Nie tylko liliowce część 12.
Re: Nie tylko liliowce część 12.
Grażynko wyobrażam sobie jak Twoja spiżarnia pęka w szwach.To musi być pyszny widok a i zapach jablek niesie się pewnie po całym domu.
Tyle roślinek masz do wkopania -miejsca już znalazłaś bo i u Ciebie coraz trudniej znależć wolną dziurkę.
Lecę poczytać o tej Goi.
Pozdrowionka.
Tyle roślinek masz do wkopania -miejsca już znalazłaś bo i u Ciebie coraz trudniej znależć wolną dziurkę.
Lecę poczytać o tej Goi.
Pozdrowionka.
Ogródek An-ki
An-ka
An-ka
- AGNESS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 24808
- Od: 5 wrz 2008, o 16:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Nie tylko liliowce część 12.
Grazynko widzę, że wciąż ogrodowe zakupy
Zdradź co za cudeńka kupiłaś 



- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16304
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Nie tylko liliowce część 12.
Oj widzę, że będzie duże sadzenie, a tu trzeba się śpieszyć, bo jakoś zimno i nieprzyjemnie się robi. Aż strach z domu wychodzić
A u ciebie roboty wbród. Biegasz pewnie z zakasanymi rękawami od grzybków do cebulek, od sadzenia do wykopywania itd.
No nic, ja też lecę coś zrobić. Przynajmniej badyle suche pościnam,

No nic, ja też lecę coś zrobić. Przynajmniej badyle suche pościnam,

- aleksanderk
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7024
- Od: 13 lip 2009, o 19:24
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Nie tylko liliowce część 12.
Moja ciekawość jest chyba za wielka ,ale jak udały się naleśniki
orzechowe . 


- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Nie tylko liliowce część 12.
Nie tylko jesiennie się zrobiło , ale wręcz.....marcowo.
Deszcz, słońce, grad, przebłyski słonka, chmury, wszystko to dzisiaj było obecne w pogodzie.
Mycie okien skutkowało więc przerwami ze względów pogodowych.
Izuś - odpowiedz w twoim wątku.
Zbiory już chyba zakończone i czas teraz zająć się domem.
Iwonko, Jacku, Krysiu, Agnieszko - - roślinki będą zimowały w szklarni, bo są małe a nie chcę ryzykować ich utraty w gruncie.
Dopiero wiosna pójdą na właściwe miejsce.
Mam ciekawe cebulowe z czosnków, narcyzów i tulipanów.
Szachownicę pallidiflora,
bodziszlki Orkney Cherry, Signal, Southcombe Double,
ostróżki Pink Fountain i White Fountain,
zawilec Rotkappchen,
gailardię kokarda Arizona Red
oraz trawki - Silver Sceptre, Indian Steel i uniolę szerokolistną.
A od naszej forumki
gilenię trójlistkową.
Joluś - miło, że wpadłaś.
Cieszę się z clematisów i mam nadzieje, że w przyszłym roku pokażą się z najlepszej strony.
Neluś - nie wszystko zaprawiam.
Jabłka zimują w piwnicy, orzechy w spiżarni, warzywka tez w piwnicy w piasku.
Tylko grzybki suszone w słoikach lub marynowane a część zamrożona.
Co do Goji to też tak myślę, zwłaszcza, że w sklepie 10 dkg kosztuje ponad 7 zł.
Jeśli moje urosną, to mam nadzieję zbierać większe ilości tego rarytasu.
Ewuś - ja dzisiaj w warzywniku nic nie zrobiłam bo od rana przepaduje i jest bardzo mokro.
A nie znoszę jak mi się woda za kołnierz leje.
Może w poniedziałek dam rady coś zrobić, no i posadzić czosnek.
Anuś - w tym roku trochę się uzbierało.
Piwnica faktycznie pachnie jabłkami.
Miejsca jest trochę po wywalonych podwójnych roślinach, taaa.... wywalone poszły do forumków......
No i trawnika przybrałam pod nowa rabatę, którą obsadzę dopiero jak ziemia przemarznie czyli wiosną.
Wandziu - będzie, będzie.....ale po zimie, czyli wiosną szykuje się niezłe sadzonko......ale jak ja to lubię....
Dzisiaj akurat była przerwa w grzebaniu w ziemi na mycie okien przed zima.
Potem następne dopiero wiosną - nie znoszę jak mi marzną ręce podczas mycia.
Ogród w planie na poniedziałek - ma mniej padać, więc może się uda coś zrobić , chociaż niewiele już mi zostało.
Aleksandrze - naleśniki jeszcze nie, ale zapraszam na ciasto orzechowe z jabłkami i czekoladą.
Jest tak pyszne, że połowa blaszki już skonsumowana.
Naleśniki będą w przyszłym tygodniu, jak zrobię to się pochwalę.
SMACZNEGO!


Deszcz, słońce, grad, przebłyski słonka, chmury, wszystko to dzisiaj było obecne w pogodzie.
Mycie okien skutkowało więc przerwami ze względów pogodowych.


Izuś - odpowiedz w twoim wątku.
Zbiory już chyba zakończone i czas teraz zająć się domem.
Iwonko, Jacku, Krysiu, Agnieszko - - roślinki będą zimowały w szklarni, bo są małe a nie chcę ryzykować ich utraty w gruncie.
Dopiero wiosna pójdą na właściwe miejsce.
Mam ciekawe cebulowe z czosnków, narcyzów i tulipanów.
Szachownicę pallidiflora,
bodziszlki Orkney Cherry, Signal, Southcombe Double,
ostróżki Pink Fountain i White Fountain,
zawilec Rotkappchen,
gailardię kokarda Arizona Red
oraz trawki - Silver Sceptre, Indian Steel i uniolę szerokolistną.
A od naszej forumki

Joluś - miło, że wpadłaś.

Cieszę się z clematisów i mam nadzieje, że w przyszłym roku pokażą się z najlepszej strony.
Neluś - nie wszystko zaprawiam.
Jabłka zimują w piwnicy, orzechy w spiżarni, warzywka tez w piwnicy w piasku.
Tylko grzybki suszone w słoikach lub marynowane a część zamrożona.
Co do Goji to też tak myślę, zwłaszcza, że w sklepie 10 dkg kosztuje ponad 7 zł.
Jeśli moje urosną, to mam nadzieję zbierać większe ilości tego rarytasu.
Ewuś - ja dzisiaj w warzywniku nic nie zrobiłam bo od rana przepaduje i jest bardzo mokro.
A nie znoszę jak mi się woda za kołnierz leje.
Może w poniedziałek dam rady coś zrobić, no i posadzić czosnek.
Anuś - w tym roku trochę się uzbierało.

Piwnica faktycznie pachnie jabłkami.
Miejsca jest trochę po wywalonych podwójnych roślinach, taaa.... wywalone poszły do forumków......

No i trawnika przybrałam pod nowa rabatę, którą obsadzę dopiero jak ziemia przemarznie czyli wiosną.
Wandziu - będzie, będzie.....ale po zimie, czyli wiosną szykuje się niezłe sadzonko......ale jak ja to lubię....

Dzisiaj akurat była przerwa w grzebaniu w ziemi na mycie okien przed zima.
Potem następne dopiero wiosną - nie znoszę jak mi marzną ręce podczas mycia.
Ogród w planie na poniedziałek - ma mniej padać, więc może się uda coś zrobić , chociaż niewiele już mi zostało.
Aleksandrze - naleśniki jeszcze nie, ale zapraszam na ciasto orzechowe z jabłkami i czekoladą.

Jest tak pyszne, że połowa blaszki już skonsumowana.

Naleśniki będą w przyszłym tygodniu, jak zrobię to się pochwalę.

SMACZNEGO!

Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- jollla500
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10625
- Od: 26 cze 2008, o 23:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
Re: Nie tylko liliowce część 12.
Grażynko niam niam
nie kuś proszę bo ja już 4 kg przytyłam 


- aleksanderk
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7024
- Od: 13 lip 2009, o 19:24
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Nie tylko liliowce część 12.
A ja mogę 70 kg 178 wys . Wziąłem sobie duży kawal ,bardzo lobię ciacho . Wspaniałe .

Jolu bierz ,ciacho super -jakoś spalisz kalorie .


Jolu bierz ,ciacho super -jakoś spalisz kalorie .
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3833
- Od: 29 gru 2009, o 18:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krakowa okolice
- Kontakt:
Re: Nie tylko liliowce część 12.
No... i kolejny sezon wpędzasz mnie w kompleksy... Kogobusz uładzony, zapasy zrobione, ba nawet nasadzenia na wiosnę już czekają
I jeszcze to ciacho...
Zzzzzimno... do ogródka wyskakiwałam na chwilkę i wracałam zmarznięta.... chyba mi termoregulacja wysiadła

Zzzzzimno... do ogródka wyskakiwałam na chwilkę i wracałam zmarznięta.... chyba mi termoregulacja wysiadła

- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Nie tylko liliowce część 12.
Grażynko to ja poproszę o przepis na to pysznie wyglądające ciasto.
- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 21494
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Nie tylko liliowce część 12.
Wczorajszy dzień okazał się jednak pracowiy, bo pogoda zrobiła się piękna
Posadziłam dwie róże i zaczęłam usuwać winobluszcz. Potem spadł deszcz, ale to dobrze, bo zaczynało robić się sucho. Oby poniedziałek był przyzwoity. Wniosłam do domu agapant, klonik i sadzonki niecierpka, resztę też powoli będę sprzątać. Noce już zimne.

- EwkaEs
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9774
- Od: 9 lip 2008, o 20:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południe kraju
Re: Nie tylko liliowce część 12.
Kogro-ciekawa jestem tego twojego nowego zawilca japońskiego Rotkappchen,kwitnie na czerwono, no przecież jak to Czerwony Kapturek,a moje wszystkie kwitną różowo,są i półpełne i pełne i z kędzierzawymi liśćmi,ale kwitnące czerwono,widziałaś go już w naturze w pełni rozwoju?Na targach jesiennych się na takiego nie natknęłam,bo już by był w Podwórkowym.Także myłam okna w trakcie opadów,bo mi zaprawą upaćkali mimo oklejenia folią i to jednego podwójnie.Nie wiem czy z powodu tego mycia,ale nadszedł długo oczekiwany porządny deszcz.Dziś już chyba nie będzie padać,a jeśli to nie będzie to opad ciągły,wielogodzinny.
Re: Nie tylko liliowce część 12.
Aleś nas uraczyła tym ciachem, to tak na ostatki w tym wątku...?
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Nie tylko liliowce część 12.
Jolka - ja nie kuszę.
Tylko wywołuję ślinotok......
sama jak na niego patrzę to robię się głodna....
Kilogramów to nam dopiero przybędzie w zimie od tego siedzenia w domu.
Izuś - dlaczego w kompleksy....
Czytając przepowiednie pogodowe po prostu przyspieszyłam ze wszystkim.
I opłacało się, bo już w zasadzie wszystko zrobione.
Dorotko - proszę bardzo.
Dodatki - 10 dkg mielonych orzechów , 3 jabłka obrane ze skórki i pokrojone w 16 kawałków każde, startej pół czekolady.
Ciasto - 4 żółtka ubić w mikserze z 10 dkg cukru i cukrem waniliowym do białości, dodać 50ml śmietanki 18%, dodać 20 dkg mąki przesianej z 1 łyżeczką proszku do pieczenia oraz mielonymi orzechami. Jeśli ciasto jest za gęste dodać jeszcze trochę śmietanki. Białko ubić na sztywną pianę i łyżką delikatnie wymieszać z ciastem.
Ciasto wylać na małą blaszkę, powkładać na stojąco plastry jabłka. Piec w 180 stopniach aż do zrumienienia ciasta.
Gorące ciasto posypać startą czekoladą i odstawić do wystygnięcia.
Ewka majowa - to miałaś szczęście.
U mnie cały dzień popadywało i dzisiaj to samo.
Ja na szczęście wszystko mam już w domu lub szklarni.
Ewuś krakowska - właśnie nie wiem co z tego wyjdzie.
Ale różowego też nie mam, więc też będzie dobry - zobaczymy.
Może ten kolor zależy od stanowiska i w słońcu będzie inny ?
A może to tylko taka przekorna nazwa.
Deszczu u mnie już za dużo.
Lucynko - powiedzmy, że zgadłaś.
Niedługo setna stronka pęknie i czas będzie zamknąć wątek.
Na koniec zbiorów też jakieś podsumowanie w postaci smakołyku się należy.....prawda ?
Tylko wywołuję ślinotok......


Kilogramów to nam dopiero przybędzie w zimie od tego siedzenia w domu.

Izuś - dlaczego w kompleksy....

Czytając przepowiednie pogodowe po prostu przyspieszyłam ze wszystkim.
I opłacało się, bo już w zasadzie wszystko zrobione.
Dorotko - proszę bardzo.
Dodatki - 10 dkg mielonych orzechów , 3 jabłka obrane ze skórki i pokrojone w 16 kawałków każde, startej pół czekolady.
Ciasto - 4 żółtka ubić w mikserze z 10 dkg cukru i cukrem waniliowym do białości, dodać 50ml śmietanki 18%, dodać 20 dkg mąki przesianej z 1 łyżeczką proszku do pieczenia oraz mielonymi orzechami. Jeśli ciasto jest za gęste dodać jeszcze trochę śmietanki. Białko ubić na sztywną pianę i łyżką delikatnie wymieszać z ciastem.
Ciasto wylać na małą blaszkę, powkładać na stojąco plastry jabłka. Piec w 180 stopniach aż do zrumienienia ciasta.
Gorące ciasto posypać startą czekoladą i odstawić do wystygnięcia.
Ewka majowa - to miałaś szczęście.
U mnie cały dzień popadywało i dzisiaj to samo.
Ja na szczęście wszystko mam już w domu lub szklarni.
Ewuś krakowska - właśnie nie wiem co z tego wyjdzie.
Ale różowego też nie mam, więc też będzie dobry - zobaczymy.
Może ten kolor zależy od stanowiska i w słońcu będzie inny ?

A może to tylko taka przekorna nazwa.

Deszczu u mnie już za dużo.

Lucynko - powiedzmy, że zgadłaś.

Niedługo setna stronka pęknie i czas będzie zamknąć wątek.
Na koniec zbiorów też jakieś podsumowanie w postaci smakołyku się należy.....prawda ?

Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
Re: Nie tylko liliowce część 12.
I ja odpisałam przepis na ciasto. Przejdę na emeryturę to będę miała więcej czasu na pieczenie. Grażynko, czy u liliowców przyciąć Liszcie na zimę jeż teraz, czy czekać aż pousychają.
Pozdrawiam Krystyna
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Nie tylko liliowce część 12.
Krysiu można tak i tak.
Ostatnie zimy były dla liliowców bardzo niełaskawe, więc kto wie jaka ta będzie.
Ponieważ w naszym klimacie wszystkie liliowce w gruncie tak czy tak stracą liście, nie ma znaczenia co z nimi zrobisz.
Ja zetnę liście po pierwszych przymrozkach w połowie i ściągnę gumką w kucyk, żeby woda nie zalegała w w środku liliowca na stożku wzrostu.
Nie będę okrywać bo i tak to u mnie nic nie daje.
Przetrwają najsilniejsze i tylko takie chcę mieć u siebie w ogrodzie.
Ostatnie zimy były dla liliowców bardzo niełaskawe, więc kto wie jaka ta będzie.
Ponieważ w naszym klimacie wszystkie liliowce w gruncie tak czy tak stracą liście, nie ma znaczenia co z nimi zrobisz.
Ja zetnę liście po pierwszych przymrozkach w połowie i ściągnę gumką w kucyk, żeby woda nie zalegała w w środku liliowca na stożku wzrostu.
Nie będę okrywać bo i tak to u mnie nic nie daje.
Przetrwają najsilniejsze i tylko takie chcę mieć u siebie w ogrodzie.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki