Oczywiście że jest główny (- doskonale widać na zdjęciach

), konstrukcja koronki prawidłowa i typowa dla czereśni - podręcznikowo
To ten centralny, wyrastający pionowo w linii pnia, tj. starego przyrostu, na jego szczycie. Pozostałe są boczne, pod typowym kątem odchodzą, ~ 60'.
Jeśli te rozgałęzienia są za nisko i ich nie chcesz - bo na to wygląda - to uszczknąć im końce aby nie rosły dalej.
Jeśli to już mają być docelowe konary:
- Zakładając że chcesz wyprowadzić drzewo do góry to wystarczy boczne odchylić (by nie miały szczytów na równi z centralnym), ale normalnie same odłożą się w bok pod własnym ciężarem gdy urosną dłuższe. Kąt 60' (30 ponad poziom) jest dobry. A jeśli wolisz drzewo niższe a rozłożyste, to nawet lepiej gdy boczne pędy silniej rosną.
- Gdyby chodziło głównie o wytworzenie silnego przewodnika (bo np. nie chce rosnąć, a ma wyjść na ponad 0,5m normalnie) to można pędom bocznym uszczyknąć końce (tutaj niepotrzebne, jeszcze). Albo ugiąć do poziomu lub bardziej.
- Jeśli chodzi o utrzymanie drzewa małego, to boczne (przedłużenia konarów, a tu te pędy) uszczykiwać można na 30-50 cm jeśli wyjdą dłuższe. W tych miejscach bowiem powstaną następnej wiosny rozgałęzienia ( i liczne pąki kwiatowe) - a o to w konstrukcji koronki idzie. Oczywiście to skracanie można robić wiosną przyszłego roku, co kto woli.
Ograniczenie pędów latem osłabia wzrost drzewa ogólnie (choć pobudzi te nieuszczknięte); uszczykiwanie od razu gdy rosną (maj) ukierunkowuje wzrost na inne pędy; zaś cięcie zdrewniałych, następną wiosną z kolei szkodzi jego zdrowiu. Decyzja należy do właściciela
Zamieściłem fotkę naturalnie (a prawidłowo) wyrosłej korony czereśni - tak będą wyglądać konary powstałe z tych bocznych pędów.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 6#p3079676 Dodam że miała ona pędy boczne od 30cm nad gruntem, nietykane, później sobie odrzuciła (tj. same zamarły). Dolne zwykle zamierają, choćby dlatego że mróz uszkadza, a drzewu na nich "nie zależy" . Dopóki rosną - zasilają drzewo, z usuwaniem spieszyć się nie trzeba.
