Choinkę ubierały oczywiście dzieci,ale nawet mowy nie ma o rozbieraniu. na razie stoi i czeka na zbawienie .Dobrze że mam plastikowe bomby,bo szkła by latały wszędzie .
Poznaj mojego pierworodnego
Ten pierworodny to już kawaler jak się patrzy.
A "ubieraczka choinki" powiedziała, że limit przyjazdów ma wyczerpany na cały rok, bo gościła u nas całe Święta i potem jeszcze Sylwestra i Nowy Rok. Więc sama muszę tę nieszczęsną choinkę rozebrać, bo już się sypie.
Dorotko ja też pomału się mobilizuję do rozebrania choinki, ale marnie mi ta mobilizacja idzie.
A kwiatuszki już chciałyby wrócic na swoje miejsce. Ech, może po niedzieli.
Spodobała mi się ta "trzykrota" z 2 zdjęcia. Fajna taka duża.
Niniejszym informuje, że choinka rozebrana, chociaż miałam w międzyczasie awarię w kuchni, to zdążyłam się z choinką rozprawić. Niestety ozdoby jeszcze na stole, ale to już Pikuś. Teraz rośliny eksmitowane na czas choinkowy, mogą wrócić na miejsce i łapać światło.
No, a u mnie to jest inaczej? Nawet ubieranie to moja działka, ale w tym roku moja przyszła synowa mnie wyręczyła. Chociaż tyle.
Właśnie skończyłam "produkcję" aroniówki. Pyszna.
A u mnie zawsze chłopcy ubierali ale teraz mieli inne sprawy i ja musiałam ubrać .Szybko ją jednak rozebrałam bo się sypało a gałązki się przydały bo poprzykrywalam rośliny w ogrodzie
Aroniówka? nie próbowałam brzmi ciekawie....
____________________
Pozdrawiam Katarzyna Domowe Kasi
A ja nastawiłam porzeczkówkę ,kilka dni temu.
Znalazłam resztki po czarnych porzeczkach w zamrażarce.Tzn,porzeczki poszły na sok-przez sokownik.A te fusy miałam zamrożone.Teraz zalałam wódką.Zobaczymy co z tego będzie
Aroniówke robiłam pierwszy raz i trochę jest z tym zachodu, ale warto się potrudzić, bo już dziś smak jest świetny. Też miałam zamrożone, ale całe owoce. Mój M kiedyś próbował tej nalewki na jakimś jarmarku czy czymś i mówił, że jest pyszna. Miał rację.
Dorotko..kochana... wyczytałam coś o zakończeniu produkcji aroniówki...
słonko..pamiętaj o mnie... , wiesz jakie mam wrażliwe serce?... Jakoś wypada je wzmocnić... , doprawdy..powinnam Cię odwiedzić..
Kasiu Twoje jest dla mnie bardzo ważne, dlatego będę pamiętać. Miło by było gdybyś sama się pofatygowała do mnie, ale wiem, ze to chwilowo niemożliwe. Trzeba wymyślić coś innego.