Oglądające Wasze wiosenne ogródki, gdzie zaczyna robić się już barwnie , wiosennie zatęskniłam i ja za kolorami i wygrzebałam parę zdjęć mojego ogrodu. Wiem, wiem to taka trochę dżungla, ale nic na to nie poradzę że lubię taki chaos;) trawnik, iglaki...to nie dla mnie. Zapraszam Was na spacer:)
Jak nie lubić trojeści, łatwa w uprawie, totalnie nie wymagająca bylina, w tle niebieskie..to nie lawenda, lecz kocimięta, coś z życia kotom się przecież należy:)
Lubię mocne zestawienia kolorystyczne i barwne plamy, stad to połączenie: bacopa(paskuda wymagająca ciągłego skubania) i lobelia
Można by powiedzieć, pierdzielnik, ot taki kwiatowy bałagan, co roku trochę inny, stałym elementem są dzwonki, róże i juki(tutaj akurat małe)
Ławka już tak nie gryzie w oczy, zmieniła kolor na zielony, czeka na ciepłe dni by powrócić pod rdest auberta. Jest to roślina uwielbiana przeze mnie, co rok gole ją pozostawiając parę około metrowych pędów i co roku jest taka czapa:)
Niedługo sie okaże co po zimie prztrwało...