Moje zielone nieszczęścia - anoli

[anoli]

No dobra kilka balkonowych, niepięknych zdjęć deszczowych: olek
kolejny zbuntowany hibek, raz twierdzi, że będzie żył, raz że nie
fioletowemu szczawikowi ucięłam głowę
stara dobra pelaśka

[dorcia]

Oleander wygląda zdrowo, pięknie Ci rośnie, taki zieloniutki. I pelargonia już ma pączki, chyba będziemy kwitły na czerwono ( a oleander?)

[anoli]

Pelargonia ma całe dwa pączuszki, tak jest czerwoniutka. Olek nie wiem - kradziony Tylko nie wiem co poradzić na hibka

[Ziel-ona]

Niezłe przedszkole Anolka Ty masz jeszcze wolne miejsce na parapetach?

[anoli]

e no oni to mieszkają na balkonie, miejsca nie zajmują :P a na zimę na korytaż :P

[liska]

Dziękuję za zdjęcie olka. Mój ma malutkie listeczki... ale mam nadzieję, że urosną

[muminek]

Sama ukorzeniałaś olka? Bo mi to jakoś opornie idzie Na szczęście mam jedną dużą donicę (a właściwie dwa w jednym: różowy i biały) i oprócz tego dostałam sadzonkę od koleżanki..
Pelargonie jak zwykle niezawodne ;)

[anoli]

Oleczek ma malutkie listki, na zdjęciu wydają się sporo większe. Tak sama ukorzeniałam w ziemi pod folią - nie wiem jaki kolor - kradzione . Marzę o białym, zobaczymy. Kiedyś mam zamiar dokupić jeszcze jakieś inne - bardzo mi się podoba ta roślina.
Pelaśka jakoś marniej niż w zeszłym roku - dobrze, że choć ta jedna. Jakiś kolor na balkonie się przyda.

[Beata703]

Mi też bardzo podobają się oleandry Twój Ilonko jest ładniutki.

[dorcia]

Ilonko, najlepiej rosną rośliny "pożyczone" (co widać na przykładzie Twojego oleandra). Ja kiedyś ze szkolenia też przywiozłam wilczomlecza i ładnie mi rośnie.

[anoli]

Pożyczone - ładnie to brzmi, i coś w tym jest :P

[kocica]

No, no - ależ ten wątek się rozkręcił:-). Byłam tu jak się pojawiły pierwsze posty, a teraz tyle różnych historii kwiatowych przybyło.

[anoli]

Dzięki serdeczne za ponowne odwiedziny Wąteczek się faktycznie rozrósł, trzeba zakasać rękawy i posprzątać :P

[Reposit-09]

Ilonko, nie martw się hibkiem, doślę Ci nowego (z korzonkami)

[anoli]

Dzięki Karinko, nie wiem co temu się stało. Najpierw puścił nowe listki dwa, potem mu opadły i stoi taki klapnięty. Dostał ekspedycję na balkon, żebym nie musiała na niego patrzeć i....ciągle tam zerkam przez okno :P