Ankowo cz.3

Zdjęcia naszych ogrodów.
Zablokowany
x-d-a

Re: Ankowo cz.3

Post »

Aniu, ja miałam to szczęście, że kupiłam stary dom z ogrodem, w który rosną wiekowe drzewa owocowe - nikt nie wie, ile mają lat, ale są przypuszczenia, że niektóre mogą być nawet...przedwojenne lub sadzone niedługo po wojnie. Słabo znam sie na drzewach owocowych, nie potrafię odróżniać odmian, ale jedna to prawdopodobnie szara reneta.
Drzewa są stare i mimo że o nie dbam, zaczynają chorować, ale póki owocują na pewno ich się nie pozbędę.
Tamaryszek
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2749
Od: 13 lip 2009, o 20:55
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa

Re: Ankowo cz.3

Post »

Witaj Aniu! Ale na ciekawą rozmowę trafiłam u Ciebie! Ja też wzdycham do starych odmian... Może nie idealnych w kształcie czy kolorze, ale zdrowych i smacznych.
Podziwiam Cię za akcję ratowania zapomnianych roślin z naszych ogrodów...! Jesteś wspaniałą osobą! A czytanie w staropolszczyźnie nie jest takie łatwe...Dawno temu próbowałam.
Nie doczytałam się, jakie dawne odmiany masz już w ogrodzie ? Pisałaś, że trudno do nich dotrzeć... Może z czasem akcja się rozszerzy na inne forumki. W każdym razie, będziesz miała na pewno najbardziej zadziwiający warzywnik, jak napisała Iza !
Jak mi się uda z tymi najbardziej pospolitymi warzywami w tym roku, może ośmielę się na eksperymenty...
Czy w swoich poszukiwaniach starych ksiąg natknęłaś się na "Myśli różne o sposobie zakładania ogrodów" księżnej Izabeli Czartoryskiej ? ( albo inną jej pracę). To z początku XIX w.
A może mogłabyś podać jakiś link, gdzie można zajrzec do takich starych książek ?
Pozdrawiam , Tamaryszek
Mój świat --- Wizytówka
Awatar użytkownika
Zielona_Ania
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3917
Od: 2 mar 2010, o 17:40
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Kraków

Re: Ankowo cz.3

Post »

Martuś, bardzo się cieszę, że masz te drzewka :D Tyle lat rwało, zanim szkółki mogły je na nowo wprowadzić do oferty. A Grochówka to stara niemiecka odmiana (1700 rok), tylko nazwa przekształcona dawno temu, żeby bardziej swojsko brzmiała. Wolałabyś Grosser Rheinischer Bohnapfel?

Tomku, może i na zdjęciu wszystko ładnie, ale mama ręce załamała, jak zobaczyła swoje okolice po latach. Wszystko się kolosalnie zmienia, to prawda. Mirabelki bardzo lubię, zawsze podbierałam latem u cioci w sadzie - mają taki przyjemny kontrast między kwaśną skórką i słodkim miąższem. A olbrzymie czereśnie, na które się wspinało - o, wspominam do dzisiaj :D

Asiu, ale wszystko w dobrej wierze :;230

Dalu, zdjęcia z Twojego ogrodu pięknie pokazują, jak dorodne, stare drzewa owocowe mogą tworzyć klimat miejsca. To nie tylko pożytek dla właściciela, ale też wielkie bogactwo pożywienia dla licznych gatunków owadów. Życzę, żeby te drzewa żyły jak najdłużej.

Tamaryszku, dziękuję za tak miłe komplementy :oops: Co do moich zdobyczy roślinnych, skupiam się na gatunkach zielnych. Na razie udało mi się pozyskać nasiona marka kucmerki, dawniej uprawianego (kuczmerka, cukrowe korzonki, znane od czasów rzymskich), z których mam kilka młodych okazów. Teraz drżę o ich losy zimą. Niedawno otrzymałam modrak (kapusta morska). Mam też do posiania wiosną groszek bulwiasty (znany dawniej jako groszek główkowy, dawniej uprawiany, zwłaszcza w Niemczech). Nie wiem czy wzejdą posadzone bulwki świerząbka (dawniej warzywo, popularne w XIX wieku, zwłaszcza w Anglii). Dzisiaj dotarła do mnie paczka z topinamburem (w XIX wieku znany bardziej jako bulwa i wychwalany więcej niż ziemniaki). Próbuję przezimować kard - nie wiem czy uda się, bo to wrażliwiec. A teraz poszukuję czyśćca bulwiastego i Bunium bulbocastanum, ale czarno to widzę.
Za to wiosną posieję skorzonerę, salsefię i głąbiki krakowskie - powinny być w ofercie firm nasienniczych.
Dzieło księżnej Izabeli mam - kupiłam w muzeum Puławskim. W internecie jest np. tutaj: http://ebuw.uw.edu.pl/dlibra/docmetadata?id=4592 , ale bez wtyczki djvu nie da się obejrzeć (ja na szczęście mam). Dzieła księdza Kluka są np. w bibliotece internetowej: http://www.pbi.edu.pl/site.php?s=ZTRjZW ... uk&x=0&y=0
Co do starych dzieł, ja korzystam też z wyszukiwarki google books, co nieco da się wyszperać.
Awatar użytkownika
dodad
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5858
Od: 21 cze 2009, o 18:22
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: małopolska Gorlice

Re: Ankowo cz.3

Post »

Aniu, byłaś latem w moich okolicach :shock: O ty.... i nic nie pisnęłaś :( Chociaż...sierpień chyba mnie nie było :oops:
Ale mam nadzieje, że następnym razem mnie odwiedzisz.
Podziwiam twoje zacięcie w poszukiwaniach tych zapomnianych warzyw ;:180
Ogród - moje miejsce na ziemi
Zapraszam serdecznie - moje linki
Pozdrawiam, Dorota
aleb-azi
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3833
Od: 29 gru 2009, o 18:18
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Krakowa okolice
Kontakt:

Re: Ankowo cz.3

Post »

Bunium bulbocastanum....Jeszcze nie sprawdziłam co to.... ale już za nazwę go lubię


Już oglądałam... do róż się nada :;230
Awatar użytkownika
[Iza]
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1847
Od: 26 paź 2009, o 17:47
Lokalizacja: Poznań

Re: Ankowo cz.3

Post »

Zielona_Ania pisze: Obrazek
Piękny!!!
kajpej
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1178
Od: 24 lis 2009, o 14:56
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Łódź

Re: Ankowo cz.3

Post »

Aniu Twoje wszystkie wątki są wyjątkowe.
Czytam, oglądam i uczę się
Dziękuję, pozdrawiam, Elżbieta
Awatar użytkownika
stasia109
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4312
Od: 7 lip 2008, o 10:44
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: woj. opolskie

Re: Ankowo cz.3

Post »

Aniu ;:167 , ja mam też nadzieję, że drzewka urosną i dadzą dobre jabłka. Ale wiesz co mówią o nadziei :;230 :;230 :wit ...
Adresy do moich wątków
Zwierzęta też odczuwają głód, pragnienie, ból, strach... i to już powód by nie zadawać im cierpienia i krzywdy.
Awatar użytkownika
Tajka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 11411
Od: 23 sty 2010, o 17:32
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Lublin

Re: Ankowo cz.3

Post »

Aneczko tak czytam o tych dawnych odmianach jabłoni i łza się w oku kręci, gdyż moi Rodzice mieli także sad pełen drzew owocowych, ale najwięcej jabłoni.
Do tych wymienionych odmian dorzucę jeszcze te, które pamiętam i o których tata ciągle mówił- Kronselki, Kosztele, Jonathan, Cesarz Wilhelm, Zorza, bardzo soczyste owoce, z których Mama robiła wino, a Grochówki najbardziej nie lubiłam, były zjadliwe dopiero na wiosnę, twarde i pozbawione soku. A Malinówki były jesienne i letnie, które różniły się smakiem i wyglądem. Landsberska - kwaśne i zielone, tyle pamiętam, wszystko przeminęło. :)
Awatar użytkownika
Zielona_Ania
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3917
Od: 2 mar 2010, o 17:40
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Kraków

Re: Ankowo cz.3

Post »

Dorotko, byłam kiedy Ty wczasowałaś za granicą. W przeciwnym razie na pewno bym się próbowała wprosić z wizytą :lol: A te poszukiwania to jakaś obsesja już.

Izuś, wdzięczne jest, prawda? A mówią tak na nie brzydko: świńskie orzeszki.

Izo, wyrósł z kurczaka, miło było obserwować jak się zmienia.

Elu, bardzo Ci dziękuję ;:180

Stasiu, ano o nadziei mówią, że umiera ostatnia - i przy tym pozostańmy :wink:

Tajeczko, bardzo dziękuję za głos w dyskusji jabłoniowej :D Pamiętasz dużo odmian, zazdroszczę Ci, że mogłaś poznać ich wygląd i smak, bo ja to tylko bazuję na opisach. Muszę się kiedyś wybrać do jakiejś kolekcji pomologicznej na wycieczkę.
Najgorsze dla mnie jest bezlitosne usuwanie starych drzew owocowych. Ja rozumiem sadownika, który żyje z tego co zbierze i musi odnawiać sad co jakiś czas. Ale czemu ludzie wycinają z działek stare jabłonie, mimo że nie są chore-a potem sadzą kolejną tuję. Kiedyś jakiś gość wyciął z działki wszystkie drzewka, bo mu liście śmieciły :roll:

Listopadowa pogoda już nie rozpieszcza. Szybko zapadający zmierzch niweczy wszelkie zamiary ukończenia jesiennych porządków. Dzisiaj otrzymałam przesyłkę, z zakupioną książką "Hodowla warzyw" Józefa Brzezińskiego, wydanie piąte, rok 1929. Wielce ciekawa lektura, a jakie przednie uwagi o uprawie i odmianach poszczególnych warzyw! Weźmy dla przykładu paprykę- czyli pieprz turecki dla ówczesnych, odmiany: "Monstrulany, o owocach skrzywionych, nosi także w cennikach nazwę<<trąby słoniowej>>" . Kto by nie chciał uprawiać czegoś takiego we własnym ogródku :P
W ogrodzie łapię ostatnie kolory, takie jak różowa śnieguliczka:
Obrazek
Małe hostki przygotowane do spędzenia swojej pierwszej w życiu zimy, mam nadzieję, że w tunelu foliowym przetrwają.
Obrazek
Awatar użytkownika
e-genia
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 32007
Od: 5 wrz 2008, o 19:01
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: okolice Torunia

Re: Ankowo cz.3

Post »

Witaj Aniu,te hosty to z nasion ?śliczny kogut

Genia
Awatar użytkownika
Zielona_Ania
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3917
Od: 2 mar 2010, o 17:40
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Kraków

Re: Ankowo cz.3

Post »

Dziękuję kandid :D

Witaj Geniu ;:196 Hosty z nasion- kupiłam mieszankę Legutki, na razie widać że są dwie formy liści- podłużne albo krótkie, wszystkie zielone jednak. A na opakowaniu oczywiście zdjęcia ślicznych variegatek były.
Awatar użytkownika
e-genia
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 32007
Od: 5 wrz 2008, o 19:01
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: okolice Torunia

Re: Ankowo cz.3

Post »

Aniu one może potem jak będą starsze większe się wybarwią .

Genia
Awatar użytkownika
Zielona_Ania
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3917
Od: 2 mar 2010, o 17:40
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Kraków

Re: Ankowo cz.3

Post »

Bardzo by było miło z ich strony :lol: Ale jak będą same zielone, to też nie pogardzę, bo cienia mam jeszcze sporo do obsadzenia.
Awatar użytkownika
Tajka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 11411
Od: 23 sty 2010, o 17:32
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Lublin

Re: Ankowo cz.3

Post »

Aniu jak już jesteśmy przy wspomnieniach, to pamiętam, jak moja Babcia zawsze sadziła duże ilości takiej ostrej papryki, którą suszyła na słońcu, a później mieliła.
Zawsze mówiła, że to pieprz Turecki, a ja po latach zastanawiałam się, dlaczego paprykę nazywała pieprzem.
Ty wyjaśniłaś, że ją po prostu tak nazywano. :)
Zablokowany

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”