Faktycznie groszek całkiem ładnie mi rośnie, a i kapusta pekińska ładnie zawiązuje główki.
Mówisz o czarnoziemie, hm raczej jest to nierealne, muszę się zadowolić kompostem.
Jak na razie rewelacyjnie wszystko rośnie na grządkach "drożdżowych" czyli tych nawiezionych
wytłokami z winogron.
Zaczął kwitnąć czosnek, a już się bałam, że nic tylko liście produkuje, ale podlałam go nawozem z dużą ilością potasu.
Cebula ozima spisuje się też świetnie i widzę, że to bardzo dobry sposób na wczesną cebulę.
Gdyby nie ta kapryśna wiosna z ciągłymi przymrozkami i zimnymi nocami, pewnie byłaby już do wyrwania.
Na razie szczypior ma ciągle b.ładny, a cebulki są już b.duże.
Zawiodły mnie fasolki, które siałam, kilka odmian i nic nie wzeszło.
W końcu posiałam do doniczek i na miejscu " drożdżowym".
Na miejscu "drożdżowym" wykiełkowały po kilku dniach
a wiele nasionek w ogóle zgniło
Nic z tego nie rozumiem.
Z ogórków sianych jak się w końcu ciepło zrobiło, nie wykiełkował ani jeden.
Posiałam w doniczki, pięknie wzeszły, ale aż się boję je sadzić na grządkę
































