Aniu Moje posadzona jesienią w tej chwili mają ok. 20 cm /dwie obok siebie/Z tą żywotnością to masz 100 % racji.Takie maleństwa a miały po kilka pączków kwiatowych.Zostawiłam każdej tylko jeden.Przecież musi pokazać swoją urodę.Martwię się Grahamka,szło mu dobrze,wytworzył sporo pędów kwiatowych a teraz z jednej strony zaczęły więdnąć.To się chyba w tym roku nigdy nie skończy

Monisiu na to liczę,na razie maleństwa,ale za dwa trzy lata będą już krzaczory.W ogóle myślę że ten pokój różany to dopiero za trzy lata będzie taki jak myślę.Szałwie teraz większe od róż,połowa róż siedzi w doniczkach zamiast na rabacie.A zamiast trawy chwasty.Teraz jest najwięcej pracy.W pierwszej kolejności sadzenie,nawożenie,pielenie,podlewanie,ochrona ,ledwie się wyrabiam.Potem pomyślę o trawniku.Dzisiaj posadziłam wszystko co było do posadzenia,cały dzień prawie się zeszło.Moni myślałam że Stadt Rom odbił ,ale dzisiaj odkryłam że to dziczki z korzenia.Dwa do wyrzucenia.Chyba wszystkie te które nie wypuszczają wykopię i wyrzucę ,już nie mogę patrzeć na te suche badyle i tak nic z tego nie będzie,posadzę jednoroczne ,tak jak radziły dziewczyny.
