
Cały czas walczę z wełnowcami na moich arekach. Przetarłem je wodą z szarym mydłem i od kilku dni je tym spryskuję. Kiedy na ziemi pojawiła się taka jakby wata, usunąłem i zasypałem świeżą ziemią. Jednak co drugi dzień to dziadostwo się pojawia, wolałbym nie stosować chemii, ale mam wrażenie, że walczę z wiatrakami. Oby moje działania przyniosły jakiś skutek

