Okra ,Piżmian jadalny- uprawa,wymagania,problemy
- Siekier
- 200p
- Posty: 340
- Od: 15 lip 2012, o 09:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bydgoszcz (Fordon)
Re: Okra - kto próbował hodować u siebie?
Mam problem ze swoją okrą. ładnie wzeszła pojawiły się pierwsze liście właściwe po czym cała roślina nagle zgniła. Stopniowo tak się stało z wszystkimi moimi siewkami. Nie były przelane. Miały dużo słońca. Opryskałem je na choroby grzybowe. nic to nie dało (siewki nadal padały). Macie jakieś rady?
Pozdrawiam-Wojtek
Działeczka Siekiera
Działeczka Siekiera
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42359
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Okra - kto próbował hodować u siebie?
Może to zgorzel siewek?
Okra jest bardzo chimeryczna mam jeszcze trochę nasion, ale coś mi przeszła walka o uprawę tej rośliny.
Okra jest bardzo chimeryczna mam jeszcze trochę nasion, ale coś mi przeszła walka o uprawę tej rośliny.
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 44
- Od: 24 mar 2014, o 22:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Okra - kto próbował hodować u siebie?
Witajcie
Z własnego doświadczenia powiem że lepiej siać okrę w prost do gruntu, gdzieś w połowie maja (po przymrozkach). Na początku próbowałem kilka razy z rozsad, ale nic z tego nie było a z wysiewu do gruntu eleganckie owocki

Z własnego doświadczenia powiem że lepiej siać okrę w prost do gruntu, gdzieś w połowie maja (po przymrozkach). Na początku próbowałem kilka razy z rozsad, ale nic z tego nie było a z wysiewu do gruntu eleganckie owocki

Czarek
Moje domowe tropiki...
Moje domowe tropiki...
-
- 200p
- Posty: 373
- Od: 13 lut 2013, o 15:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Białystok
Re: Achocha / Cyklantera / Dziki ogórek
Z okrą mam złe doświadczenie. Na parapecie rosła ładnie, ale wysadzeniu do gruntu zamiast rosnąć kurczyła się, gubiła liście. Nie zakwitła. Na koniec zostały gołe, bezlistne badylki.
Re: Okra - kto próbował hodować u siebie?
Sieje jeszcze ktoś z Was okrę, bo ja mam nasiona i po przeczytaniu tego tematu straciłam ochotę 

- zielonajagoda
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2912
- Od: 4 lut 2011, o 10:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: opolskie
- Kontakt:
Re: Okra - kto próbował hodować u siebie?
Ela, ja mam i się zastanawiam, jeśli się zdecyduję to na sposób Passiflory, czyli po połowie maja wprost do gruntu, nie mam miejsca na parapetach na eksperymenty ze skutkami tu opisanymi, będzie chciała to urośnie a nie to "sorry Winnetou" płakać nie będę, z większym optymizmem podchodzę do cyklantery 
-- 28 lut 2015, o 06:48 --
Zbędna treść usunięta- mod.jokaer.

-- 28 lut 2015, o 06:48 --
Zbędna treść usunięta- mod.jokaer.
- zielonajagoda
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2912
- Od: 4 lut 2011, o 10:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: opolskie
- Kontakt:
Re: Achocha / Cyklantera / Dziki ogórek
Przeczytałam sobie wątek o okrze, nie brzmi to zachęcająco, ale zrobię tak jak opisała Passiflora i się przejmować nie będę.henryka pisze:Z okrą mam złe doświadczenie. Na parapecie rosła ładnie, ale wysadzeniu do gruntu zamiast rosnąć kurczyła się, gubiła liście. Nie zakwitła. Na koniec zostały gołe, bezlistne badylki.
Treść niezwiązana z okrą została usunięta- mod.jokaer.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42359
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Okra - kto próbował hodować u siebie?
Dostałam nasiona okry z akcji i też się zastanawiam kiedy posiać, żeby rosła i chyba zrobię jak Iwonka po 15 maja do ziemi i niech się dzieję wola nieba 

Re: Okra - kto próbował hodować u siebie?
Racja. Myślę że wszyscy, którym padła już miesiąc po wysianiu do doniczek posiali ją albo zbyt wcześnie, albo warunki domowe jej nie odpowiadają-suche powietrze, zbyt mała ilość światła itp. Pomidor też długo w domu nie pociągnie, trzeba go na balkon wystawiać i jak tylko pogoda pozwala to na miejsce stałe. Szklarnia też jaj nie służy z tego co tu piszecie. Ja zrobię tak: Połowę opakowania posieję w korytku i postawię w nieogrzewanym foliaku, a korytko z drugą połową postawię pod gołym niebem. Później popikuję część pod folią, a część w gruncie. Zobaczę czy będzie jakaś różnica, a postępy (jeśli jakieś będą) pokażę w tym wątku w formie fotek. Posieję ją pewnie dopiero w kwietniu. Mam nasiona firmy plantico i na opakowaniu jest zalecenie siania pod osłonami od marca do kwietnia, a do gruntu w kwietniu lub maju. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Tak sobie myślę, że niektóre rośliny lubią rosnąć w dużych grupach tak jak np: zboże lub kukurydza. Jeśli wysiejemy ziarnko kukurydzy to z niego nic nie będzie, a jak zasiejemy cały zagon to i owszem. Można też zaobserwować, że na brzegu pola kukurydza jest zawsze niższa i ma mniej dorodne kolby lub ich nie ma wcale. Może z okrą jest podobnie? Może trzeba wysiać dwa lub trzy opakowania w rządkach, w miejscu tylko dla niej przeznaczonym i uprawiać ( dbać o nią) jak o np sałatę, rzodkiewkę lub inne rośliny warzywne, którym nie żałujemy miejsca w ogrodzie. Może warto poświęcić jej grządkę lub dwie? Tak tu nagadałam, że nie pozostaje mi nic innego jak spełnić te wszystkie warunki
Pozdrawiam wszystkich siejących z uporem tą trudną roślinę.

- zielonajagoda
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2912
- Od: 4 lut 2011, o 10:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: opolskie
- Kontakt:
Re: Okra - kto próbował hodować u siebie?
Ja jej z uporem siać nie będę, dam jej dwa sezony, bo wiadomo jak to bywa z pogodą, jeśli będzie kapryśną rośliną (co ten wątek raczej potwierdza) to do widzenia, wiele roślin czeka w kolejce na swój czas siania, a tylko na kilka nowości mam miejsce na grządkach, bo przecież stałe obsady warzywnika muszą mieć sporo przestrzeni. Chciałabym żeby rosła u mnie ale walczyć o nią latami nie będę.
- Agulka11
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1114
- Od: 23 mar 2011, o 18:58
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Okra - kto próbował hodować u siebie?
Miałam okrę dwa lata z rzędu - w pierwszym chodziłam koło niej, chwasty wyrywałam i w zasadzie nic - z tego co pamiętam jeden jakiś tam owocek zawiązała.
W drugim roku posadziłam ją i zapomniałam kompletnie o niej. Doznała szoku jak mi wyszły wody gruntowe na pół metra ponad ziemię i trzy dni sobie nurkowała w lodowatej wodzie razem z pomidorami i paprykami. Zapomniałam o niej kompletnie i rosła później wśród chaszczów i chwastów - i te krzaki wydały owoce - jak widać na zdjęciach piękne.
Moje obserwacje więc są takie, że ona potrzebuje wilgoci w ziemi i osłonięcia od wiatru. Zobaczymy w tym roku co będzie - posieję ze dwa krzaczki - ale tak jak ostatnio - nie mam zamiaru się nią nadgorliwie zajmować - jak urośnie to ok, jak nie to już więcej nie wysieję.
W drugim roku posadziłam ją i zapomniałam kompletnie o niej. Doznała szoku jak mi wyszły wody gruntowe na pół metra ponad ziemię i trzy dni sobie nurkowała w lodowatej wodzie razem z pomidorami i paprykami. Zapomniałam o niej kompletnie i rosła później wśród chaszczów i chwastów - i te krzaki wydały owoce - jak widać na zdjęciach piękne.
Moje obserwacje więc są takie, że ona potrzebuje wilgoci w ziemi i osłonięcia od wiatru. Zobaczymy w tym roku co będzie - posieję ze dwa krzaczki - ale tak jak ostatnio - nie mam zamiaru się nią nadgorliwie zajmować - jak urośnie to ok, jak nie to już więcej nie wysieję.
Pozdrawiam
Forumowiczka - Aga
Forumowiczka - Aga
- Sybil
- 200p
- Posty: 226
- Od: 9 kwie 2013, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubelszczyzna, Roztocze Gorajskie
Re: Okra - kto próbował hodować u siebie?
Miałam już dwa sezony okrę (i obiecuję sobie wreszcie zacząć robić zdjęcia, bo gadać sobie można, a jakbym wam tu rzuciła foto moich dorodnych krzaczków to byłyby ochy i achy, kiedyś mąż zrobił fotkę telefonem, bo robił żarty i wysyłał znajomym z podpisem "oto co hoduje moja żona w zakamarkach tunelu"- połowa dała się wkręcić, że to konopie ;), jak znajdę to foto- zamieszczę).
Rosła w tunelu foliowym nieogrzewanym, wysiałam póżno rozsadę, bo dopiero w IV. Po przymrozkach majowych poszła do gruntu w tunelu. Miała dość sucho, bo rosła obok pomidorów a ja pomidory podlewam punktowo, miedzy nimi jest sucho. Krzaczek był obsypany strąkami, nawet mój znajomy- doskonały kucharz brał ode mnie i robił gumbo. Tak, że nie uprzedzajcie się, to może się udać
Zebrałam własne nasiona, ale dużo gorzej kiełkowały niż te sklepowe. Powtórzę próbę w tym roku, jak znów bedą słabe wschody, to wykluczę złe warunki jako powód słabych wschodów (w ubiegłym roku trochę przechłodziłam tace wysiewowe).
Moim zdaniem- przede wszystkim musi mieć ciepło.
Rosła w tunelu foliowym nieogrzewanym, wysiałam póżno rozsadę, bo dopiero w IV. Po przymrozkach majowych poszła do gruntu w tunelu. Miała dość sucho, bo rosła obok pomidorów a ja pomidory podlewam punktowo, miedzy nimi jest sucho. Krzaczek był obsypany strąkami, nawet mój znajomy- doskonały kucharz brał ode mnie i robił gumbo. Tak, że nie uprzedzajcie się, to może się udać

Zebrałam własne nasiona, ale dużo gorzej kiełkowały niż te sklepowe. Powtórzę próbę w tym roku, jak znów bedą słabe wschody, to wykluczę złe warunki jako powód słabych wschodów (w ubiegłym roku trochę przechłodziłam tace wysiewowe).
Moim zdaniem- przede wszystkim musi mieć ciepło.
- dontcallmebaby
- 50p
- Posty: 80
- Od: 30 mar 2015, o 16:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Re: Okra - kto próbował hodować u siebie?
Dzięki dontcallmebaby!
Właśnie jakieś 10 dni temu wykiełkowały mi wszystkie nasionka w wielodoniczkach i zastanawiałam się jak ją uprawiać.
Właśnie jakieś 10 dni temu wykiełkowały mi wszystkie nasionka w wielodoniczkach i zastanawiałam się jak ją uprawiać.