
Małgocha, moje begonie rozhartowują się w domu.
Majka, nie skończyłam obsiewać "pola", ogórki i fasola czekają. Ciast nie piekę, bo nie umiem i nie lubię, dowodem może być rabarbarowiec, który stoi do dziś w szafce. A dobre mi wyszedł, bo koleżanka jadła i żyje


Jule, u mnie nie ma tak dobrze, tylko straty mogą być większe lub mniejsze

Dorota, kuś jeszcze trochę, a zrobię następne ciasto, żeby stało w szafce

Wanda, surowe owoce uwielbiam


Iwona, pozostałe też marnie wyglądają. Mądry człowiek sadzi takie hosty po ogrodnikach

Grażyna, też nie wyobrażam sobie swojego ogrodu bez podskubywania czegoś z krzaczków. Poziomki mi zmarzły, więc będę musiała dokupić krzaczek lub dwa.
Kasia, mają


Igiełki to jakaś kosodrzewina
