
Miejsce magiczne pełne angielskich róż :)
-
- 200p
- Posty: 227
- Od: 13 cze 2010, o 13:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: wiocha pod Szczecinem :)
Re: Miejsce magiczne... najpierwszy początek
Dziś rano obfotografowywałam podłogówkę - jeśli będzie pogoda, cyknę parę fotek po południu i Wam pokażę.
Kwitnie Omoshiro i jest absolutnie zajepiękniasty
Jako "starter" z kupowanych tutaj lada moment się rozchyli Lichfield Angel
Heidi ma pączusie (i ogólnie śliczne, zdrowe bydlątko z niej), a ostatnio Scepterek jako pierwszy - i jedyny dotąd - spośród korzeniowych uśmiechnął się do mnie kwiatowym pączkiem
Kwitnie Omoshiro i jest absolutnie zajepiękniasty

Jako "starter" z kupowanych tutaj lada moment się rozchyli Lichfield Angel

Heidi ma pączusie (i ogólnie śliczne, zdrowe bydlątko z niej), a ostatnio Scepterek jako pierwszy - i jedyny dotąd - spośród korzeniowych uśmiechnął się do mnie kwiatowym pączkiem

-
- 200p
- Posty: 260
- Od: 9 mar 2010, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: pod Szczecinem
Re: Miejsce magiczne... najpierwszy początek
No to czekamy na foty Azalko.
pozdrawiam
pozdrawiam
-
- 200p
- Posty: 201
- Od: 15 lut 2008, o 18:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Mysłakowice
Re: Miejsce magiczne... najpierwszy początek
Witam serdecznie! Fajne plany ogrodowe, będę zaglądać, kibicować i podziwiać "wariatkę" różaną
Oj pięknie będzie, pięknie.... Zazdroszczę, pozytywnie oczywiście, nie martw się nic nie padnie!




- empuza
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4296
- Od: 4 cze 2007, o 09:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Re: Miejsce magiczne... najpierwszy początek
Wklejaj fotki, wklejaj!
Nie będę musiałą krążyć drugi raz w poszukiwaniu Twojego królestwa

Nie będę musiałą krążyć drugi raz w poszukiwaniu Twojego królestwa


"Gdy w jednym domu światło gaśnie i ogród przestaje żyć, w drugim rodzi się nowe życie."
Empuzka i jej ROD-wy świat-rok 2012
Empuzka i jej ROD-wy świat-rok 2012
- Rozeta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2395
- Od: 30 paź 2010, o 20:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: płn.-wsch. W-wa, strefa 6b
Re: Miejsce magiczne... najpierwszy początek
Halo, halo, Azalko. Jesteś tam?
Jak się mają Twoje róże?
Jak się mają Twoje róże?
-
- 200p
- Posty: 227
- Od: 13 cze 2010, o 13:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: wiocha pod Szczecinem :)
Re: Miejsce magiczne... najpierwszy początek
Jestem, jestem! Zasuwam jak mały motorek na moim polu, opryskałam chwaściochy, już zdechły.
Róże z powrotem w polu. Rosną nieźle, chociaż ostatnio podłapały jakąś plamistość. Będę pryskać, ale czekam na dwa dni chociaż bezdeszczowe.
Ogólnie są piękne, nawet bez kwiatów. Mają różne, śliczne listki. Błyszczące i matowe, w kilku odcieniach zieleni, wiele obrzeżonych czerwienią.
Jedna mała Lady of Shalott nie najlepiej rośnie, bardzo choruje A Shropshire Lad. Ma mało pędów, krótkie, zasychają jej młode listki. Chyba ją wykopie z donicy i włożę w ziemię wymieniając jej glebę. Nie wiem, czy przetrwa.
Niektóre z róż szykują się do kwitnienia - dla zainteresowanych moje ukochane Zuzanki mają dużo ślicznych pączków, jak na takie małe krzaczki. Zdechlaczek Harlow Carr zmobilizował się moooocno i ma również kilka kwiatkowych zapowiedzi.
Zośka zaskakująco ruszyła również, stała i stała, ale jak poooszłaaa.... Pięknie sie rozwinęły oba Mortki, Wedgwood Rose też nieźle.
Nieciekawie wyglądają róże zakupione tutaj z pąkami - Lichfield Angel ma twarde liście, jakieś białawe (ale nie mączniak), kwiatki jej zgniły w środku jeszcze w pąkach.
Pozostałym z "podrośniętej piątki" ostro żółkną liście, mają plamy. Ratuję je, ale nie wiem, jak wyjdzie.
Przez jeden dzień mieliśmy mszyce - zielone i różowe, wszystkie ręcznie wyzbierałam. Na razie ich nie ma.
Pojawiły się na nich małe owadki, wielkości nasionka lnu, ale jasne, złotawe. Nie wiem, czy je wyberać i mordować, czy też są to przyjaciele?
Róże z powrotem w polu. Rosną nieźle, chociaż ostatnio podłapały jakąś plamistość. Będę pryskać, ale czekam na dwa dni chociaż bezdeszczowe.
Ogólnie są piękne, nawet bez kwiatów. Mają różne, śliczne listki. Błyszczące i matowe, w kilku odcieniach zieleni, wiele obrzeżonych czerwienią.
Jedna mała Lady of Shalott nie najlepiej rośnie, bardzo choruje A Shropshire Lad. Ma mało pędów, krótkie, zasychają jej młode listki. Chyba ją wykopie z donicy i włożę w ziemię wymieniając jej glebę. Nie wiem, czy przetrwa.
Niektóre z róż szykują się do kwitnienia - dla zainteresowanych moje ukochane Zuzanki mają dużo ślicznych pączków, jak na takie małe krzaczki. Zdechlaczek Harlow Carr zmobilizował się moooocno i ma również kilka kwiatkowych zapowiedzi.
Zośka zaskakująco ruszyła również, stała i stała, ale jak poooszłaaa.... Pięknie sie rozwinęły oba Mortki, Wedgwood Rose też nieźle.
Nieciekawie wyglądają róże zakupione tutaj z pąkami - Lichfield Angel ma twarde liście, jakieś białawe (ale nie mączniak), kwiatki jej zgniły w środku jeszcze w pąkach.
Pozostałym z "podrośniętej piątki" ostro żółkną liście, mają plamy. Ratuję je, ale nie wiem, jak wyjdzie.
Przez jeden dzień mieliśmy mszyce - zielone i różowe, wszystkie ręcznie wyzbierałam. Na razie ich nie ma.
Pojawiły się na nich małe owadki, wielkości nasionka lnu, ale jasne, złotawe. Nie wiem, czy je wyberać i mordować, czy też są to przyjaciele?
-
- 200p
- Posty: 260
- Od: 9 mar 2010, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: pod Szczecinem
Re: Miejsce magiczne... najpierwszy początek
Witaj droga sąsiadko .
No to pięknie że tak ciężko pracujesz. Potem będziesz odpoczywać wśród swoich pięknych kwiatów.
Niedługo zaczną kwitnąć. Koniecznie zrób fotki
U mnie też maluszki mają żółte listki - zwłaszcza Elizabet Q i Laguna.
Czym je pryskasz ?
No to pięknie że tak ciężko pracujesz. Potem będziesz odpoczywać wśród swoich pięknych kwiatów.
Niedługo zaczną kwitnąć. Koniecznie zrób fotki
U mnie też maluszki mają żółte listki - zwłaszcza Elizabet Q i Laguna.
Czym je pryskasz ?
-
- 200p
- Posty: 227
- Od: 13 cze 2010, o 13:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: wiocha pod Szczecinem :)
Re: Miejsce magiczne... najpierwszy początek
Topsin już był, teraz chyba Score, czy jakoś tak. Trzeba ponoć przemiennie.
Coś na grzyba. Docelowo chciałabym zrezygnować z chemii, ale na ten moment muszę o nie dbać bardziej, bo to dzieculki przecież
Wiele kwiatków w tym roku nie będzie
ale tych kilka pąków sprawia mi wielką radość.
Zapomniałam o Heidi Klum. To jest doppiero dorodna kobitka
Coś na grzyba. Docelowo chciałabym zrezygnować z chemii, ale na ten moment muszę o nie dbać bardziej, bo to dzieculki przecież

Wiele kwiatków w tym roku nie będzie

Zapomniałam o Heidi Klum. To jest doppiero dorodna kobitka

- empuza
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4296
- Od: 4 cze 2007, o 09:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Re: Miejsce magiczne... najpierwszy początek
No w końcu jesteś!
Już myślałam, że zapomniałaś o koleżankach.
Jak tak dalej pódzie wykończysz ogród przed czasem
Już myślałam, że zapomniałaś o koleżankach.
Jak tak dalej pódzie wykończysz ogród przed czasem

"Gdy w jednym domu światło gaśnie i ogród przestaje żyć, w drugim rodzi się nowe życie."
Empuzka i jej ROD-wy świat-rok 2012
Empuzka i jej ROD-wy świat-rok 2012
- Deirde
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7332
- Od: 18 cze 2007, o 10:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Miejsce magiczne... najpierwszy początek
Azalka - zrób zdjęcia - z opisu niewiele można wywnioskować. Jak róże mają kłopot z rośnięciem możesz je opryskać Asahi SL - stymulator wzrostu, powinien pomóc.
-
- 200p
- Posty: 227
- Od: 13 cze 2010, o 13:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: wiocha pod Szczecinem :)
Re: Miejsce magiczne... najpierwszy początek
Narobiłam zdjęć kilka dni temu, ale są już maxi nieaktualne. Sytuacja się zmienia co pół dnia.
Lady of Shalot stymulator wzrostu może pomóc, ale A SHropshire Lad jest naprawdę chora. Naczytałam się i to mogą być grzyby w ziemi i na kwiatku. Będę ją podlewać i pryskać czymś antygrzybowym, bo inaczej całkiem padnie.
Nie kupię też już chyba więcej podrośniętych róż z holenderskich szkółek w sklepie ogrodniczym. Ciężko się aklimatyzują bardzo. Trzy już jakoś, puszczają nowe listki, chociaż skromnie, Geoff lada dzień zakwitnie. Ale Lichfield Angel i WInchester Cathedral - tragedia.
Harlow Carr okazał się super żywotny i produkuje dużo pączków. A miałam skreślić tę różę...
Postaram się bardzo najpóźniej do weekendu fotki wrzucić.
Lady of Shalot stymulator wzrostu może pomóc, ale A SHropshire Lad jest naprawdę chora. Naczytałam się i to mogą być grzyby w ziemi i na kwiatku. Będę ją podlewać i pryskać czymś antygrzybowym, bo inaczej całkiem padnie.
Nie kupię też już chyba więcej podrośniętych róż z holenderskich szkółek w sklepie ogrodniczym. Ciężko się aklimatyzują bardzo. Trzy już jakoś, puszczają nowe listki, chociaż skromnie, Geoff lada dzień zakwitnie. Ale Lichfield Angel i WInchester Cathedral - tragedia.
Harlow Carr okazał się super żywotny i produkuje dużo pączków. A miałam skreślić tę różę...
Postaram się bardzo najpóźniej do weekendu fotki wrzucić.
-
- 200p
- Posty: 227
- Od: 13 cze 2010, o 13:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: wiocha pod Szczecinem :)
Re: Miejsce magiczne... najpierwszy początek
Przepraszam, Kochane, że zaniedbałam wątek i Was troszkę, ale nasz domek wszedł w fazę wykończeniową, a i wokół niego coś zrobić trzeba. Normalnie na życie, na sen czasu brak...
Ale mam, mam fotki wreszcie!
Słonka moje, róże moje kwitną. Są malutkimi krzaczkami i kwiatków za dużo na nich nie ma, ale te, które są, rozjaśniają mi świat
Kocham je bardzo!
Troszkę mi tylko Heidi teraz choruje, ma plamy na liściach, pryskałam Score kilka dni temu, jednak nie jestem pewna, czy "złapało" (deszcze).
A Shropshire Lad nigdy nie rosła, a teraz umiera i chyba nic nie uda się już zrobić. Będę ją reklamować.
Moje kwiatuszki przepraszają, że w takich nietwarzowych, brudnych i poplamionych płatkach Wam się pokazują, jednak mam nadzieję, że im wybaczycie - na deszcze nie ma rady, niestety
Ale mam, mam fotki wreszcie!

Słonka moje, róże moje kwitną. Są malutkimi krzaczkami i kwiatków za dużo na nich nie ma, ale te, które są, rozjaśniają mi świat

Troszkę mi tylko Heidi teraz choruje, ma plamy na liściach, pryskałam Score kilka dni temu, jednak nie jestem pewna, czy "złapało" (deszcze).
A Shropshire Lad nigdy nie rosła, a teraz umiera i chyba nic nie uda się już zrobić. Będę ją reklamować.
Moje kwiatuszki przepraszają, że w takich nietwarzowych, brudnych i poplamionych płatkach Wam się pokazują, jednak mam nadzieję, że im wybaczycie - na deszcze nie ma rady, niestety

-
- 200p
- Posty: 227
- Od: 13 cze 2010, o 13:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: wiocha pod Szczecinem :)
Re: Miejsce magiczne... najpierwszy początek
Na początek Aniołki (Lichfield Angel)
Oto mój "holenderski" krzaczek - udało mi się go reanimować, zebrał się w sobie i wyszykował pączki

A to angielski kwiatek - krzew jest mocniejszy, dorodniejszy, pomimo, że gorzej rozgałęziony.
Kwiat może jeszcze nie perfekcyjnie uformowany, ale duży.

---------------
Kolejny jasny to mój jedyny krzaczek Winchester Cathedral, holenderek.



---------------
Mam jeszcze jedną białą odmianę - Susan Williams-Ellis, w liczbie sztuk trzy.
Pamiętacie Zuzanki? Chorowały bardzo, malutkie krzaczki odbijały właściwie od zera, później coś żarło im pąki.
To są małe krzaczki, mają maluśkie pączusie z cytrynowozielonym, r różowymi smugami odcieniem. Pąki wyglądają na chore. Strasznie długo stoją, a później rozwijają się w urocze, śnieżnobiałe, pomponkowate kwiaty.
Kwiatki są małe - mają 4-5 cm średnicy.


Oto mój "holenderski" krzaczek - udało mi się go reanimować, zebrał się w sobie i wyszykował pączki

A to angielski kwiatek - krzew jest mocniejszy, dorodniejszy, pomimo, że gorzej rozgałęziony.
Kwiat może jeszcze nie perfekcyjnie uformowany, ale duży.

---------------
Kolejny jasny to mój jedyny krzaczek Winchester Cathedral, holenderek.



---------------
Mam jeszcze jedną białą odmianę - Susan Williams-Ellis, w liczbie sztuk trzy.
Pamiętacie Zuzanki? Chorowały bardzo, malutkie krzaczki odbijały właściwie od zera, później coś żarło im pąki.
To są małe krzaczki, mają maluśkie pączusie z cytrynowozielonym, r różowymi smugami odcieniem. Pąki wyglądają na chore. Strasznie długo stoją, a później rozwijają się w urocze, śnieżnobiałe, pomponkowate kwiaty.
Kwiatki są małe - mają 4-5 cm średnicy.


-
- 200p
- Posty: 227
- Od: 13 cze 2010, o 13:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: wiocha pod Szczecinem :)
Re: Miejsce magiczne... najpierwszy początek
Pora na jedne z najmilszych mi - Scepter d'Isle.
Są cudowne, naprawdę. Mają przepiękny kształt pąka, kwiatu, obficie kwitną i ładnie pachną.
Bardzo wdzięczne.


------------------
Kolejne róże o przepięknej formie kwiatu to Scarborough Fair. Też było z nimi nieco problemu, a teraz uwielbiam na nie patrzeć. Są przepiękne jak w katalogu - do zeżarcia


-------------------
Poniżej przedstawiam kolejne pudrowe, prześliczne, radośnie kwitnące różyczki - Wisley'e. Kwiaty nie są duże, ale bardzo urokliwe. Mam ich trzy krzewy, w projekcie pięć, ściągnę dwa brakujące na pewno!



Są cudowne, naprawdę. Mają przepiękny kształt pąka, kwiatu, obficie kwitną i ładnie pachną.
Bardzo wdzięczne.


------------------
Kolejne róże o przepięknej formie kwiatu to Scarborough Fair. Też było z nimi nieco problemu, a teraz uwielbiam na nie patrzeć. Są przepiękne jak w katalogu - do zeżarcia



-------------------
Poniżej przedstawiam kolejne pudrowe, prześliczne, radośnie kwitnące różyczki - Wisley'e. Kwiaty nie są duże, ale bardzo urokliwe. Mam ich trzy krzewy, w projekcie pięć, ściągnę dwa brakujące na pewno!


