Ilu nas na forum tyle opinii o podkładach.
Powiem Wam, że ja mam ich trochę od dobrych kilku lat na działce i nie narzekam.
Jeśli jest taka budowlana możliwość to dlaczego z niej nie skorzystać? Zbudowaliśmy na nich szklarnię, kompostnik i parę innych ważnych i mniej ważnych budowli - wszystko stoi i jak na razie nikogo nie zabiło.
Nie używałem i nie będę tego używał ! Podkłady kolejowe są zaimpregnowane karboleum . Wyjątkowo toksycznym , trującym środkiem , który intensywnie daje znać o sobie w upalne dni ! - TO ŚMIERDZI ZAWSZE !
Niestety, podkłady kolejowe swoja trwałość zawdzięczają olejowi kreozotowemu, który jest szkodliwy dla zdrowia. Stare podkłady wykorzystuje się w ogrodach (sama też mam kilka), ale zaleca się stosować je w miejscach które nie będą w sposób bezpośredni użytkowane przez ludzi czy zwierzęta - zwłaszcza na nawierzchnie (chodzi tu o bliski kontakt - opary podczas gorącego lata wydzielają się- co czuć wyraźnie, a czasem widać wycieki). Za to można nimi umacniać skarpy, robić obrzeża itp.
Z całym szacunkiem, ale zawsze się zastanawiam - czy miłośnicy podkładów kolejowych (podobno są i tacy, którzy usiłują stosować je w domu!) pamiętają jak działa WC w pociągach i gdzie ląduje zawartość muszli klozetowej? Co popycha ludzi aby fundować sobie coś tak obrzydliwego pod własnym nosem, na własne życzenie?
Nawet nie pamiętam skąd, ale dostałam kilka sztuk podkładów - leżały sobie kilka lat obok działki, zarosły sobie zdrowo,
i pewnego dnia postanowiłam posprzątać ten bałagan.
Postanowiliśmy spalić je, ale jakie było moje zdziwienie, kiedy po przecięciu (z trudem) pierwszego, okazało się,
że niektóre z nich są zupełnie nieruszone przez ząb czasu - te wykorzystałam na zrobienie niewielkiego obrzeża skarpy w miejscu,
gdzie murek oporowy byłby kosztowny i kłopotliwy do zrealizowania (pozostałe nie miały tyle "szczęścia").
W chwili obecnej podkłady częściowo zakryte są roślinnością, nie śmierdzą i nie psują się nadal - może miałam szczęście dostać te nie obsikane,
albo po prostu już dawno organiczne resztki wyjadły robale, ale nie narzekam, że je mam.
gruuubas pisze:[...]Co popycha ludzi aby fundować sobie coś tak obrzydliwego pod własnym nosem, na własne życzenie?
Sądzę, ze ich trwalość i surowa uroda.
A jeśli chodzi o rozpylone, wysuszone i rozłożone fekalia z torowisk, to polecam zorientowanie się gdzie trafiały zawartości wiejskich wychodków w czasach, kiedy na wsiach nie było łazienek
Gdziekolwiek trafiały te ludzkie odchody były i są nadal bezpieczniejsze dla otoczenia niż wydzielające się przez lata wyziewy z podkładów kolejowych .
Aczkolwiek dostępność niezgodna z polskim prawem, trwałość i prostota podkładów może kusić to zadziwia mnie dążenie ludzi do samounicestwienia....
nie zrozumiem tego ale nasuwa mi się jedno - to ignorancja.
Dyskutowaliśmy już o tym na forum np. tutaj
O trwałości podkładów zastosowanych w ogrodzie polecam basia36post z w/w adresu.
Witam,
Chcialbym uzyc podkladow kolejowy do zbudowanie nadbrzezy do malej skarpy.
Znalazlem fajne zdjecie i chcialbym uzyskac podobny efekt natomiast mam pytanie czy ktos ma doswiadczenie z podkladami ?
Slyszalem ze impregnaty stosowane dawno temu na kolejii moga byc szkodliwe dla roslin ?
na jaka glebokosc trzeba wkopac takie poklady zeby uzyskac taki efekt ???
Pozdrawiam
Kretowspinacz
A broń cię Ręka Boska. Śmierdzi to paskudztwo na kilka metrów i jest toksycznie zakonserwowane. Podczas zakupu tych podkładów kolej oficjalnie jest zobligowana do informowania w jakich celach zabrania się je używać . Mi powiedzieli że nie wolno ich palić w piecu.
Nie ma takiej okoliczności życiowej która zwalniała by człowieka od myślenia.
Przyznam szczerze że pierwszy raz słyszę by na kilka metrów czuć było podkłady kolejowe...no ich konserwację
Byłam w kilku osobiście ogrodach gdzie takich podkładów użyto i żadnego zapachu nie ma a przyznam szczerze że możliwościami ich wkomponowania byłam zachwycona.
Zerknij do Eli- Kajpej i Jej ogrodu tam też są wykorzystane...http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... lit=kajpej
Do nadbrzeży skarp możesz użyć słupów po rozbiórce chmielu bo też są dobrze zabezpieczone...no lubelszczyzna słynie z chmielu
W moim ogrodzie zastosowałam podkłady kolejowe i mostownice do utworzenia podwyższonych rabat.
Zainspirowałam się ogrodami Ruys Mien, która zastosowała w swoich ogrodach żwir i podkłady kolejowe. http://www.flickr.com/photos/rangaku1976/6201156504/
Mam je już kilkanaście lat.( nie wydzielały nieprzyjemnego zapachu)
Może dlatego, że były stare i zużyte.
Wyglądają dekoracyjnie w ogrodzie i są bardzo wytrzymałe w porównaniu z palisadą drewnianą.
Jednak po uświadomieniu sobie jak agresywnej dla zdrowia chemii użyto do konserwacji
tego drewna, nie zastosowałabym ich w moim ogrodzie.
Pozdrawiam, Elżbieta