Ta zima i u mnie się dała we znaki, Sally zaczynała od poziomu ziemi

, ale zebrała się ładnie i ma dużo pączków, chociaż tyle, dobrze że całkiem nie wypadła jak kilka innych róż.
Niech Ci kaczusie wyjadają te gołe paskudy, teraz mam drugi wysyp dziadostwa, na hostowisku idą w użycie granulki, a w warzywniku sprawdzają się (na razie) wysokie skrzynie, a pojedyncze egzemplarze zbieram z........odruchem wymiotnym, lądują nad rzeczką, jak ja się tego paskudztwa brzydzę, nasze rodzime winniczki są śliczne i sympatyczne w porównaniu do tego oślizgłego czegoś brrr...
Muszę i swój wątek odwiedzić, odkurzyć
Miłej niedzieli
