Pati,, na pewno wasz domek też doczeka się pięknego i ciepłego dachu
Oczywiście zdaję sobie sprawę , że zdjęcie dachówek bez uszkodzenia wymagało by dużo dodatkowej pracy i pewnie w znaczny sposób zwiększyło koszty . Dach jest wysoki i bardzo duży .
A tak po prostu zbijali dachówki które potem z dużej wysokości spadały na ziemię , w większości tłukąc się .
Myślę jednak, że nadawały by się do ponownego wykorzystania, byłam obejrzeć, wzięłam do ręki i nie rozsypywały się, nie kruszyły, nie dawały się złamać w ręku, strasznie grube są.
Na jakieś stare albo postarzane budynki pewnie by się nadały, może trzeba by zaimpregnować.
U nas przy zabytkowym kościele, pokrzyżackim, jest wybudowana kostnica, pokryta właśnie takimi starymi dachówkami, wyglądają pięknie .
, ale rzeczywiście kurierzy potrafią narobić zniszczeń 
miło mi poznać kolejną wielbicielkę staroci i odnawiania przedmiotów z duszą 
Oczywiście opalarka była w ciągłym użyciu, nie wiem czy samą szlifierką bym dała radę, takie tam były warstwy na tych drzwiach. Łącznie z jakąś jakby szarą gumą na samym spodzie. A teraz to jest najpiękniejszy element w moim domku. aha- w przyszłym roku biorę się za renowację schodów, też drewnianych!!!!
