Madziu, ja swojego bardzo długo uczyłam leżeć na pleckach. Coś mu nie pasowało i od razu próbował się obrócić na brzuszek. Mizianie po brzuchu w końcu okazało się nie do odparcia i tak sobie czasem siedzimy razem: ja przed kompem, a on "w łódeczkę" na pleckach.

Mizianie też okazało się magicznym sposobem na obcinanie pazurów.

Zapominają na chwilę o cążkach i ciach ciach, 18 pazurków przyciętych.
Ewo, a mój jak się w ślimaczym tempie wdrapytał na monitor, tak robi to nadal.

Nie mam nic przeciwko, ale mógłby to robić np. z boku, a nie po ekranie, gdy coś czytam.

Próbowałam w taki sposób, rozmnożyć sobie smagliczki, bo mnóstwo ich się wysiało, ale w końcu dałam sobie spokój, bo i tam mam ich dużo. Niestety, mam parcie raczej w kierunku pozyskiwania nowych roślin, zamiast powielania takich, co mi się już opatrzyły. To oczywiscie wynika z ograniczonej ilości miejsca.
