Darmokoty, Diabliki i inne kocidła w ogrodzie 3
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42367
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Darmokoty, Diabliki i inne kocidła w ogrodzie 3
Michale i gdzie Ty się znowu podziałeś?
- TerDob
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9593
- Od: 13 sty 2008, o 17:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małogoszcz k.Kielc
Re: Darmokoty, Diabliki i inne kocidła w ogrodzie 3
Ja też zaglądam , zaglądam a Ciebie nie ma
Michał czy Ty jeszcze w ogrodzie na okrągło pracujesz ??? że się tu nie pojawiasz ??
Pokaż swój ogród - jak teraz wygląda i napisz jak kotki się mają .
Pozdrawiam

Michał czy Ty jeszcze w ogrodzie na okrągło pracujesz ??? że się tu nie pojawiasz ??
Pokaż swój ogród - jak teraz wygląda i napisz jak kotki się mają .
Pozdrawiam

Re: Darmokoty, Diabliki i inne kocidła w ogrodzie 3
Naczytałam się tylu stron, a na końcu gospodarz zniknął...
.

- Darmokot
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1953
- Od: 10 lis 2012, o 20:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kieleckie
Re: Darmokoty, Diabliki i inne kocidła w ogrodzie 3
Dziękuję , że o mnie pamiętacie
Nie było mnie bo:
a) miałem sporo zleceń
b) miałem sporo innych zajęć przyjemnych i tych drugich
c) podłość losu nie zna granic
d) dawno nie pisałem więc nie wiem co u kogo słychać ale mam nadzieję, że mi wybaczycie w związku z czym nie jestem w temacie i nie pisałem
e) ogarnął mnie leń na pisanie i brak weny
więcej grzechów nie pamiętam, jak sobie przypomnę to nie napiszę bo zanim włączę komputer to i tak zapomnę, postaram się poprawić. Ale to nie tylko moja wina, koty mnie nie dopingowały do pisania, nie pozowały i w kółko śpią , niestety zamiast spać w nocy to śpią w dzień do 3 nad ranem, wtedy te niewdzięczne stworzenia robią mi pobudkę i domagają się wypuszczenia na autsajd. Więc spanie do rana mam z głowy, a najgorsze jest, że przed 6 mnie bierze straszny spioch i czasem nie daję rady mu się przeciwstawić.
Nie było mnie ponad miesiąc więc postaram się pokrótce napisać co się działo w ogrodzie a nie ma tego zbyt wiele.
2 dni po moim ostatnim wpisie, 19 października wracałem z roboty i z daleka spostrzegłem stworzenie siedzące przed moją bramą, po otwarciu bramy psię od razu wbiegło na podwórko, było czyste ale wychudzone.

W tym dniu wróciłem dość późno bo z obcinanego sadu u klientki wykopałem około 4 metrowego wiąza i musiałem go jeszcze tego dnia wsadzić. Zacząłem wykopywać dół w miejscu gdzie uschła lipa sadzona rok temu, ziemia była w tamtym miejscu niesamowicie twarda bo kiedyś wywoziłem tam żwir, i tak tłukę i tłukę szpadlem a tu nagle głuchy odgłos - pierwsze co mi na myśl padło - wykopałem trumnę! Walnąłem mocniej ale już odgłos był inny, morduję się dalej kopiąc prawie w betonie, drogą wśród pól przechadzała się ciotka z córką i przyszły mi na pomoc, we troje udało nam się wykopać kamień pokaźnych rozmiarów

Kamień jest płaski i dlatego tak dudniało. W miejsce po nim został wsadzony wiąz, liście zrzucił dopiero kilka dni temu więc śmiem twierdzić, że się przyjął. I nie ma się co dziwić , że lipa w tamtym miejscu uschła. Psię towarzyszyło mi wiernie cały czas

Po wsadzeniu wiąza, który był jeszcze większy niż paulownia od Tereni, wróciłem z sąsiadkami na podwórko debatując co z psem. One też nie wiedziały skąd się wziął. Pies ten był bardzo sympatyczny i bardzo nie rozumny, nie reagował na żadne słowa. I tak sobie myślę, jeszcze mi pies potrzebny, nawet nie mam go gdzie trzymać, a jak zacznie rośliny wykopywać...a jak go koty będą tępić... co to zrobić. Pies został nakarmiony, żeżarł całe wiadro kociej karmy przy kocim przyzwoleniu po czym pobiegł w kierunku bramy i zaczął przy niej biegać. Otworzyłem mu i mówię rób co chcesz, przybiegniesz z powrotem to zostaniesz u mnie na zawsze a nie to może lepszy dom znajdziesz....i pobiegł pierw w górkę wsi, potem w dół i tyle go widziałem. Trochę to przykre ale po części przerażała mnie wizja wychowywania młodego psa, który już był całkiem spory a to na pewno nie były jego ostateczne rozmiary, koty rozbachorzyłem to strach pomyśleć co bym z psem zrobił....byłby zepsuty do szpiku kości. Ale nic straconego, ostatnio pojawiła mi się propozycja posiadania kakadu
Ale jak się dowiedziałem, że one żyją do 70 lat to co by z nią było w czasie jej starości? Trudno, chyba się jeszcze na nią nie zdecyduję.
W ogrodzie kwiatki kwitły długo, pięknie prezentowały się puchate chryzantemy odd Tereni (mówiła nazwę, cesarskie, papieskie,królewskie???skleroza)

20 października przyjechało około 20 drzewek owocowych od Konieczki. Stały sobie w wanience mocząc nogi i czekając cierpliwie kilka dni na wsadzenie.

Czekały aż będę mieć choć jeden dzien wolny od pracy i innych obowiązków żeby je wsadzić a zleceń miałem tyle, że nawet nie miałem wolnej żadnej soboty ani niedzieli za cały październik. Dopiero jak przez 2 dni siąpiło to do pracy nie pojechałem i drzewka doczekały się stałego miejsca zamieszkania. Jagoda kamczacka jak co roku w październiku zakwitła, czy ona tak musi zawsze robić?

23 października zniszczyli nam jezioro

zostało poszatkowane ale nie daje za wygraną i dzielnie się odradza. Tego samego dnia zakwitł zagubiony mieczyk abisyński

Raz na jakiś czas pojawia się Darmokot, niestety ostatnim razem przyszedł przeziębiony , nie mógł krzyczeć więc charczał przez cały czas, od tej pory go nie widziałem

W tym samym czasie Sępik również napędził mi stracha bo zjadł sznurek z nakrycia, na szczęście sznurek był bawełniany i chyba się strawił. Mało tego Sępik znikł wtedy na 2 dni więc już się z nim pożegnałem i załatwiałem sobie nowego kota. Teraz zza oparcia tapczanu wystają tylko Sępie uszy a kotka sobie wesoło pochrapuje.
W 2009 kupiłem niebieskiego hibiskusa, kwitł tylko tamtej jesieni a oprócz tego zawsze przemarzał. W tym roku przeżył zimę, wypuścił pąki, zakwitł i tu niespodzianka - na dziwny kolor, na pewno nie niebieski!

Po 25.10 zaczęły pojawiać się nocne mrozy i dopiero one doprowadziły owego hibiskusa do porządku nadając mu piękny szafirowy odcień

Niestety ten sam mróz wykończył mi dalie

Skutkiem moich długotrwałych prac w różnych sadach było przywiezienie 10 busów gałęzi. Kupa na zdjęciach ma 3,5 metra wysokości i około 10 długości


Winnik w dalszym ciągu rodził porcelanowe owoce

Dopiero 3 listopada wziąłem się za zrobienie grządki z żurawkami a konkretnie za rozsadzenie ich na klombie pomiędzy inne krzewy.

Od niedawna jestem właścicielem topoli wielkolistnej , która ma liście wielkości takiej

Pisałem wcześniej, że zamierzam pospolite krzewy z podwórka eksmitować na sad, sumak się przed tym obronił cudnymi czerwonymi przebarwieniami, większość forsycji też bo po wykopaniu jednego krzaczyska i wsadzeniu go za sadem miałem serdecznie dość!

Jeśli chodzi o jesienne przebarwienia, z których się tak cieszyłem to ten rok u roślin ozdobnych był przeciętny

A o drzewach owocowych nawet nie warto wspominać, na 140 osobników przebarwiła się czereśnia, 3 morele i brzoskwinia, po prostu wstyd!

Jednak nie ma się co denerwować tym co przeminęło, właśnie kwitnie mi w kuchni lilia i roztacza tak piekny zapach, że aż uczuliło Emilkę i co jakiś czas kicha po 6-10 razy.

Streszczenie ostatniego miesiąca nie byłoby aktualne gdybym nie wspomniał, że 2 razy zostałem wujkiem i niebawem zostanę 3 raz, tak mi się rodzeństwo rozhulało
Jacek Dziś paulownię macałem - żyje!
Marzenka Te kolorowe świerki zostaną ale z pospolitymi się rozprawię
Beatka Tego Ci nie mogę obiecać
Marysiu co do świerków mamy podobne zdanie a ten klon to jest zwykły pospolity tylko jaki upawiony.
Tulap Miechunki mam dopiero 3 lata a kwitną od 2.
Dorotko Chętnie bym się tym sumakiem podzielił ale pierw sam sobie go chciałem rozmnożyć i jest już do niego ustawiona kolejka a ma tylko 1 malutki odrost. Ale jak się rozrośnie to obiecuję nie zapomnę o Tobie
O popatrz ,właśnie sobie uświadomiłęm, że żadnych zachodów nie wstawiłem, ale w sumie nie było co gdyż wczoraj wyszło słońce pierwszy raz od 12 listopada , całe 10 dni było szaroburo.
Paweł Tych nie ruszę ale inne pójdą na ocieplanie roślin. W tym roku ocieplam tylko 68 osobników, tych mniej wrażliwych nie będę a te wrażliwe dopiero jak zapowiedzą -10, tylko nad paulownią się zlituję i przy -6 dostanie cweterek.
Ewa Ewa ! Wreszcie jesteś! Popatrz Ty wróciłaś to mnie wcięło
Dziękuję za rady, jednak ostatecznie stanęło na żurawkach bo już tam rosły w jednym miejscu i rozrastały się jak oszalałe bo tam jest trochę próchniczna i lekka gleba, u mnie funkie lepiej rosną na glinie. Póki co wszystko się przyjęło.
Beacia Czerwień szybko została zastąpiona przez żółć.
Krysiu Skoro lubisz moją Koterię to dla Ciebie Diablę

Betinko To pewnie dlatego , że mam bardzo różnorodne rośliny i mimo niesprzyjających warunków zawsze jakaś się przebarwi.
Marzenka Żeby to ona się chciała siać... ma kuleczek sporo w dalszym ciągu to może co z niej będzie...
Dorotko dorkowo Dziękuję bardzo za takie miłe słowa
Teraz już postaram się częściej bywać. O właśnie, przypomniałaś mi o snach, teraz mi się przypomniało, że w październiku śniła mi się JagiS , że miałem jej usmażyć schabowe a potem marudziła, że ich nie będzie jadła. Ktoś z FO jeszcze mi się śnił ale niestety zapomniałem kto.
Bogusiu Jakże się cieszę, że podzielasz moją sympatię do jesieni
Jak się wysieje to oczywiście pojedzie do Ciebie.
Lisico Serdecznie dziękuję za astry, już dawno wsadzone, chciałem Ci na pw napisać ale do Ciebie się nie da (czemu?) Mają ładną miejscówkę z niższymi astrami w pobliżu studni za podciętym świerkiem. Dziękuję jeszcze raz
Marysiu, Tereniu, Dorciu Dziękuję za pamięć
Agnieszko Neko Już jestem, witam serdecznie
No, jeśli któś przebrnął przez ten bełkot i doczytał do końca to ma do mnie naprawdę anielską cierpliwość. Wybaczcie błędy ale pisałem to przez 2 godziny i nie mam już siły sprawdzić...

a) miałem sporo zleceń
b) miałem sporo innych zajęć przyjemnych i tych drugich
c) podłość losu nie zna granic
d) dawno nie pisałem więc nie wiem co u kogo słychać ale mam nadzieję, że mi wybaczycie w związku z czym nie jestem w temacie i nie pisałem
e) ogarnął mnie leń na pisanie i brak weny
więcej grzechów nie pamiętam, jak sobie przypomnę to nie napiszę bo zanim włączę komputer to i tak zapomnę, postaram się poprawić. Ale to nie tylko moja wina, koty mnie nie dopingowały do pisania, nie pozowały i w kółko śpią , niestety zamiast spać w nocy to śpią w dzień do 3 nad ranem, wtedy te niewdzięczne stworzenia robią mi pobudkę i domagają się wypuszczenia na autsajd. Więc spanie do rana mam z głowy, a najgorsze jest, że przed 6 mnie bierze straszny spioch i czasem nie daję rady mu się przeciwstawić.
Nie było mnie ponad miesiąc więc postaram się pokrótce napisać co się działo w ogrodzie a nie ma tego zbyt wiele.
2 dni po moim ostatnim wpisie, 19 października wracałem z roboty i z daleka spostrzegłem stworzenie siedzące przed moją bramą, po otwarciu bramy psię od razu wbiegło na podwórko, było czyste ale wychudzone.





W tym dniu wróciłem dość późno bo z obcinanego sadu u klientki wykopałem około 4 metrowego wiąza i musiałem go jeszcze tego dnia wsadzić. Zacząłem wykopywać dół w miejscu gdzie uschła lipa sadzona rok temu, ziemia była w tamtym miejscu niesamowicie twarda bo kiedyś wywoziłem tam żwir, i tak tłukę i tłukę szpadlem a tu nagle głuchy odgłos - pierwsze co mi na myśl padło - wykopałem trumnę! Walnąłem mocniej ale już odgłos był inny, morduję się dalej kopiąc prawie w betonie, drogą wśród pól przechadzała się ciotka z córką i przyszły mi na pomoc, we troje udało nam się wykopać kamień pokaźnych rozmiarów

Kamień jest płaski i dlatego tak dudniało. W miejsce po nim został wsadzony wiąz, liście zrzucił dopiero kilka dni temu więc śmiem twierdzić, że się przyjął. I nie ma się co dziwić , że lipa w tamtym miejscu uschła. Psię towarzyszyło mi wiernie cały czas

Po wsadzeniu wiąza, który był jeszcze większy niż paulownia od Tereni, wróciłem z sąsiadkami na podwórko debatując co z psem. One też nie wiedziały skąd się wziął. Pies ten był bardzo sympatyczny i bardzo nie rozumny, nie reagował na żadne słowa. I tak sobie myślę, jeszcze mi pies potrzebny, nawet nie mam go gdzie trzymać, a jak zacznie rośliny wykopywać...a jak go koty będą tępić... co to zrobić. Pies został nakarmiony, żeżarł całe wiadro kociej karmy przy kocim przyzwoleniu po czym pobiegł w kierunku bramy i zaczął przy niej biegać. Otworzyłem mu i mówię rób co chcesz, przybiegniesz z powrotem to zostaniesz u mnie na zawsze a nie to może lepszy dom znajdziesz....i pobiegł pierw w górkę wsi, potem w dół i tyle go widziałem. Trochę to przykre ale po części przerażała mnie wizja wychowywania młodego psa, który już był całkiem spory a to na pewno nie były jego ostateczne rozmiary, koty rozbachorzyłem to strach pomyśleć co bym z psem zrobił....byłby zepsuty do szpiku kości. Ale nic straconego, ostatnio pojawiła mi się propozycja posiadania kakadu

W ogrodzie kwiatki kwitły długo, pięknie prezentowały się puchate chryzantemy odd Tereni (mówiła nazwę, cesarskie, papieskie,królewskie???skleroza)

20 października przyjechało około 20 drzewek owocowych od Konieczki. Stały sobie w wanience mocząc nogi i czekając cierpliwie kilka dni na wsadzenie.

Czekały aż będę mieć choć jeden dzien wolny od pracy i innych obowiązków żeby je wsadzić a zleceń miałem tyle, że nawet nie miałem wolnej żadnej soboty ani niedzieli za cały październik. Dopiero jak przez 2 dni siąpiło to do pracy nie pojechałem i drzewka doczekały się stałego miejsca zamieszkania. Jagoda kamczacka jak co roku w październiku zakwitła, czy ona tak musi zawsze robić?

23 października zniszczyli nam jezioro

zostało poszatkowane ale nie daje za wygraną i dzielnie się odradza. Tego samego dnia zakwitł zagubiony mieczyk abisyński

Raz na jakiś czas pojawia się Darmokot, niestety ostatnim razem przyszedł przeziębiony , nie mógł krzyczeć więc charczał przez cały czas, od tej pory go nie widziałem

W tym samym czasie Sępik również napędził mi stracha bo zjadł sznurek z nakrycia, na szczęście sznurek był bawełniany i chyba się strawił. Mało tego Sępik znikł wtedy na 2 dni więc już się z nim pożegnałem i załatwiałem sobie nowego kota. Teraz zza oparcia tapczanu wystają tylko Sępie uszy a kotka sobie wesoło pochrapuje.
W 2009 kupiłem niebieskiego hibiskusa, kwitł tylko tamtej jesieni a oprócz tego zawsze przemarzał. W tym roku przeżył zimę, wypuścił pąki, zakwitł i tu niespodzianka - na dziwny kolor, na pewno nie niebieski!

Po 25.10 zaczęły pojawiać się nocne mrozy i dopiero one doprowadziły owego hibiskusa do porządku nadając mu piękny szafirowy odcień

Niestety ten sam mróz wykończył mi dalie

Skutkiem moich długotrwałych prac w różnych sadach było przywiezienie 10 busów gałęzi. Kupa na zdjęciach ma 3,5 metra wysokości i około 10 długości



Winnik w dalszym ciągu rodził porcelanowe owoce


Dopiero 3 listopada wziąłem się za zrobienie grządki z żurawkami a konkretnie za rozsadzenie ich na klombie pomiędzy inne krzewy.


Od niedawna jestem właścicielem topoli wielkolistnej , która ma liście wielkości takiej

Pisałem wcześniej, że zamierzam pospolite krzewy z podwórka eksmitować na sad, sumak się przed tym obronił cudnymi czerwonymi przebarwieniami, większość forsycji też bo po wykopaniu jednego krzaczyska i wsadzeniu go za sadem miałem serdecznie dość!


Jeśli chodzi o jesienne przebarwienia, z których się tak cieszyłem to ten rok u roślin ozdobnych był przeciętny




















A o drzewach owocowych nawet nie warto wspominać, na 140 osobników przebarwiła się czereśnia, 3 morele i brzoskwinia, po prostu wstyd!





Jednak nie ma się co denerwować tym co przeminęło, właśnie kwitnie mi w kuchni lilia i roztacza tak piekny zapach, że aż uczuliło Emilkę i co jakiś czas kicha po 6-10 razy.


Streszczenie ostatniego miesiąca nie byłoby aktualne gdybym nie wspomniał, że 2 razy zostałem wujkiem i niebawem zostanę 3 raz, tak mi się rodzeństwo rozhulało

Jacek Dziś paulownię macałem - żyje!
Marzenka Te kolorowe świerki zostaną ale z pospolitymi się rozprawię

Beatka Tego Ci nie mogę obiecać

Marysiu co do świerków mamy podobne zdanie a ten klon to jest zwykły pospolity tylko jaki upawiony.
Tulap Miechunki mam dopiero 3 lata a kwitną od 2.
Dorotko Chętnie bym się tym sumakiem podzielił ale pierw sam sobie go chciałem rozmnożyć i jest już do niego ustawiona kolejka a ma tylko 1 malutki odrost. Ale jak się rozrośnie to obiecuję nie zapomnę o Tobie

Paweł Tych nie ruszę ale inne pójdą na ocieplanie roślin. W tym roku ocieplam tylko 68 osobników, tych mniej wrażliwych nie będę a te wrażliwe dopiero jak zapowiedzą -10, tylko nad paulownią się zlituję i przy -6 dostanie cweterek.
Ewa Ewa ! Wreszcie jesteś! Popatrz Ty wróciłaś to mnie wcięło

Beacia Czerwień szybko została zastąpiona przez żółć.
Krysiu Skoro lubisz moją Koterię to dla Ciebie Diablę

Betinko To pewnie dlatego , że mam bardzo różnorodne rośliny i mimo niesprzyjających warunków zawsze jakaś się przebarwi.
Marzenka Żeby to ona się chciała siać... ma kuleczek sporo w dalszym ciągu to może co z niej będzie...
Dorotko dorkowo Dziękuję bardzo za takie miłe słowa

Bogusiu Jakże się cieszę, że podzielasz moją sympatię do jesieni

Lisico Serdecznie dziękuję za astry, już dawno wsadzone, chciałem Ci na pw napisać ale do Ciebie się nie da (czemu?) Mają ładną miejscówkę z niższymi astrami w pobliżu studni za podciętym świerkiem. Dziękuję jeszcze raz

Marysiu, Tereniu, Dorciu Dziękuję za pamięć

Agnieszko Neko Już jestem, witam serdecznie

No, jeśli któś przebrnął przez ten bełkot i doczytał do końca to ma do mnie naprawdę anielską cierpliwość. Wybaczcie błędy ale pisałem to przez 2 godziny i nie mam już siły sprawdzić...
- beacia0088
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2599
- Od: 25 lis 2013, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kielce
Re: Darmokoty, Diabliki i inne kocidła w ogrodzie 3
Michale ty to masz mimo wszystko jeszcze siłę ,bo ja bym już zaniemogła i nie dziwie ci się,że nie miałeś czasu na odpoczynek.Pracy miałeś i masz jeszcze z tego co piszesz od zawalenia ,więc życzę dużo wytrwałości i zdrowia.Zwolnij trochę bo zdrowie ma się tylko jedno a czasu zawsze nam będzie brakować mimo wszystko.Jesień piękna u ciebie 

- dorkow0
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2616
- Od: 17 sty 2013, o 22:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Darmokoty, Diabliki i inne kocidła w ogrodzie 3
Michał, no nareszcie się pokazałeś...
Przeczytałam wszystko, o psie, o kotach, o robocie, o niechceniu, o braku jesiennych przebarwień... No, całą resztę też...
Sumakiem się nie przejmuj, jak będzie gdzieś u mnie, to sobie nabędę...
Popatrz, takie kotlety dobre Jagodzie zrobiłeś, a ona nie chciała...
Koty wygłaskaj i rozpuszczaj dalej...
Edytowałam, bo zapomniałam napisać...
Gdzieś Ty w swoim ogrodzie koloru nie znalazł...? Bo na zdjęciach go mnóstwo... Chyba, że ja ślepa jestem...

Przeczytałam wszystko, o psie, o kotach, o robocie, o niechceniu, o braku jesiennych przebarwień... No, całą resztę też...
Sumakiem się nie przejmuj, jak będzie gdzieś u mnie, to sobie nabędę...

Popatrz, takie kotlety dobre Jagodzie zrobiłeś, a ona nie chciała...

Koty wygłaskaj i rozpuszczaj dalej...

Edytowałam, bo zapomniałam napisać...
Gdzieś Ty w swoim ogrodzie koloru nie znalazł...? Bo na zdjęciach go mnóstwo... Chyba, że ja ślepa jestem...

Re: Darmokoty, Diabliki i inne kocidła w ogrodzie 3
Do Twojego ogrodu doprowadziły mnie koty
.
Wątek podczytuję już od jakiegoś czasu, ale czas najwyższy oficjalnie się przywitać
.

Wątek podczytuję już od jakiegoś czasu, ale czas najwyższy oficjalnie się przywitać

- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42367
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Darmokoty, Diabliki i inne kocidła w ogrodzie 3
Aleś się napaplał ale wytrzymałam do końca, bo się stęskniłam 

- TerDob
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9593
- Od: 13 sty 2008, o 17:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małogoszcz k.Kielc
Re: Darmokoty, Diabliki i inne kocidła w ogrodzie 3
W tym roku ocieplam tylko 688 osobników
bez słów .
Pozdrawiam



Pozdrawiam


- Darmokot
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1953
- Od: 10 lis 2012, o 20:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kieleckie
Re: Darmokoty, Diabliki i inne kocidła w ogrodzie 3
Beaciu Mam nadzieję, że w końcu uda mi się zwolnić, i tak się nie wyrobiłem i nie zglebogryzarkowałem warzywnika bo do tej pory jest tak mokro że ledwo da się tam wejść w gumiakach.
Dorotka Kolor głównie był na krzewach bo drzewom szło opornie, nawet klon czerwony co zawsze się czerwieni w tym roku opadł zielony a owocowe się zbuntowały niedobrzelce jedne. Sumaka mimo wszystko postaram się zachęcić do rozmnażania.
Agnieszko Bardzo mi miło, witam Cię wraz z kotami które już poszły na dwór.
Marysiu Też się stęskniłem
Tereniu Dwie ósemki mi się wcisnęły, chodziło o 68. Ale przy Twoich zasobach doniczkowych nie powinna Cię ta liczba dziwić
Miłego dnia!
Dorotka Kolor głównie był na krzewach bo drzewom szło opornie, nawet klon czerwony co zawsze się czerwieni w tym roku opadł zielony a owocowe się zbuntowały niedobrzelce jedne. Sumaka mimo wszystko postaram się zachęcić do rozmnażania.
Agnieszko Bardzo mi miło, witam Cię wraz z kotami które już poszły na dwór.
Marysiu Też się stęskniłem

Tereniu Dwie ósemki mi się wcisnęły, chodziło o 68. Ale przy Twoich zasobach doniczkowych nie powinna Cię ta liczba dziwić

Miłego dnia!
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42367
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Darmokoty, Diabliki i inne kocidła w ogrodzie 3
Hej! Michale u mnie śnieg w nocy padał, a teraz kolejna warstwa błota
Narzekaj na kolory, narzekaj już dawno nie było takiej ciepłej i długiej jesieni

Narzekaj na kolory, narzekaj już dawno nie było takiej ciepłej i długiej jesieni

- TerDob
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9593
- Od: 13 sty 2008, o 17:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małogoszcz k.Kielc
Re: Darmokoty, Diabliki i inne kocidła w ogrodzie 3
Michał bardzo się zdziwiłam
nawet Marianowi pokazywałam bo ciągle mi mówi żebym wsadziła takie roślinki które nie trzeba okrywać
A miałam Ci napisać wczoraj jeszcze - chryzantema którą wstawiłaś to Skandynawska
cieszę się że Ci ładnie zakwitła
A jak tam Paulownia ??


A miałam Ci napisać wczoraj jeszcze - chryzantema którą wstawiłaś to Skandynawska



A jak tam Paulownia ??
Re: Darmokoty, Diabliki i inne kocidła w ogrodzie 3
Gdzie tam nudne!Ciekawe
A co ty masz za pracę?

A co ty masz za pracę?

- Lisica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1462
- Od: 19 lut 2013, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska
Re: Darmokoty, Diabliki i inne kocidła w ogrodzie 3
No, Michale, fajnie że już jesteś!
U Ciebie życie wre, praca wre, zadrzewienie się powiększa, zwierzęta przychodzą i odchodzą - jest dobrze! Listopad w Twoim ogrodzie przepiękny, nie można złego słowa o nim powiedzieć.
Dobrze, że zwróciłeś uwagę na brak mojego maila. Sama tego nie zauważyłam, ale już uzupełniłam dane.
Działaj dalej i od czasu do czasu opowiadaj, bo ciekawe rzeczy się u Ciebie dzieją.
Pozdrawiam serdecznie!
P.S. Czy dobrze zrozumiałam, że w obliczu ucieczki psa masz nowego kota?
U Ciebie życie wre, praca wre, zadrzewienie się powiększa, zwierzęta przychodzą i odchodzą - jest dobrze! Listopad w Twoim ogrodzie przepiękny, nie można złego słowa o nim powiedzieć.
Dobrze, że zwróciłeś uwagę na brak mojego maila. Sama tego nie zauważyłam, ale już uzupełniłam dane.
Działaj dalej i od czasu do czasu opowiadaj, bo ciekawe rzeczy się u Ciebie dzieją.
Pozdrawiam serdecznie!


P.S. Czy dobrze zrozumiałam, że w obliczu ucieczki psa masz nowego kota?
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
"Tylko błękit wciąga nas..."