Witajcie serdecznie,
Bardzo współczuję wszystkim w Polsce tego powrotu zimy i strat w ogrodach. Tak mnie to przygnębiło że nie mam nawet
ochoty pochodzić po Waszych ogrodach by nie natknąć się na takie złe wiadomości i okropne obrazy.
Mam nadzieję że mi to wybaczycie, ale wiedzcie że jestem z Wami myślami i jeśli tylko będę mogła komuś pomóc to dajcie
znać.
Isiu, trochę się tego nazbierało przez lata i niektóre nawet dobrze rosną choć nie wszystkie. A na Twoje królewny
poczekamy i bedziemy je podziwiać jak u mnie już nie będzie po nich śladu
Uściski
Grażynko, no widzisz że na powojnikach nie nalwży nigdy stawiać krzyżyka. U Ciebie też się to sprawdziło.
Grzej stopki w ciepełku, bo u nas dalej ładna choć mniej letnia pogoda. Noce są jednak chłodne
Buziaczki
Miło Cię witać Piotrze, przyznam że też bardzo lubię jackmanii i chyba w końcu na niego się zdecyduję, choć kupowałam
już 'Etoile Violette' która jest jego kuzynką i jakoś albo nie była to ta co trzeba, albo się nie przyjęła. Montana Rubens która
u mnie rośnie jest ogromna i potrzebuje dużo miejsca jeśli się jej ie przycina. Ma ona u mnie rozpietość może ze 20 metrów
i gruby pień z 10 cm średnicy co najmniej. Lubi słońce i nie jest trudna. Dużo mniej kapryśna niż takie wielkokwiatowe.
Ale w Polsce ponoć przymarza bo choć ma górskie pochodzenie to bardzo ostrych mrozów nie znosi. jeśli jego gałęzie przymarzną
i odbija od ziemi na wiosnę to nie ma szans na kwiaty bo pączki zawiązuje na zeszłorocznych gałęziach.
U mnie on się pnie po wszystkich pergolach, na tych z różami wygrywa walkę ale z bluszczem nie daje rady. Przeplata tylko
gałęzie przez gęstwę liści i nie daje rady kwitnąć. Ale i to przeplatanie gałęzi wychodzi na dobre, bo jego stare konary są bardzo
mało estetyczne. Kwitnie tylko na końcówkach które wypuścił poprzedniego roku. Na półcienistym ogrodzeniu też by pewnie dał radę
ale będzie mniej kwitł niż w pełnym słońcu.
Pozdrowionka
Joluś, Josephine jest bardziej wrażliwa niż niż montana. To tak jak inne wielkokwiatowe. U mnie nigdy nie była chora i nie padła
nigdy na uwiąd choć rośnie w donicy i zawsze trudniej je upilnować w donicy niż w glebie. Moja jest bardzo blada, ale widziałam
też jedną Josephine w dzielnicy i tez jest blada choć kwiaty wieksze i pełniejsze. Ślicznie wygląda, to właśnie ona
Milutkiego wieczora
