakieś jasne zacieki, a obok przysypana ziemią torebka po jakimś środku chemicznym to złodziej się zastanowi zanim to ukradnie. Tylko że tutaj pytanie do Was. Czym nieszkodliwym można spryskać roślinki co ich nie uszkodzi a wygląda jak oprysk środkiem chemicznym ?
Ja mam podobny problem. Od kilku lat probuje zlapac zlodziei ktorzy co roku narazaja mnie na straty rzedu 15-20 tys. zl :x , kradnac glownie pomidory i brzoskwinie. Roznica polega na tym ze ja utrzymuje sie z tych upraw, wiec doprowadza mnie to do szalu. DRODZY PANSTWO!!! Nie mozemy pozwolic aby zlodziejom uchodzilo to wszystko na sucho. Tutaj potrzeba jednosci dzialkowiczow i sasiadow, a porady typu " Na zlodziei nie ma rady" sa troszeczke nie na temat tego o czym tu rozmawiamy-- tematem jest bowiem sposob na zlodzei, takie wypowiedzi tylko pokazuja nasze zrezygnowanie i pewnego rodzaju akceptacje takiego stanu rzeczy. Dzialkowicze laczcie sie !!! Walczmy z tym wykolejeniem!!! Ze zlodziejstwem na dzialkach i spolecznym na to przyzwoleniem.
- krzysiek86
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6274
- Od: 15 maja 2008, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Katowice
- Kontakt:
U moich rodziców na działce od wielu lat buszuje ta sama złodziejka. Jest ona właścicielką jednej z działek w sąsiedztwie. Bezczelnie kradnie z sąsiednich działek - kwiaty, cebulki, warzywa...wszystko. Raz została złapana przez moją mamę na gorącym uczynku...kradła marchew. Na uwagi mojej mamy powiedziała: "co Pani szkodzi, przecież Pani ma jej dużo a ja wcale.."...Pomimo skarg innych działkowiczów, Pani nadal jest właścicielką działki. Nie wiem czy nadal uprawia ten proceder, ale moim zdanie kwalifikuje się do "odstrzału" z hasłem "przecież jest jeszcze wielu ludzi na świecie"....
-
- 100p
- Posty: 123
- Od: 19 gru 2005, o 11:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
A co na to zarząd?.
Macie rację, samo narzekanie, albo stwierdzanie, że "na złodzieja nie ma rady", to woda na młyn dla następnych "głodnych i sprawgnionych, kosztem innych". Najgorsze, według mnie, to udawanie że nic nie widziałem, nie słyszałem itd. Zrozumiałym jest, że każdy chce mieć święty spokój, nie narażać się innym, albo obawa o własną działkę. Znam przypadki czynienia złośliwości za ujawnienie sprawcy/ów kradzieży. Poprzez oblanie iglaków jakimś świństwem powodującym ich zamieranie, rozsiewanie nasion trudno zwalczalnych roślin aż do podpaleń włącznie. Ale pomimo tego, nie można biernie patrzeć na kradzieże w ogrodach. Ma rację Kamyszka, że taki osobnik nadaje się tylko "do odstrzału" i taki powinien być dokonany. Zarząd ma ku temu możliwości. Przepisy są jasne, ale z zarządem muszą współpracować działkowcy. Nie wystarczy zgłosić ustnie, trzeba zgłosić pisemnie. Dopiero wtedy zarząd ogrodu ma możliwość działania. Jak zadziała?, to zależy od sytuacji i jego operatywności. To nie okradany ma załatwiać sprawę ze złodziejem, bo stwarza to możliwość samosądów itp. czynów zabronionych. Od tego jest wybrany zarząd i Komisje statutowe a w cięższych przypadkach policja i Sąd.
Macie rację, samo narzekanie, albo stwierdzanie, że "na złodzieja nie ma rady", to woda na młyn dla następnych "głodnych i sprawgnionych, kosztem innych". Najgorsze, według mnie, to udawanie że nic nie widziałem, nie słyszałem itd. Zrozumiałym jest, że każdy chce mieć święty spokój, nie narażać się innym, albo obawa o własną działkę. Znam przypadki czynienia złośliwości za ujawnienie sprawcy/ów kradzieży. Poprzez oblanie iglaków jakimś świństwem powodującym ich zamieranie, rozsiewanie nasion trudno zwalczalnych roślin aż do podpaleń włącznie. Ale pomimo tego, nie można biernie patrzeć na kradzieże w ogrodach. Ma rację Kamyszka, że taki osobnik nadaje się tylko "do odstrzału" i taki powinien być dokonany. Zarząd ma ku temu możliwości. Przepisy są jasne, ale z zarządem muszą współpracować działkowcy. Nie wystarczy zgłosić ustnie, trzeba zgłosić pisemnie. Dopiero wtedy zarząd ogrodu ma możliwość działania. Jak zadziała?, to zależy od sytuacji i jego operatywności. To nie okradany ma załatwiać sprawę ze złodziejem, bo stwarza to możliwość samosądów itp. czynów zabronionych. Od tego jest wybrany zarząd i Komisje statutowe a w cięższych przypadkach policja i Sąd.
Pozdrawiam
Aska pisze:Założyć "pastuch elektryczny"![]()
![]()
![]()
...



A to dobre! Chyba zastosuję

.
Ja polecam dużo kłujących krzewów na ogrodzenia (np. kolcowój, rodzime róże etc.) Czasem pomaga też wykopanie rowu(lub nawet zagłębienia) wzdłuż ogrodzenia, może być na działce, może być przed nią i zasadzenie w tym rowie czegoś kolczastego, oczywiście nie wykluczając że będzie to przy okazji bardzo piękne

Gdy nie ma gdzie zawrócić, trzeba iść naprzód.
- krzysiek86
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6274
- Od: 15 maja 2008, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Katowice
- Kontakt: