Majka 411 - róże 2012 cz.1 (bliżej wiosny)

[majka411]

Beatko, Ty się nie możesz doczekać, a my razem z Tobą. Masz różyczki, których na forum nie mamy. Będziemy podziwiać u Ciebie jak się prezentują.

Ewa, dziękuję, wszyscy czekamy na wiosnę , a co za tym idzie na dużo ciepłego słonka.
Marzy mi się oglądanie róż w ogrodzie, a nie zdjęć z ubiegłego roku. Jeszcze troszkę.

Julcia, ja je właśnie pokazuję żeby nam humorki się poprawiły. Buziaki, będzie cieplej , a słonka życzę wszystkim.

Gosiu witam Cię, przespałaś zimę jak misio , nie widziałam Ciebie dawno na forum.
Czekamy na pierwsze kwiaty róż. W moim ogrodzie zawsze wiosna jest później.

Moniczko, nie mam ogródka przy domu, tylko 60 km dalej. Szkoda, co. Pojadę w niedzielę i zobaczę,
co tam się zmieniło. Co urosło i czy grunt mi odmarzł.

Danusiu, Chippendaile, ma zmienny kolor od ognistego pomarańczu do rozbielonego zimnego różu.
Amber Queen, to roża z kilkoma medalami. Nie choruje, kwitnie prawie cały sezon i zaczyna zawsze jako pierwsza. To ważne, bo masz cały szeon coś kwitnącego na rabacie. Szczerze polecam Ci tą różę.

Kilka różyczek do poduchy.

Aprikola


Colett


Queen of Sweden


Geisha


Cesar


Clair

[Alania]

Wiedziałam, że nie masz pod domem, ale nie myślałam, że aż 60km dalej

[majka411]

Moniczko , 60 km , to najkrótszą trasą , jak jadę przez wsie i lasy to około 70 km.
Coś za coś, jak bliżej miasta, to brak czystego powietrza, jak dalej, to cudowne środowisko, lasy, lasy a moja działka mniej więcej w miejscu jak rzeka Liwiec wpada do Bugu .
Dlatego nie mam tam posadzonych wczesnych kwiatów, jak krokusy i inne, bo bym ich nie widziała jak kwitną. Sezon zaczynam mniej więcej na początku kwietnia.

[Ignis05]

Majeczko, aż 60 km od domu
To masz naprawdę zadbane kwiatki. Dzięki za różyczki do poduchy.

[MaGorzatka]

To kiedy Ty robisz tyle pięknych fotek?
Jak często tam jeździsz? A masz tam jakiś domek, żebyś mogła pojechać na dłużej?

[majka411]

Krysiu, jak przez lasy i wsie, to jeszcze dalej. Jakoś mi to samo wychodzi , że wyglądają na zadbane.
Są porządne różyczki. nie bałaganią.

Małgosiu, ja tam mogę mieszkać, ale różne sprawy mam w W-wie i nie mogę cały czas tam siedzieć. Czasami bywam tam i kilka dni. Zdjęcia robię każdego dnia jak jestem na działeczce.
Kiedyś jak tylko będzie taka możliwość, to wyjadę w kwietniu, a wrócę w listopadzie. Nie moge się juz doczekać.

[Ignis05]

Maju, mój ogródek mam przy domu.
To prawda, że w każdej chwili mogę doń wyskoczyć, ale jest i druga strona medalu.
Dom i domownicy w każdej chwili mogą mnie stamtąd sprowadzić "na ziemię."
Buziaczki

[lemka77]

Widzę Maju że masz takie marzenia jak ja. Też chciałabym nie musieć wracać do miasta.
Dobrze nam na tych naszych działeczkach wśród ukochanych roślin

[edulkot]

Porcja energii była przygotowana na dzień dobry ale na spokojną noc też odpowiednie widoki. Może się przyśnią takie pięknotki.

[majka411]

Krysiu, musisz zrobić w ogrodzie taki busz jak ma Oliwka, trudno by Cię było tam znaleźć.

Lemeczko, bardzo dobrze, jak mam jechać to często już o czwartej rano jestem na nogach. Wchodzę na forum i czytam , żeby się nie wygłupiać z tak wczesnym wyjazdem

Majeczko, życzę Ci miłych snów o nowych różyczkach tych, które dziś dostałaś. Piękne okazy.

[Margo2]

Maju, ja odgarniam kopczyku wczesniej. Tnę jak kwitną forsycje. Jak do tej pory ta metoda sie sprawdzała.
a pewno nie będe rozkopywała teraz, bo mam za dużo pracy w ogrodzie, ale może w przyszły weekend juz to zacznę robić.
Wtedy można opryskac cały krzew, a tak część zarazy siedzi pod ziemią.

[Annes 77]

Cześć Maju Widzę,że my tylko takie ranne ptaszki
Kawkę sączę

[x-ag-a]

Cześć Majeczko Mam nadzieję, że nastrój dobry i mogę do Ciebie zaglądać mimo naszych wczorajszych chemicznych dyskusji? ;) Uważam, że było ciekawie i każdy coś dla siebie wyciągnął...
Pomysł z mieszkaniem na działce od kwietnia do listopada bardzo mi się podoba - wiele osób, które mogą sobie na to pozwolić, tak robią... życzę, by i Tobie się spełniło

[marion215]

Mieszkać na działce od kwietnia do października, to też jest moje marzenie

[majka411]

Witam serdecznie wszystkich, kolejny ponury dzień, ale ciepło

Gosiu, masz rację, Twój ogród jest pod ręką i zawsze jest zaciszniej w okolicach zamieszkałych.
W takiej sytuacji pewnie też bym tak robiła.
Jak bym odkryła w niedzielę (zapowiadają prawie lato) , to w dzień roże będą narażone na ostre słonko, a w nocy jak zwykle może nastąpić mocny spadek temperatury włącznie z zerem lub minusem i róże zostaną narażone na duży chłód.
Z obserwacji wiem, że najwięcej róż wypadało mi właśnie wczesną wiosną. Profilaktykę również stosuję, tylko nie miedzianem, a Bioseptem.

Ania, widzę, widzę też lubię z rana napić się kawki i poczytać forum.

Aga, no, co Ty?. , co ma dyskusja do zaglądania do mnie, czy moja do Ciebie. Zapraszam Cię serdecznie jak tylko znajdziesz czas.
Mieszkanie w takim miejscu z dala od zgiełku miasta i wśród pięknej przyrody, to moje marzenie.
Tak by było, gdyby nie potworne korki na wjeździe do Wawy. Ponad 2 godziny trzeba przeznaczyć na dotarcie do celu.
Trochę dużo.
Tylko zimą, to trzeba lubić, bo cisza jest wszechobecna, mało ptaków i innych zwierzaczków.

Mariola, mamy te same marzenia

Na poczatek dnia wspomnienie lata.

Queen of Sweden