Lisica, muszę powiedzieć, że masz b. duży udział w mojej decyzji wprowadzenia dalii do ogrodu. Z 80 sztuk zrobiło się już 91. I nadal szukam miejsca na kolejne, ale to już w przyszłym roku. Dalia Czarny Kot dokłądnie odpowiada swojej nazwie. O ile pierwszy kwiat był taki niezupełnie czarny, to kolejne są już bardzo ciemne i mają kocie pazury.
apus, mam dla Ciebie tutaj Basiu zbliżenie
Portoroz. Ona kwitnie bukiecikami. Na każdym pędzie jest jeden kwiat środkowy otoczony wianuszkiem mniejszych.
ewka36jj, pętał się ten kolorowy stary garnek z miejsca na miejsce, aż w końcu pomyślałam, że właściwie może on stać się dekoracją. I myślę, że chyba należał on jeszcze do mojej babci. Otrzymał teraz całkiem nowe, spokojniejsze życie.
agnieszka-ka, uważam, że u mnie trawy być muszą. Już tak się przyzwyczaiłam do ich widoku, że nie wyobrażam sobie bez nich ogrodu. Nawet gdy jakać wymarznie, to zaraz uzupełniam rabaty, żeby dodać im zwiewności i dynamiki.
Aneczka1970, dziękuję Aniu, jesteś jak zwykle dla mnie bardzo łaskawa. Bodziszka Summer Sky nie pokazywałam, gdyż nie był łaskaw w ogóle zakwitnąć. Zbierał pewnie siły po zeszłorocznych niedomaganiach spowodowanych jakąś chorobą grzybową. Myślałam już, że go stracę, ale się odrodził.
Dorotka350, jestem daliami zauroczona. Lepiej się u mnie sprawują niż róże. O wiele dłużej kwitną i nie przeszkadza im deszcz ani słońce.