Grzesiu - nie jest to Nowa Zembla. Kupowałam je / rho / dość dawno i wtedy nie było na rynku jeszcze hybryd. Ale nie mam ich oryginalnych nazw. Wtedy interesował mnie krzew a nie jego nazwa

. Teraz to pokutuje, ale ważne, że pięknie kwitną. Chociaż mam wiele sukcesów hodowlanych to mam też porażki - niestety - w tym roku rozchorował się jeden rho i chyba trzeba będzie go całego usunąć.

Rho są dość wrażliwe a moje zwierzaki często właśnie pod nimi urządzają sobie ubikacje. Jeśli nie uda mi się ich ochronić to chyba przerzucę się na azalie. Jest z nimi mniej kłopotu i też pięknie kwitną.
Spróbuję Grzesiu w tym roku rozmnożyć pontyjską i jeśli się uda, to będzie twoja. Właśnie kwitną i wieczorem zapach jest nieziemski. Aż nie chce się wracać do domu.
Ten bez przesadzony pod dom z pewnością odwdzięczy się cudnym zapachem. Ja mam aż 3 bzy tuż przy domu i gdzie nie otworzę dtrzwi czy okno to pachnie mi bzem. Cudowna pora ta wiosna.
Grzesiu 24 - dzięki za pochwały. Ale jak oglądam twój ogródek to dostaję kompleksów - głównie na punkcie uporządkowanych grządek. U mnie wiele roślin rośnie z przypadku bo tak jak już wielokrotnie pisałam urządzam kogrobusz razem z matką naturą i pozwalam jej ingerować w moje plany. Różnie to czasem wychodzi, ale dla mnie i tak jest pięknie.
Anitko - cieszę się, że podoba Ci się w kogrobuszu. Zaglądaj nasycaj widokami swoje oczy ile tylko zapragniesz. Tu zawsze jesteś mile widziana.

:P
Kryseczko - Jak to robię ? To proste - kwestia dyscypliny. Nie oglądam wszystkich postów każdego dnia, ale zaglądam według spisu co kilka dni dzieląc alfabet na 3 części. Chyba, że coś mnie zainteresuje, to przyłączam się do dyskusji. Ale z żalem muszę przyznać, że nie zaglądam do wszystkich ogrodów, bo wtedy nie miałabym czasu na nic więcej. Oglądam te, które mnie czymś zainteresowały. Inne od czasu do czasu i nie zostawiam śladu.

Wiem, że powinno być inaczej, ale tak jest jak jest. Dla mnie ogrodnictwo to przyjemność a nie przymus. Nie mam też ambicji być we wszystkim najlepsza - jak brzmi motto Jolci - jestem jaka jestem.
Odpoczynek to dla mnie podstawa w życiu. Praca pracą, ale nie wszystko musi być naj, naj, naj......
Życie ma być przyjemnością i radością a nie wysiłkiem ponad siły. Wielu pewno powie, że to bzdura, ale tylko od człowieka zależy jakie ma życie. Jeśli ktoś za cel ma gromadzenie dóbr, to niech je gromadzi, ale nie zabierze niczego ze sobą na wieki. Jeśli jak ja, ktoś chce przeżyć swoje życie radośnie, i być w zgodzie z samym sobą to znajdzie czas na wszystko. Ja mam czas i na przyjażń i na odpoczynek i na pracę. Nie daję się zniewolić. Ale to moja reguła na życie.

:P
Izuś - chyba z kogoś biorę przykład

:P
Piwonie zaczynają kwitnąć i będą chyba kwitły dłużej niż zwykle, bo pogoda ma się poprawić. Masz rację, zawsze staram się mieć pocieszycieli.

Teraz zaczynają się orlikowe żniwa wraz z czosnkami, piwoniami i irysami. Też będzie co oglądać, choć mój biały irysek bardzo ucierpiał od deszczu. Ale teraz będą następne, więc
Co do szklarenki, to ja bym już znalazła jakieś wyjście. Tylko zrób jej zdjęcie i pokaż.

:P
A co do krasnoludków, to nie są wzrostem duże, ale za to serce mają kilkakrotnie większe niż ich wzrost.

:P :P :P