Wolusia, wokół naszego domu zawsze były kamieniste ścieżki. Ma to swój urok, oczywiście, jednak z biegiem czasu stało sie nieco uciążliwe, ze względu na nierówności, po których niemłodym źle się chodzi, a starym już całkiem źle. Kamienie co jakiś czas wychodzą z ziemi i trzeba je ubijać.
Ta woda to duży staw. Kiedyś, dawno temu, około 150 lat, a może dawniej, była tu cegielnia. Pozostały po niej 2 stawy, skąd wydobywano glinę, i pełno kawałków cegieł, ktore napotyka się wszędzie - w polu, w ogrodzie, podczas jakichkolwiek wykopów.
Dla Ciebie, Wiolu, jeszcze raz moje ścieżki oraz ów staw, w którym nie ma nenufarów, za to porasta go pałka wodna, dzika róża, kosaćce i wierzba:
-- 28 lut 2016, o 10:09 --
Wracając do rzeczywistości - oto mój wczorajszy urobek:
