Na razie nie piorun tylko ja, przetrzebiłam go żeby nie zasłaniał światła.
A tak wyglądają moje donice:
Carolina Repper po przejściach ( szkodniki ), musiałam ją poprzycinać bo nie dało się jej dogodzić. Do czasu kiedy na noc zaczęłam wstawiać ją do foliaka w zaciszne miejsce. Wyszło na to, że nie odpowiadają jej nasze chłodne noce. Fertygowana Kristalonem, teraz wreszcie zaczyna wypuszczać zdrowe i niepokręcone przyrosty.

Tu chyba Boliwian Rainbow, chociaż jakaś skromnie wyglądająca w porównaniu ze zdjęciami z netu:

Drugi krzaczek wspomnianej wyżej BR i coś czego nie zapamiętałam a tyvke opisałam długopisem, który się zmazał.

Trynidad Perfume, podobno łagodne habanero, zobaczymy. Widać niedobory na liściach spowodowane, tak myślę, niskimi temperaturami i problemami z pobieraniem składników z gleby.

Black Stinger coś tam już zawiązał:

Podobnie Raja Mirch:

A na koniec Biquinho w 2 kolorach:
