Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Jolu, już chyba wiem: to Omoshiro? Zgadłam?
- silvarerum
- 1000p
- Posty: 1149
- Od: 16 kwie 2012, o 21:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Dużo zdrowia dla pomocnika
Te doniczki w pomidorach mają ułatwić podlewanie, tak?
Urokliwy ten twój las. Tak samo jak Sabinka uważam, że gotowy ogród to będzie prawdziwy dopust Boży, bo co wtedy robić?
Siedzieć i się gapić?

Te doniczki w pomidorach mają ułatwić podlewanie, tak?
Urokliwy ten twój las. Tak samo jak Sabinka uważam, że gotowy ogród to będzie prawdziwy dopust Boży, bo co wtedy robić?

Zapraszam: silvarerum czyli szwedzki ogrodnik w akcji.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=88534
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=88534
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7793
- Od: 8 lut 2012, o 12:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Wpadam na chwilkę dla odreagowania innych spraw....
Iwonko, to clematis Omoshiro, bardzo popularny na Forum. U mnie kwitnące klemki to ewenement, dlatego miał dłuższą sesję.
Pomidory - dementuję, to nie ja, to mój M. Ja tylko podlewam jak go nie ma. I powiem ci że to doniczki wymyślił super, bo jak leję z węża, to nie robią się dziury a woda się szybko dostaje w korzenie. No konkurencja mi normalnie pod samym nosem wyrosła
Orliki polubiłam niedawno, niestety nie wiem czy będziemy się dalej lubić bo coś je uwielbia bardziej. Zostały tylko żyłki po liściach i sam kwiat na dłuuuugim patyku
No i archiwalne zdjęcia, buuuuuu
Pomocnikowi życzenia przekazane, dziękuję. Już odczuł te wysokie temperatury na własnym gipsie....
Sonia, dziękuję za życzenia, oczywiście przekazane. Służba zdrowia na oddzielny wątek, ba, nawet forum...pewnie takie jest
Jeżeli uważasz że ogród się wtapia to dziękuję, choć mam z tym niejakie trudności i wieczne wątpliwości. Za bardzo mnie ciągnie w stronę formalną. Wychodzi z tego misz-masz, ale ja to lubię i już
A mikołajki z przegorzanem to gdzieś na pintereście widziałam i spodobało mi się. Do tego jeszcze perovskia. Jak się nie sprawdzi to wiadomo....łopata.... Bo zdjęcia wiele przyjmą, gorzej w realu.
Cześć Edyta, oj przesłodziłaś
Byłaś w Powsinie? Zazdroszczę, powinnam się wybrać. Może uda mi się w niedzielę zmotywować rodzinkę.
Za zwierzaki szczerze dziękuję . Też je uwielbiam. A nie widziałaś jeszcze węża
Choć kiedyś chyba pokazywałam
Aneczka, doniczki w pomidorach do podlewania. Wymysł mojego M, a raczej podpatrzone na jakimś angolskim kanale tv. Ale świetnie się sprawdza.
Moje sosny doceniam, szczególnie w te upały. Zupełnie się ich nie odczuwa.
A wiesz, ja nie marzę o tym żeby nic w ogrodzie nie robić. Chodzi mi raczej o ukończenie zakładania ogrodu. Stworzenie stabilnej struktury. Dalsze przesadzanie oczywiście mi nie przesadza. Mam tylko dość pomysłów typu, te 50 m kwadratowych adoptuję na ... Tu powstanie kolejna 100 metrowa rabata z....A tu będzie różanka plus....No i kopię tony piachu, przywożę ziemię. A to wszystko ręcznie, bo żaden sprzęt mi nie wjedzie między drzewa. Teraz kopię pod kolejne 50-80 metrów trawnika....
Sabinko, marzy mi się takie tu wykopiemy tam posadzimy. Jak pisałam Ani, ja chcę ukończyć ogólną wizję. Potem mogę się bawić w małe roszady dla sportu. Ale u mnie ciągle duże roboty ziemne....i to mnie męczy.
Z tym wiązem to cię doskonale rozumiem, też wolę zadziory
Ale zanim to będzie duże, to jeszcze zdąży się nam gust zmienić
Sabinko a czy akebię musisz mieć jedną? Ja planuję każdego koloru, wiesz, tak dla porównania
Swoją przesadziłam w dużą doniczkę, zanim będzie pergola, dziewczyna będzie zadołowana na zimę. Jak się sprawdzi, to kolejne lata będę jej dokupować towarzystwo. Wiem, dziwny system, ale oszczędza mi to czasu i pieniędzy w razie porażki.
Dorotko, bardzo miło było was gościć. Czasu zawsze za mało. Potem się zorientowałam, że na ten skalniak to jeszcze duuuuużo by się znalazło, a tak Iza była pewnie zawiedziona, bo to ona chyba była tym zainteresowana. Albo odwrotnie, Iza chciała rododendrona
a Julka tworzy skalniak,,,,
Szkoda, że M się śpieszył, pewnie sporo roboty czekało. Ale założę się o litrowego łiskacza, że gdybym ja pakowała do samochodu, to zmieściłoby się drugie tyle
Peonie zaklepane, nie martw się.
Wiesz, że orlika uratowałaś z pogromu? Na drugi dzień wszystkie orliki, nie tylko czarne, miały do zera zjedzone liście. Nie wiem co za gadzina się połaszczyła. Zrobiłam oprysk o jeden dzień za późno bo może bym uratowała. Mam tylko nadzieję że to nie oznacza obumarcia sadzonek, bo kwiaty dalej kwitną.
Dziękuję za zaproszenie, na razie nie, bo ten weekend już zaplanowany, ale z pewnością się kiedyś wybiorę. Zdzwonimy się
Co to są szczodrzeńce?????? Zaraz sprawdzę...
Anito, las fajny, dopóki nie trzeba wykopać dołka pod roślinę. Wszystko ma swój urok. Czasem narzekam ale generalnie jestem szczęśliwa. Łatwiej wykopać dołek niż zasadzić 20-sto metrową sosnę
Zuza, skrzynka jest od zeszłego roku. Powstrzymywały mnie inne sprawy rodzinne....
W skrzyni mój M sobie uprawia co tam chce, w tym roku pomidorki. Są też inne skrzynki ale nie pomalowane .....więc pewnie odczekają do przyszłego roku
U mnie wszystko musi nabrać mocy urzędowej
Doniczki przy pomidorach świetnie się sprawdzają przy podlewaniu.
Nie załapałam początkowo tej przenośni z płonącymi hostami
Upał szkodzi na głowę.
Bardzo lubię tą odmianę Fire and Ice. Niestety niezwykle wolno rosną. Ale mają inną ogromną zaletę. Ślimore nimi pogardzają. Fajnie że ci się podoba
Anka/Nena, z piachu usypuję kopiec kreta
Żartuję oczywiście. Mam gdzie sypać. Działka jest nierówna. Teraz podnoszę teren na wybiegu dla psów, pewnie nie pamiętasz gdzie...za garażem, tam gdzie buda. Mam tam co najmniej pół metra niżej, więc nic się nie marnuje. Ale jeżeli brak ci żółciutkiego dobra, to ja chętnie się podzielę.
Doniczki w pomidorkach, jak już pisałam, ułatwiają podlewanie.
Aniu/Anabuko, bardzo dziękuję za miłe słowa. Wiesz, marzy mi się dużo tych białych czosneczków w hostach. Dodaje to fajnego kształtu. Ale co roku zapominam dokupić. I tak się męczę z tą jedną kępą...
Powojnik to Omoshiro, obfotografowany z pietyzmem, bo może się okazać że wkrótce padnie na uwiąd jak co roku niestety....nie mam szczęścia, a raczej warunków odpowiednich dla powojników.
Iwonko, BINGO
Sylwio, dziękuję, życzenia przekazane.
Doniczki jak się słusznie domyśliłaś, są do podlewania. Na pintereście widziałam też że wkopują plastikowe butelki po napojach, podziurawione, żeby woda trafiała bezpośrednio do korzeni. Ja ten patent wykorzystałam przy ostatnio posadzonym powojniku Pink Dream. Może uda mi się w ten sposób, dłużej go uprawiać niż średnia życia powojnika u mnie
Co do etapu wykończenia ogrodu, już się wytłumaczyłam wyżej
Zdjęcia....hm...może wieczorkiem
Dziękuję Wszystkim za odwiedziny
Iwonko, to clematis Omoshiro, bardzo popularny na Forum. U mnie kwitnące klemki to ewenement, dlatego miał dłuższą sesję.
Pomidory - dementuję, to nie ja, to mój M. Ja tylko podlewam jak go nie ma. I powiem ci że to doniczki wymyślił super, bo jak leję z węża, to nie robią się dziury a woda się szybko dostaje w korzenie. No konkurencja mi normalnie pod samym nosem wyrosła

Orliki polubiłam niedawno, niestety nie wiem czy będziemy się dalej lubić bo coś je uwielbia bardziej. Zostały tylko żyłki po liściach i sam kwiat na dłuuuugim patyku

Pomocnikowi życzenia przekazane, dziękuję. Już odczuł te wysokie temperatury na własnym gipsie....
Sonia, dziękuję za życzenia, oczywiście przekazane. Służba zdrowia na oddzielny wątek, ba, nawet forum...pewnie takie jest
Jeżeli uważasz że ogród się wtapia to dziękuję, choć mam z tym niejakie trudności i wieczne wątpliwości. Za bardzo mnie ciągnie w stronę formalną. Wychodzi z tego misz-masz, ale ja to lubię i już

A mikołajki z przegorzanem to gdzieś na pintereście widziałam i spodobało mi się. Do tego jeszcze perovskia. Jak się nie sprawdzi to wiadomo....łopata.... Bo zdjęcia wiele przyjmą, gorzej w realu.
Cześć Edyta, oj przesłodziłaś


Byłaś w Powsinie? Zazdroszczę, powinnam się wybrać. Może uda mi się w niedzielę zmotywować rodzinkę.
Za zwierzaki szczerze dziękuję . Też je uwielbiam. A nie widziałaś jeszcze węża

Aneczka, doniczki w pomidorach do podlewania. Wymysł mojego M, a raczej podpatrzone na jakimś angolskim kanale tv. Ale świetnie się sprawdza.
Moje sosny doceniam, szczególnie w te upały. Zupełnie się ich nie odczuwa.
A wiesz, ja nie marzę o tym żeby nic w ogrodzie nie robić. Chodzi mi raczej o ukończenie zakładania ogrodu. Stworzenie stabilnej struktury. Dalsze przesadzanie oczywiście mi nie przesadza. Mam tylko dość pomysłów typu, te 50 m kwadratowych adoptuję na ... Tu powstanie kolejna 100 metrowa rabata z....A tu będzie różanka plus....No i kopię tony piachu, przywożę ziemię. A to wszystko ręcznie, bo żaden sprzęt mi nie wjedzie między drzewa. Teraz kopię pod kolejne 50-80 metrów trawnika....
Sabinko, marzy mi się takie tu wykopiemy tam posadzimy. Jak pisałam Ani, ja chcę ukończyć ogólną wizję. Potem mogę się bawić w małe roszady dla sportu. Ale u mnie ciągle duże roboty ziemne....i to mnie męczy.
Z tym wiązem to cię doskonale rozumiem, też wolę zadziory


Sabinko a czy akebię musisz mieć jedną? Ja planuję każdego koloru, wiesz, tak dla porównania

Dorotko, bardzo miło było was gościć. Czasu zawsze za mało. Potem się zorientowałam, że na ten skalniak to jeszcze duuuuużo by się znalazło, a tak Iza była pewnie zawiedziona, bo to ona chyba była tym zainteresowana. Albo odwrotnie, Iza chciała rododendrona

Szkoda, że M się śpieszył, pewnie sporo roboty czekało. Ale założę się o litrowego łiskacza, że gdybym ja pakowała do samochodu, to zmieściłoby się drugie tyle

Peonie zaklepane, nie martw się.
Wiesz, że orlika uratowałaś z pogromu? Na drugi dzień wszystkie orliki, nie tylko czarne, miały do zera zjedzone liście. Nie wiem co za gadzina się połaszczyła. Zrobiłam oprysk o jeden dzień za późno bo może bym uratowała. Mam tylko nadzieję że to nie oznacza obumarcia sadzonek, bo kwiaty dalej kwitną.
Dziękuję za zaproszenie, na razie nie, bo ten weekend już zaplanowany, ale z pewnością się kiedyś wybiorę. Zdzwonimy się

Co to są szczodrzeńce?????? Zaraz sprawdzę...
Anito, las fajny, dopóki nie trzeba wykopać dołka pod roślinę. Wszystko ma swój urok. Czasem narzekam ale generalnie jestem szczęśliwa. Łatwiej wykopać dołek niż zasadzić 20-sto metrową sosnę

Zuza, skrzynka jest od zeszłego roku. Powstrzymywały mnie inne sprawy rodzinne....
W skrzyni mój M sobie uprawia co tam chce, w tym roku pomidorki. Są też inne skrzynki ale nie pomalowane .....więc pewnie odczekają do przyszłego roku

Doniczki przy pomidorach świetnie się sprawdzają przy podlewaniu.
Nie załapałam początkowo tej przenośni z płonącymi hostami

Bardzo lubię tą odmianę Fire and Ice. Niestety niezwykle wolno rosną. Ale mają inną ogromną zaletę. Ślimore nimi pogardzają. Fajnie że ci się podoba

Anka/Nena, z piachu usypuję kopiec kreta

Doniczki w pomidorkach, jak już pisałam, ułatwiają podlewanie.
Aniu/Anabuko, bardzo dziękuję za miłe słowa. Wiesz, marzy mi się dużo tych białych czosneczków w hostach. Dodaje to fajnego kształtu. Ale co roku zapominam dokupić. I tak się męczę z tą jedną kępą...
Powojnik to Omoshiro, obfotografowany z pietyzmem, bo może się okazać że wkrótce padnie na uwiąd jak co roku niestety....nie mam szczęścia, a raczej warunków odpowiednich dla powojników.
Iwonko, BINGO

Sylwio, dziękuję, życzenia przekazane.
Doniczki jak się słusznie domyśliłaś, są do podlewania. Na pintereście widziałam też że wkopują plastikowe butelki po napojach, podziurawione, żeby woda trafiała bezpośrednio do korzeni. Ja ten patent wykorzystałam przy ostatnio posadzonym powojniku Pink Dream. Może uda mi się w ten sposób, dłużej go uprawiać niż średnia życia powojnika u mnie

Co do etapu wykończenia ogrodu, już się wytłumaczyłam wyżej

Zdjęcia....hm...może wieczorkiem
Dziękuję Wszystkim za odwiedziny
- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4352
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Omoshiro trzyma się u mnie jakimś cudem, jak żaden inny - życzę Ci tego samego 

- Edyta1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1926
- Od: 20 paź 2011, o 00:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
U tu moja miłość do zwierząt stanowczo się kończyApril pisze: A nie widziałaś jeszcze wężaChoć kiedyś chyba pokazywałam

W Powsinie byłam pierwszy raz, ale patrząc na nasadzenia w tym ogrodzie, to sądzę, że teraz właśnie prezentuje się najlepiej

Pozdrawiam - Edyta
Zapraszam do mojego ogrodu
Zapraszam do mojego ogrodu
- nifredil
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4371
- Od: 26 mar 2012, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Jola, a ty wiesz, że to fajny pomysł z tą akebią w donicy
I faktycznie można posadzić kilka kolorów obok siebie.. tylko jak ja teraz subtelnie zmienię zdanie, kiedy powiedziałam już eMowi, że odpuszczam pnącza w tym sezonie
Ech, ciężkie to nasze życie 



- nena08
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2648
- Od: 8 lut 2012, o 10:06
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
U mnie trzymał się dzielnie przez trzy lata. W ubiegłym roku złapał uwiąd i po zimie nie wystartował.Madziagos pisze:Omoshiro trzyma się u mnie jakimś cudem, jak żaden inny - życzę Ci tego samego

Tej zimy straciłam trzy.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7793
- Od: 8 lut 2012, o 12:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Magda, Omoshiro taki u ciebie bohater? To może jest szansa że i u siebie go odkarmię i zechce choć kilka kwiatków w sezonie pokazać. Na razie ten jeden kwiat jest zachwycający i pierwszy raz taki ogromny. Większy niż moja dłoń

Niestety fotki dziś niewyraźne bo robione już niemal po ciemku.

Bardzo bym chciała żeby twoje życzenie się spełniło
Edyta, wierz mi że początkowo się wzbraniałam na pomysł syna z tym wężem. A teraz uwielbiam ją, bo to dziewczyna, brać na ręce. Jest tak niesamowicie aksamitna...Nikt nie ma tak delikatnego dotyku
Powsin koniecznie zatem. Też nigdy nie byłam, skandal, rodowita Warszawianka
a nie znam atrakcji swojego miasta i jego okolic
Sabinko, zawsze możesz powiedzieć swojemu M, że to są przygotowania do kolejnego sezonu, zwłaszcza jak posadzisz w donicy. W donicy się nie liczy
Albo kup a potem powiedz że miało być coś innego, nie wiedziałaś że to pnącze
Anka, może jeszcze powojnik ruszy. Słyszałam o przypadkach gdy po dwóch latach odbijał, ale nie pamiętam u kogo to było. Sama na to liczę bo mi nie ruszył Fujimusume, Lemon Dream i Markhams pink. Chyba jeszcze jakiś ale nie pamiętam już. Jakieś błędy mi się wkradły w notatki.
Tak więc wyobrażam sobie jak ci przykro.
Wczoraj spaliłam też chorą Inversę,,,,nie było mi przykro, byłam wściekła
Parę fotek na szybko bo zaczynam usypiać, niestety niezbyt dobrej jakości bo robione niemal po ciemku

próbowałam wysiać łubin i kiepsko mi szło, posadziłam sadzonki i zmarniały. Aż tu nagle, oczywiście w innym miejscu bo niemal razem z różą, pokazał się taki niemal niebieściutki





Tak gorąco że powojnik Pink Dream przekwita błyskawicznie.




zaczyna kwitnąć szałwia

czosnki też przekwitają zanim je obfotografowałam


Krzyśki





I jeszcze takie dwa dziwadła mi się trafiły. Nie wiem co zrobić, wykopać i rozdzielić? Czy to jakaś choroba że robi się zielona. W zeszłym roku taka nie była. Dwie sadzonki mam takie dwukolorowe z kilkunastu.


Dobrej nocy, bo 5.30 muszę wstać.....

Niestety fotki dziś niewyraźne bo robione już niemal po ciemku.

Bardzo bym chciała żeby twoje życzenie się spełniło

Edyta, wierz mi że początkowo się wzbraniałam na pomysł syna z tym wężem. A teraz uwielbiam ją, bo to dziewczyna, brać na ręce. Jest tak niesamowicie aksamitna...Nikt nie ma tak delikatnego dotyku

Powsin koniecznie zatem. Też nigdy nie byłam, skandal, rodowita Warszawianka


Sabinko, zawsze możesz powiedzieć swojemu M, że to są przygotowania do kolejnego sezonu, zwłaszcza jak posadzisz w donicy. W donicy się nie liczy


Anka, może jeszcze powojnik ruszy. Słyszałam o przypadkach gdy po dwóch latach odbijał, ale nie pamiętam u kogo to było. Sama na to liczę bo mi nie ruszył Fujimusume, Lemon Dream i Markhams pink. Chyba jeszcze jakiś ale nie pamiętam już. Jakieś błędy mi się wkradły w notatki.
Tak więc wyobrażam sobie jak ci przykro.
Wczoraj spaliłam też chorą Inversę,,,,nie było mi przykro, byłam wściekła

Parę fotek na szybko bo zaczynam usypiać, niestety niezbyt dobrej jakości bo robione niemal po ciemku








Tak gorąco że powojnik Pink Dream przekwita błyskawicznie.


















Dobrej nocy, bo 5.30 muszę wstać.....
- Edyta1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1926
- Od: 20 paź 2011, o 00:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Aprilko, myślałam, że ty piszesz o jakimś dzikim zaskrońcu, a Ty masz go w domu
? Co to za wąż?

Pozdrawiam - Edyta
Zapraszam do mojego ogrodu
Zapraszam do mojego ogrodu
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7793
- Od: 8 lut 2012, o 12:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7793
- Od: 8 lut 2012, o 12:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3539
- Od: 14 lis 2013, o 15:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: 60 km od W-wy
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Jolu i nam było bardzo miło, a ja to w skowronkach wyjechałam z głową pełną inspiracji i pełnym bagażnikiem
.
Wstawiłaś zdjęcie - chyba rozchodnik , który miałam też siewkę zabrać, zapomniałyśmy
. Jak to S. mówi bagażnik nie jest z gumy, ale jak zajrzałam to ja też bym upchała
. Izunia niestety wszystkie kwitnące zwinęła do siebie, nawet sadzoneczki nie dostałam
. Julka to już żyje innym światem, teraz koniecznie chce, płaza, gada, mysz, szczura czy cokolwiek innego, a zdjęcia Waszego- sorry " paskudnego pełzającego" mam i ja, Julcia sobie zrobiła na pamiątkę, brrrrryyy jeszcze mam ciarki nawet jak pomyślę, ale kotki i piesku cudowne.
Mam nadzieję, że Twoja gadzina nie jest też na moim orliku
, to w razie czego dostaniesz z powrotem, oczywiście jak się rozrośnie
.
Czekamy w takim razie na odwiedziny, a szczodrzeniec to żarnowiec, cudowne pole i dużo, a on ciężko się przyjmuje, już 3 razy próbowałam. Zastanawiam się czy przypadkiem nie jechać tamtą drogą na działkę z pustym bagażnikiem
. 

Wstawiłaś zdjęcie - chyba rozchodnik , który miałam też siewkę zabrać, zapomniałyśmy



Mam nadzieję, że Twoja gadzina nie jest też na moim orliku


Czekamy w takim razie na odwiedziny, a szczodrzeniec to żarnowiec, cudowne pole i dużo, a on ciężko się przyjmuje, już 3 razy próbowałam. Zastanawiam się czy przypadkiem nie jechać tamtą drogą na działkę z pustym bagażnikiem


-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7793
- Od: 8 lut 2012, o 12:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Dorotko, twój orlik z pewnością zdrowy. Wykopałam go z innego miejsca, gdzie się rozsiał. To coś musiało wpełzać nocą i zrobić stołówkę. Bo w ciągu dnia nie widziałam nic co mogłoby wzbudzić niepokój.
Zobacz moje biedne orliki


A na zdjeciu faktycznie jest to co zapomniałam ci dać. To wilczomlecz mirtowaty, nie rozchodnik. Ale rozchodników też mam sporo i miałam zapakować. Ale twój M zabijał mnie już wzrokiem jak mu zaczęłam w bagażniku przekładać rośliny
Zobacz moje biedne orliki


A na zdjeciu faktycznie jest to co zapomniałam ci dać. To wilczomlecz mirtowaty, nie rozchodnik. Ale rozchodników też mam sporo i miałam zapakować. Ale twój M zabijał mnie już wzrokiem jak mu zaczęłam w bagażniku przekładać rośliny

- nena08
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2648
- Od: 8 lut 2012, o 10:06
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Jolu, miałam tak samo z tą hostą Fire and Ice. Wybrałam sobie sama taką w ogrodniczym i przy sadzeniu od razu podzieliłam. Miałam nosa. Ta ciemnozielona jest zdecydowanie większa od Fire and Ice i rośnie szybciej. Jak ją zostawisz to ci zagłuszy odmianowe.
Obejrzyj dokładnie orliki. Powinny być na nich maleńkie zielone liszki prawie niewidoczne z daleka. Żerują na krawędzi liścia.
W ubiegłym roku miałam większość orlików bez liści. Próbowałam walczyć z tym paskudztwem ręcznie, ale z marnym skutkiem.
W tym roku wszystkie orliki jak feniks
U mnie też trochę bruzdownicy. Koniecznie trzeba usuwać porażone pędy. Zawsze szukam larwy, czasami jest poniżej , a czasami brak, czyli już wyleciała.
Obejrzyj dokładnie orliki. Powinny być na nich maleńkie zielone liszki prawie niewidoczne z daleka. Żerują na krawędzi liścia.
W ubiegłym roku miałam większość orlików bez liści. Próbowałam walczyć z tym paskudztwem ręcznie, ale z marnym skutkiem.
W tym roku wszystkie orliki jak feniks

U mnie też trochę bruzdownicy. Koniecznie trzeba usuwać porażone pędy. Zawsze szukam larwy, czasami jest poniżej , a czasami brak, czyli już wyleciała.

- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 17376
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
O matko.ale wąż.Ja w życiu do ręki tego bym nie wzięła
Piękne rodki, clemek.
I ten ostatni czosnek, taki inny, ciekawie wygląda

Piękne rodki, clemek.
I ten ostatni czosnek, taki inny, ciekawie wygląda
