Coś jest na rzeczy z "kotami dla zdrowotności". Miałam kiedyś kota, który nie specjalnie lubił pieszczoty i od razu uciekał z kolan. Ale wystarczyło bym się źle czuła i leżała a od razu przychodził, układał się na mnie i mruczał...
Koty mają różne charakterki, teraz mamy takiego cierpliwego i niekłopotliwego, nawet nie usiłuje wskakiwać na stół bo wie, że mu nie wolno, cierpliwie znosi "pieszczoty" nawet małego dziecka. Ale to raczej wyjątek, niż reguła.
