Witajcie

.
Za nami połowa wakacji , czas leci jak szalony

. Lipiec minął u mnie pod znakiem upałów ale na szczęście wody też nie brakowało. Niestety jedna ulewa trochę nabroiła i musiałam poprawiać skarpy

. Gdyby nie pole uprawne, które jest nad nami to pewnie nic by się nie stało ale woda przedostała się przez ogrodzenie i w kilku miejscach płynęły rzeczki . No nic, szkody już poprawione ale wolałabym uniknąć w ogóle takich sytuacji. Myślę, że bez zmiany ogrodzenia się nie obejdzie . Trzeba będzie zrobić metrowy fundament w ziemi i jeszcze trochę nad i dopiero stawiać panele . Z sąsiadem nie możemy się dogadać i nie chce wyprofilować pola jakoś inaczej żeby woda leciała do drogi i ogólnie jest problem . Mam nadzieję, że znajdziemy jakieś rozwiązanie bo nie chciałabym co roku być zalewana . W ogrodzie szaleją hortensje

. Trawy pięknie kołyszą się na wietrze i powoli niektóre zaczynają się kłosić . Kwitną jeszcze lilie i liliowce. Ogólnie jest kolorowo i pachnąco. Powoli myślę już o jesieni i planuję kolejne rabaty . Na pewno dosadzę jeszcze hortensji i traw bo uwielbiam je

. Za dwa tygodnie wybieramy się nad Bałtyk

. Jestem podekscytowana bo to długa podróż a ostatnio byłam nad morzem jakieś 20 lat temu

. Dziewczynki nic nie wiedzą -myślą, że jedziemy nad Solinę . Mam nadzieję, że pogoda dopisze przynajmniej przez kilka dni.
Skarpa dostała mały płotek wiklinowy tak dla maskowania dołu włókniny . Absolutnie to nie jest forma murka oporowego, żeby nikt sobie nie pomyślał

.
Lucynko dziękuję za przemiłe słowa

. Miałam na myśli to, że jest jeszcze dużo miejsc, które trzeba ogarnąć i zagospodarować . Np za stodołą leży sterta gruzu , który należy wywieźć a w tym miejscu planujemy zadaszenie i miejsce na grilla . Mój eM niedługo zaczyn urlop więc coś tam na pewno uda się zrobić . Najpierw jednak planujemy odpoczynek nad morzem a potem zabieramy się do pracy

. Dziękuję Ci i pozdrawiam

.
Aniu hakonki sadziłam zeszłej wiosny więc całkiem szybko mi urosły

. Ogólnie strasznie spodobała mi się ta trawka i na pewno jeszcze gdzieś posadzę . Hortensja na ostatnim zdjęciu to najprawdopodobniej albo Blue Bird albo Blue Deckle . Nie pamiętam już

. Pozdrawiam serdecznie .
Marysiu oj tak, kotki są słodziutkie ale jak rozrabiają razem . Na szczęście zaczęły też dogadywać się z psami bo początki były straszne. Powoli przyzwyczają się do siebie

. Faktycznie chwasty muszą być bo ciężko je skutecznie wyeliminować . Mam wrażenie, że po plewieniu wracają ze zdwojoną siłą

. Dziękuję i ja również pozdrawiam

.
Florianie dziękuję za uznanie moich zdjęć

. Tylko kilka odmian jeżówek trzyma się u mnie nieźle, reszta gdzieś zanikła tak samo jak u Ciebie. Nawet te zwykłe pospolite sieją się bardzo słabo . Również bardzo lubię te byliny i wielka szkoda, że z nimi to tak łatwo nie ma . Pozdrawiam .
Soniu zapomniałaś o jeszcze jednym kocie

. W sumie jest trzy koty i dwa psy a do tego patyczaki, rybki i krewetki

. Był jeszcze jeden kot ale od kilku miesięcy go nie ma więc pewnie coś mu się przytrafiło. Irgę przycinałam ale tylko trochę i widzę, że ten zabieg jej służy . Trzeba go powtarzać to szybko powinna stworzyć zielony dywanik. Dziękuję i wzajemnie pozdrawiam

.
Pozdrawiam i udanego tygodnia Wam życzę .