Taruniu, bardzo by się przydała Twoja encyklopedia, robiona według alfabetu. Nie tyle chodzi o nazwiska hodowców, daty i temu podobne info, ale właśnie o indywidualne doświadczenia związane z daną odmianą. Ja uwielbiam takie historie, zresztą nie tylko dotyczące róż. Przydatne byłyby też te rozmaite nazwy dla danej odmiany, o czym sama wspomniałaś. Ja np. niedawno dowiedziałam się tutaj od
nena08, że
Aachener Dom i
Pink Panther to to samo. Spotykałam się wcześniej z opiniami na temat PP i nie miałam pojęcia, że dotyczą mojej róży.
Swoją Bonicę puszczę właśnie jako pnącą. Co mi to szkodzi. Najwyżej długi pęd zmarznie i stanie się ona zwyklą rabatówką. Aniu, zobacz jak sobie mieszka bodziszek od ciebie (na zdjęciach niżej)
Jode, ja kiedyś też tak robiłam. Sporządzałam sobie na wszelki wypadek w zapiskach listę róż polecanych i teraz mam ją jak znalazł.
Nifredil, być może faktycznie są dwie odmiany Boniki. Bo raz piszą o niej jak o niskiej rabatówce, a innym razem widzę jej zdjęcia jako wielkiej rozłożystej odmiany. Na razie nie będę swojej ograniczać. Tak z ciekawości. Ona u mnie już jest pnąca, ale zobaczymy po zimie, która to wszystko zweryfikuje.
Venrosy nie znam, muszę luknąć do interentu
Nena08, A czy swoją BI ścinałaś Aniu? Bo ona jakaś dziwna jest pod tym względem. W miejscu cięcia nowe pędy wyrastają niemal pod kątem prostym i to sprawia, że krzaczek jest jakby poplątany. Też tak masz?
Dorotka350, oj jak dobrze, że znów jesteś, bo myślałam, że dopadło cię dłuższe zniechęcenie.

Odniosę się do twoich uwag co do Boniki. Ta moja wysoka ma sztywne pędy, a jeden nawet mógłby już służyć jako pieniek. Szkoda mi tego ciąć. Zobaczę, co dalej będzie. A w ogóle to widzę, że ta odmiana budzi wiele emocji, gdyż jest nieprzewidywalna. Co ogród to inna opinia, lecz wszyscy chwalą, że zdrowa

Co do twoich
Ascot to bardzo dziwne, że akurat marketowa okazała się lepsza. Nie spodziewałabym się tego.
Elwi, zakulkowałam jeden pęd tej swojej Boniki, choć był badzo gruby. Nie udało mi się go przygiąć do ziemi, ale pzyczepilam do pobliskiego dzewka. Pęd wypuścił wiele kwitnących pędzików do góry.
Słówko o "słonecznej rabacie". Choć na ogół nie lubię zółtego w ogrodzie, to taka oddzielna rabata bardzo mi się podoba. Jest wspaniala na pochmurne dni i podłe nastroje. A już taka tulipanowa słoneczna to będzie super widok

Elwi, ja co roku jeżdżę po cebulki na jesienne targi do Skierniewic. Tam to jest dopiero wybór, tylko niestety tłumy ludzi zniechęcają do zakupów. Czy kupowane przez Ciebie cebule w necie są zgodne odmianowo?
Justynka, no niestety, ja bym ich razem nie posadziła. Obie róże są zbyt wyraziste, zbyt indywidualne. Zaćmiewałyby siebie nawzajem. Myślę, że Ballerina najlepiej wygląda jako soliter, a z kolei BI dobrze wygląda na tle jasnych jednobarwnych różyczek. Natomiast gdyby posadzić duży szpaler Ballerinek, a przed nim szpaler BI, to co innego. Wtedy byloby OK. Będąc w dużej masie, nie pozwoliłyby się przytłoczyć.
Dzisiaj jako przerywnik w opisie różyczek pokażę swoje
BODZISZKI, na które "wzięło" mnie dwa lata temu. Nie wszystkie jeszcze zakwitły, niektóre nadal się rozrastają. I nie wszystkie mnie zachwyciły, jak to zwykle bywa. Jednak w sumie jako towarzystwo dla róż są doskonałe.
Bodziszek wspaniały od Tary
Kantabryjski - mam go już kilka lat i bardzo się rozrósł.
Maculatum kwitnie najwcześniej:
I na koniec
Summer Skies mój ulubieniec, który w tym roku przebił wszystkie inne i należy mu się cała sesja.
