U mnie malina czarna Bristol dopiero zaczyna dojrzewać . Nie mogę zgodzić się z tym , że nie rozłazi się po ogrodzie , widzę
ją nawet za siatką na polu . Pędy lubią się pokładać i błyskawicznie się
ukorzeniają . Przycinam , ale nawet takie niskie sobie z tym radzą .
Dodam , że do zabiegów pielęgnacyjnych trzeba się odpowiednio ubrać .
Przez co jest , delikatnie mówiąc , trochę zaniedbana .
Macie specjalną odzież na okoliczność porządkowania maliny Bristol ,
spawalnicze rękawice ?
. Lada chwila zbiorę maliny i natychmiast wytnę pędy które owocowały nie dotykając ich - po prostu duży sekator, cięcie na 50-60 cm i tym samym sekatorem układane kawałków na taczkach i widłami wyrzucane na ognisko. Młode pędy jeszcze stoją i po wycięciu starych przygnę je delikatnie sznurkiem w kierunku drabinki. W miarę rośnięcia jeszcze kilka otoczeń sznurkiem aby nie uciekły na boki. Późną jesienią obcinam ewentualne rozgałęzienia wybierając jeden przewodnik i przywiązuję w kilku miejscach do drabinki - mąż naciąga pędy trzymając końcówkę kombinerkami. Jak są dobrze przywiązane to nie obracają się i wyrośnięte wiosną gałązki z owocami sterczą pięknie do góry.
