Już drugi rok z rzędu odwiedzaja mnie ,niespodziewani goście...
Próbują się zakwaterować na moim oczku wodnym...ale niestety,
nie mogę się na to zgodzić
Są piękne...ale robią straszny pogrom w oczku.
Podobno nie zjadają ryb,ale wszystkie rośliny są ścięte i rozdrobnione
pływają po wodzie,wokół stawu odór - ich widok nie wynagradza strat.
Czeka mnie kilka poranków i wieczorów stania na straży - bo tylko ludzka obecność jest w stanie przeszkodzić im w osiedleniu się tutaj.
Jaka szkoda,że mam tak mały ogród!
