Moje spełnione marzenie Małgocha1960

[robaczek_Poznan]

Kasiu,na płaska blaszkę z piekarnika daję poł kostki drożdży+półtorej szklanki mąki+2 łyzki oleju+2/3 szkl ciepłej wody sół,cukier i gałka muszkatułowa do smaku.Wszystko wrzucam do miski wyrabiam reką i zostawiam na troche do wyrosnięcia,potem rozkładam na blaszxce i tez czekam ,żeby troche wyrosło.Na to keczup i dodatki jakie kto lubi,posypuje oregano,ser żółty i na 180 - 200 stopni na 15 minut do piekarnika.Jezeli moge doradzic to najlepsza mąka jest z lubelli puszysta.Robiłam kilka razy z innej,ale to już nie to ciasto.

Gosia, dzięki, przetestuję w weekend Czy ciasto wychodzi cienkie i chrupiące?

[malgocha1960]

Marysiu,dziękuję,myslę,ze bedziemy częściej się odwiedzać.
Tereniu,a ty jeszcze na wyjezdzie jesteś,kiedy wracasz?
Dorotko,myślę,że wsiakniesz na dobre.Tu jest fajna,serdeczna atmosfera.
Kasiu,cienkie i chrupiace,ale kup tą mąkę,którą ci mówiłam,bedzie palce lizać.

[kasia126126]

Witaj porannie Małgosiu
Narobiłaś mi smaka na tą pizzę. W sobotę zrobiłam ciasto "kosmos" ale mój Adaś stwierdził że "to nie to". Wobec tego na ciasto będziemy przyjeżdżać do ciebie o ile Marta będzie chciała piec
No i zachwyciły mnie prymulki więc wczoraj pobiegłam do Biedronki i też kupiłam: żółte jak słoneczko, tak na poprawę nastroju

[malgocha1960]

Kasiu,witaj.A Marta dawała ci przepis?Pewnie to rzucanie blacha o podłogę robi swoje. Ja w sobote zrobiłam tradycyjny swój sernik,poszła blacha momentalnie.
W biedronce były jeszcze czerwone prymulki i teraz załuję,ze nie kupiłam,ale moze najpierw zobacze czy te mnie polubią.

[korzo_m]

Małgosiu jak zobaczyłam pieski pod kołderką, to tak się uśmiałam U mnie w domu zwierzyniec również rządzi, mam psa i dwa koty, ostatnio często śpimy w komplecie

[malgocha1960]

Anabuko,witaj.Nie pamietam zupełnie jak to było,ale przechodzi sie jakieś etapy w zależności od ilości postów.Pisz duzo na róznych wątkach i chyba samo ci wskoczy.
Dorotko,dla mnie to takie same istoty jak ludzie,a wręcz powiedziałabym,ze często lepsze jak ludzie,więc muszą byc na takich samych prawach.Ja zawsze miałam psa i fisia na ich punkcie i wiem,ze byłabym w stanie baaaaaaaaaaaaaardzo skrzywdzić człowieka widząc jak krzywdzi psa.

[malgocha1960]

[malgocha1960]

[ARABELLA]

Goska od razu cieplej

[Keetee]

Gosia kocham Cie za to jak kochasz psy ...poza tym za inne rzeczy tez

[kasia_rom]

Małgosiu
Niezmiennie zachwycam się Twoimi begoniami
Powiedz proszę, czy kupowałaś bulwy w necie , możesz mi polecić jakieś źródło
Psinki przesłodkie , a zdjęcia ogrodowe cieplutkie akurat na tą zimnicę

[malgocha1960]

dziękuję ,ze mnie odwiedzacie mimo tej sniezycy za oknem.
Melduje,ze pierwsze 4 begonie sa juz posadzone.Zrobiłam przegląd w cebulach i begonii bedzie dużo mniej w tym roku,bo niektóre sa podejrzanie miękkie i takie pustawe.
Begonie swoje kupowałam u nas w sklepie ogrodniczym,ale wiekszość mam z tych kupowanych co roku na rynku,przez sezon te z siewu wytwarzaja cebulke,a większość ludzi uważa je za jednoroczne i wyrzuca.

[maria.k55]

Ja zrobiłam przegląd swoich bulw begonii i w tych większych, bardziej mięsistych zauważyłam dziwne dziury, po przekrojeniu okazało się, że w środku siedzą tłuste, białe ok. 1 cm robaki, jakby pędraki. Kilka bulw będzie do wyrzucenia, tak się zastanawiam kiedy je wsadzić, żeby nie za wczesnie, bo póżniej z braku słońca one są takie cienkie, wybiegnięte, pamietam jednego roku sadziłam pod koniec lutego i było super, ale to zalezy kiedy wiosna przyjdzie.

[malgocha1960]

Marysiu,ja nie patrzę na datę tylko na bulwy,jeżeli juz kiełkuja to je stopniowo sadzę.Patrzyłam w zdjecia z ubiegłego roku to pod koniec stycznia miałam juz sporo begonii z malutkimi listkami w doniczkach i wcale nie były powyciagane,a w maju pieknie kwitły.

[korzo_m]

Małgosiu po takich kolorowych zdjęciach od razu cieplej, do wiosny już niedługo. A może podesłać Ci nasionka jednorocznych i bylinek, dziś właśnie oglądałam swoje nasienne pudło i trafiłam na Twoje aksamitki.
Ja uważam, że zwierzęta to bardzo mądre stworzenia, często mądrzejsze od człowieka. Mój pies to przybłęda, wyrzucona przez poprzednich właścicieli, jaka wierna z niej bestyjka, dziwię się, że po tym co przeszła tak potrafiła nam zaufać. Przyszła położyła się na tarasie , popatrzyła smutnymi oczami i została.