Piszecie, czytam, ale jakoś nie mogę się zebrać do odpowiedzi
Listopad się kończy a pogoda październikowa. Ciepło, słoneczko świeci tyle, ze deszczu brak.
Nawet na podlewanie nie ma bo w studni zaczęło brakować. Nie chcę wybierać z jeziorka, bo rybom zrobiłabym krzywdę wielką ale zaczynam drżeć o moje zimozielone. Jak nie popada to czarno widzę wiosnę
Majeczko, dziękuję, ze mnie pocieszyłaś. Bardzo mi sie podoba (ta odętka) i niby czytałam o jej ekspansywności, ale jakoś trak bezmyślnie ją wsadziłam. Wiosną poprawię.
Renatko, klon osiąga podobno 5 metrów, ale nie wiem jak długo trzeba by go uprawiać. widziałam takie ok 2 metrowe.
Majeczko, na pewno napiszę wiosną.
Jolu, ja mojemu też czapke z agro ubrałam. U stóp ma trawy i korę więc nie okrywałam, ale on podobno na susze tylko wrażliwy.
Moniko, kup, go kup. Tylko posadź w zacienionym miejscu, bo słoneczko go lubi przypalać.
Jakoś mi tak się dziwnie robi. Depresja czy co?
Wiosenne zestawiam i pędzę do pracy.
Miłego dnia

To tez sasanki
