Dziękuję wszystkim za ciepłe słowa o mojej białej mini
Dziś wyglądała uroczo! Zrobiłam jej kolejną foteczkę.
Moje storczyki kończą kwitnienie niestety, coraz więcej kwiatków opada.
Oncidium wprawdzie kwitnie długo. 16 października odebrałam przesyłkę, wówczas już ładnie kwitło. Ale teraz wszystkie paczki już rozpękły, więc pewnie do Świąt kwiatki opadną.
Phalaenopsisy z kolekcji różowej (aranżacja z michami) coraz mniej atrakcyjne.
Identycznego różowego oddała mi koleżanka, też imieninowy

Wprawdzie przekwita, ale ma aż trzy pędy.
Ten na fotce poniżej właśnie zwiesił dwa kwiatki, pewnie za kilka dni opadną
Amarantowy tygrysek zakwitł na odbiciu, na razie będą cztery kwiatki.
Za to moja holenderska midi jest niezmordowana. Kwitnie od początku września, też na odbiciu. I chyba nie zamierza póki co kończyć kwitnienia. Teraz kwiatki przyjęły bardziej fioletowe barwy.
Amarantowy (bordowy?) z wymiany z
Kamą, teraz ma dwa kwiatuszki na przedłużeniu pędu
Natomiast żółtasek na przedłużeniu rozwinął tylko 1 kwiatek.
Jak już kiedyś wspomniałam, większość moich Phalaenopsis mają teraz pędy. Tylko mało mnie cieszą, gdyż te, które już wykształciły pąki, nie zawsze są w stanie je donosić. W mieszkaniu mam ciepło, sucho i trochę za ciemno jak na moje roślinki. Każdy storczyk stoi na podstawce z keramzytem i wodą, więc wilgotność może jest w porządku, ale muszę chyba zacząć doświetlać. Albo porozmawiać z roślinkami, aby wypuściły pędy dopiero wiosną.
Bordowy, wypuścił pęd z oczka, niestety z powodu mojego błędu. Wierzchołek złamałam latem. Na razie pąki nie opadają, ale nabrzmiałe są tylko dwa.
A tu pąki białaska, wyraźnie widać już jeden zasychający. To tylko przykład, takich jest więcej, ale nie miałam nastroju ich fotografować.
Niecierpliwie czekam na kwiatki pachnącego Oncidium (latem pachniało, ciekawe czy teraz też będzie) Mieke van Holm.
Mam cichą nadzieję, że ono nie będzie kaprysić.
Tyle prezentacji na dziś
